Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2015

Wehikuł Czasu

A gdyby tak cofnąć się w czasie? Ponownie przeżyć wiele wspaniałych chwil? Czy byłoby warto?  Sama chętnie wracam myślą do przeszłości, przypominam sobie to, o czym już zapomniałam. Uśmiecham się na wspomnienie spotkań z przyjaciółkami, mojego dzieciństwa. Czasami wyglądam przez okno i oczami wyobraźni przywracam dawny stan rzeczy - sprzed niepotrzebnych remontów. Przypominam też sobie siebie. To, jaka byłam. To, jakie były moje priorytety, czym się interesowałam. Wybiegam myślą w przeszłość i, może to niespotykane, nie żałuję żadnej chwili, żadnego momentu. Nawet jeśli te chwile były złe lub nieprzyjemne to wiem, że czegoś mnie nauczyły. W niektórych sytuacjach, wielu z nas nie wie jak sobie poradzić. Ja wtedy przypominam sobie, czego doświadczyłam kiedyś. To tak jakby korepetycje z życie, które udzielamy sobie sami. To prawda, niektóre chwile były ciężkie, niektórzy ludzie irytujący, a proza dnia monotonna. Jednak kiedy wszyscy wokół mówią, że chcieliby mieć kilka prób na przeżycie

Lista życzeń

Uwielbiam te chwile, kiedy jestem tylko ja i moje myśli. Myśli o tym, co chciałabym osiągnąć, o czym właściwie marzę. Do napisania tej notki natchnęła mnie przyjaciółka, która stworzyła swoją Listę Życzeń. Gdy sama pomyślałam, co tak właściwie umieściłabym na takiej liście, uświadomiłam sobie, że są to rzeczy, znajdujące się gdzieś na drugim końcu kuli ziemskiej, czyli po prostu - odległe. Zapomniałam, że coś, co może być wspaniałe i ciekawe, znajduje się bardzo blisko. Tak często wybiegamy myślami przed siebie, szukając nowych doznań. Nie widzimy, że to wszystko znajduje się tam gdzie mieszkamy - w mieście, na wsi. Czy choć raz próbowałeś poznać swoje otoczenie? Jeżeli w twoim mieście znajdują się zabytki - czy zwiedziłeś je? Czy choć raz spojrzałeś na to wszystko z perspektywy turysty, zaciekawionego, z mapą w ręce? Spróbuj. Wyjeżdżamy na koniec Polski, często, żeby w sumie zobaczyć to, co mamy pod ręką. Spróbuj poznać swoje otoczenie, historię tego miejsca.

Profesjonalistka pełną parą

Profesjonalizm jest ważny. W codziennym życiu, gdzie trzeba dobrze wykonywać swoją pracę, gdy chcemy coś osiągnąć. Co by było, gdyby na świecie nie było choć odrobiny odpowiedzialności? A tak właściwie - czym jest profesjonalizm? Profesjonalizm określa wysoki standard wykonania danej czynności. Jednak w niektórych przypadkach, profesjonalizm nabiera nowego, gorszego znaczenia. Niektórzy "profesjonaliści" uważają się po prostu za lepszych, a innych ludzi, pasjonujących się w tym samym, mają za żółtodziobów i amatorów, nie patrząc na ich umiejętności i starania. Właśnie ci "profesjonaliści" mają gdzieś prośby innych. Czy to w pomocy, w przećwiczeniu np. jakiejś piosenki. Nazywają to "kompletnym brakiem profesjonalizmu". Nie wiem jak Wy to widzicie, ale mnie to strasznie denerwuje. Profesjonalizm zaczyna mieć podłoże egoistyczne. Nie dajmy mu się opanować, spełniając się w swojej pasji. To, że będziesz ciągle powtarzał, że przecież jestem profesjonalist

For a Pessimist

Zamknij oczy. Wyobraź sobie siebie. Taką, jaką chcesz być. Dodaj to, czego ci ewentualnie brakuje. Nie ograniczaj się. Pomyśl o tym, w jakiej sytuacji kiedyś chciałabyś się znaleźć. Otwórz oczy. A teraz do roboty. Taki to sprytny haczyk. Większość z nas w takiej sytuacji na pewno zaczęłaby się bronić serwując bukiet "ale to, ale tamto". Walt Disney powiedział kiedyś: If you can dream it, you can do it.  (Jeśli potrafisz śnić/marzyć o tym , potrafisz tego dokonać.) Więc w czym problem? Nie możemy wiecznie zwlekać, bo niedługo może się okazać, że jest za późno. W życiu czasami po prostu trzeba zaryzykować. Zostaniesz wyśmiana? I co z tego? Coś się nie uda? Przynajmniej próbowałaś. A może się uda? Wtedy po wszelkich znojach uznasz, że było warto. Grunt to wiara w siebie i we własne możliwości. Wyznaję zasadę - żadna z nas z żadnym kosmetykiem na twarzy nie będzie wyglądała tak dobrze jak z uśmiechem i pewnością siebie. *** Hm... No cóż ja mogę powiedzieć

Bezsensowne problemy?

Jesteśmy tylko nastolatkami Z błahymi problemami Nie są tak ważne jak reszta Są niczym w porównaniu z problemami dorosłych Hej! Dzisiaj poruszam dość odmienny temat, zagłębiając się bardziej w to, jak postrzegają nas dorośli.  Jedną z najważniejszych rzeczy, której musimy być świadomi jest to, że problemy naszego życia codziennego są do nas dostosowane. Nastolatek nie będzie się borykał ze sprawami rozwodowymi czy problemami z kupnem i sprzedażą mieszkania. Owszem, może być tzw. osobą "trzecią", uczestniczącą w tych zmaganiach (wiem jak to brzmi, ale mam nadzieję, że zrozumiecie o co mi chodzi), ale raczej nie będzie bezpośrednio dotknięty tymi kłopotami.  Niektórzy dorośli uważają, że to, czym się zazwyczaj przejmujemy to zwyczajne głupstwa, typu "nie wiem jaki lakier kupić".  Wszyscy przechodzili przez to samo. Mimo, że może naszego teraźniejsze problemy nie są (w większości przypadków) mega trudnymi przeżyciami, to uczą nas w tej wstępnej fazie n

Obowiązkowa lista

Może i tytuł nie zachęca, ale zapewniam, że post jest naprawdę przydatny... Jeżeli mogę tak to nazwać. Otóż obowiązkowa lista wzięła się stąd, że Gabriela wciąż i wciąż przypomina mi o oglądaniu coraz to nowych i coraz to lepszych filmów.  Więc zaczęłam je sobie zapisywać. I stworzyłam swoją listę filmów, które obowiązkowo muszę obejżeć (przepraszam za błąd, ale inaczej po prostu mi nie pasuje,  zawsze piszę przez "ż" - liczę na zrozumienie.)  obowiązkowo. Żeby wskazać zagubionym internautom dobrą drogę, by nie musieli krzątać się po wszystkich zakątkach sieci, żeby znaleźć ciekawe filmy, wypisałam je niżej. Nie będę się rozpisywać, bo nie widzę w tym sensu. Życzę Wam jedynie miłego oglądania. Dodam tylko, że wśród poniższych pozycji, znajdują się komedie, wyciskacze łez, itd. Każdy znajdzie coś dla siebie (mam nadzieję). Chętnie dodam też coś do mojej osobistej listy, więc jeżeli znacie jakieś ciekawe filmy, propozycje możecie zgłaszać w komentarzach. Do listy doda

Szukając uśmiechu. Pokonując rutynę.

Ten czas tak mija, godziny biegną. Jestem szczęśliwa, czuję się dobrze, ale jednak czegoś mi brakuje. Uświadamiam sobie, że już dawno nie słuchałam Paramore, nie obejrzałam swojego ulubionego filmu, nie spacerowałam. Po prostu zabrakło tych najprostszych elementów, które najzwyczajniej w świecie, powoli zaczęły się ode mnie oddalać. Poczułam jakbym straciła cząstkę siebie. Pod poprzednią notką pojawił się komentarz, że może powinnam zrobić coś szalonego, by odzyskać natchnienie. Zdecydowałam się może nie tyle na coś mega szalonego, ale na coś, na co braknie czasu w codziennej rutynie. O piątej trzydzieści rano wybrałam się na spacer. Dawno nie widziałam wschodzącego słońca. Powietrze było inne, niż w godzinach szczytu. Czyste, rześkie. Nawet moje pozornie ciche kichnięcie rozniosło się echem.

Ulica Scar'ów

Rozdział 11   Trzask drzwi sprawia, że wzdrygam się i przenoszę wzrok na Aleksa. W tym czasie Ami wychodzi, rzucając mi przeciągłe, dwuznaczne spojrzenie. - Co powiesz na wycieczkę? - pyta i posyła mi szeroki uśmiech. Czy to musi nastąpić akurat teraz? - Wolałabym spacer – mój głos stał się wyższy o kilka tonów. - Jasne, jeśli chcesz... D opiero gdy idziemy, odważam się odchrząknąć i spojrzeć Aleksowi w oczy. Po chwili znów wgapiam się w chodnik, nie mogąc wydusić z siebie ani słowa. - O co chodzi? D opiero jego głos uświadamia mi, że wstrzymuję oddech. Wypuszczam powietrze z płuc i nerwowo przygryzam dolną wargę. - Muszę ci coś powiedzieć. Kiwa zachęcająco głową, a mimo to, boję się jeszcze bardziej. - Najpierw obiecaj mi, że będziesz do mnie pisał. - To brzmi dziwnie – marszczy brwi. - Ale w rzeczywistości jest bardzo proste. Jutro moja ciocia przyjedzie do miasta. Wtedy... pogadamy o przeprowadzce. C howam się w sobie, c

To nie brat

Z każdym dniem czuję, że braknie mi pomysłów. Kolejny raz się do tego przyznaję, choć to niczego nie zmienia, ale wtedy jest mi lżej. I piszę dalej. Patrzę na inne blogi, zastanawiam się, skąd tyle inspiracji i pomysłów na nowe notki, nowe tematy, zmiany designu bloga. Gdyby o blogu nie przypominała mi przyjaciółka, kompletnie bym go zaniedbała. Nie chodzi o to, że już mi nie zależy. Po prostu smażę się w tym upale, a wtedy człowiek  na nic chęci nie ma. Jednak postanowiłam iść na ciosem i pisać to, co ślina mi na język przyniesie. Przyjaźń. Kiedy ktoś rozpoczyna z nami nową znajomość, zastanawiamy się, co tam naprawdę nim kieruje. Jakie są jego intencje: dobre czy złe? Bardzo wielu ludzi wokół nas żeruje tylko na nasze przywileje, majątek czy znajomości. Musimy pamiętać, że oni nie są przy nas na dobre i na złe. Kiedy ktoś opuszcza cię w biedzie - sam daje dowód, że nie warto z kimś takim obcować. Przyjacielem nie jest ktoś, kto odchodzi, gdy potrzebujesz pomocy.