Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2014

100% ?

Czasami tak sobie myślę, że to takie nudne być w 100% idealnym. Wolę już kogoś denerwować swoim zachowaniem albo charakterem. Jaki ma sens ubieranie się CAŁY CZAS zgodnie z modą, skoro wygląda się tak jak prawdopodobnie pół miliona nastolatek z całego świata. To jest bez sensu.. Jak dla mnie strój odzwierciedla MNIE. Niby to oryginalność być "na czasie", a przecież każdy tak mówi... 
Była sobie starsza kobieta. Miała ciężką, ale również imponującą przeszłość. Gdy wybuchła II wojna światowa , ona skończyła studia. Zasłużyła się dla kraju. Otrzymała wiele nagród oraz odznak i wyróżnień. Teraz, gdy ma prawie dziewięćdziesiąt lat, została zapomniana. Oczywiście, że nie przez rodzinę i znajomych. Nie. Zapomniał o niej kraj. To smutne, bo to bardzo szlachetna osoba. Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia jak tak można. Aż brak słów.

Znalezisko :D

Dzisiaj na klatce schodowej znalazłam kota. Takiego żywego, prawdziwego kotka ^_^ .  Tak miauczał, że dałam mu dwie garście karmy. Wyjadł wszystko. Dobrze, że sama jestem właścicielką kota :). Potem ten "przybłęda" połasił się i zaprowadził mnie na dół xD. Ktoś go potem wypuścił, bo słyszałam miauczenie na podwórku, a ja teraz się tak zastanawiam co się stało z tym kotem :CC Po tym zdarzeniu, wiem na 100%, że jestem kociarą ^^. Miłego dniaa :) 

Zdjęcia

 Proszę bardzo tutaj troszkę moich zdjęć. W wakacje znowu przywiozę z nad morza masę zdjęć :) Niepowtarzalny widok ♥ Zawsze zastanawiało mnie to, że źrenica jest taka bardzo bardzo czarna... To podejrzane... ^_^ Jakie pokręcone drzewo xD

Mój ulubiony autor

Słyszeliście kiedyś o Juliuszu Verne? Jego książki są świetne. Nawet fragmenty historyczne lub przyrodnicze ciekawie się czyta :D Pięć tygodni w balonie Paryż w XX wieku Podróż do wnętrza Ziemi Z Ziemi na Księżyc Dzieci kapitana Granta   Wokół Księżyca   Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi W osiemdziesiąt dni dookoła świata Tajemnicza wyspa Michał Strogow Piętnastoletni kapitan Zielony promień Keraban Uparty Mateusz Sandorf Robur Zdobywca Północ kontra Południe Dwa lata wakacji Napowietrzna wioska Oczywiście, to tylko mała część jego książek, a kiedy chciałam spisać je wszystkie to szczęka mi opadła, bo nie przypuszczałam, że  aż tyle tego jest. Zajęło mi to trzy strony z zeszytu xD

Fotografia

Dzisiaj chciałabym przybliżyć wam moją pasję, czyli fotografowanie. Zaczęłam dość niedawno. Chyba ponad rok temu. W fotografii piękne jest to, że mam możliwość uwieczniania ważnych momentów. Efektu nie można przewidzieć. Raz słońce zaświeci mocniej, raz poruszysz aparatem. Zawsze może wyjść coś nieoczekiwanego. Przypadkowe zdjęcia są ciekawe. ^^ Czasami pomagają zobaczyć nowe oblicze danego obiektu. Widzimy rzeczy, które wcześniej nie były dla nas ważne. Na tym zdjęciu na przykład, przypadkiem ruszyłam aparatem i mam bardzo ciekawy efekt, prawda? A to jest tylko jeziorko i światła z daleka. ^-^

bokeh

Od dawna się zastanawiałam jak zrobić bokeh,  czyli takie coś: Szczerze mówiąc, trochę się namęczyłam, żeby wyszedł efekt taki, jaki powinien wyjść. Oto dwie metody (źródło: In another light ) Bokeh metoda 1: 1. Znajdź jakiś niezbyt duży obiekt do fotografowania, na początek może to być np kubek, ozdoba świąteczna, lub tak jak w moim przypadku kieliszek. 2.Pamiętaj że z tyłu musi być odpowiednie światło np lampki choinkowe, drzewo w którym między liśćmi przebija jasno i słońce. 2. Włącz w aparacie tryb MACRO, lampę błyskową WYŁĄCZ , Jeśli masz w aparacie przysłonę wybierz na jak najniższą w miarę możliwości. 3. Podejdź blisko fotografowanego obiektu 4. Spust migawki naciśnij do połowy i upewnij się, że ostrość ustawiło tylko na ten obiekt po czym naciśnij spust do końca. metoda 2: Bokeh na całym tle. 1.Zasłoń obiektyw ręką i ustaw ostrość ( O to chodzi żeby było nieostre) 2. Skieruj aparat np na lampki choinkowe lub inne. 3.Zrób zdjęcie. 4.Pamiętaj że nie może być żadnej głęb

la Lune #6

la Lune #6     Gdy Klara otworzyła oczy, wszystko było rozmazane. Wszędzie było biało. W powietrzu unosiła się woń środków czyszczących. Gdzie była? Czemu się tu znalazła? W głowie dziewczny kołatały tylko te dwie myśli. Przewróciła się na drugi bok. - Czy ona się budzi? - usłyszała przytłumione głosy. - Niedługo powinna – po krótkiej chwili postać jeszcze dodała: - leki przestają działać. Klara z trudem uniosła powieki. Zauważyła, że leży w nieskazitelnie białej sali szpitalnej. Bark miała owinięty bandarzem. Przy jej łóżku siedziały dwie osoby. Nie mogła ich rozpoznać. - Cześć – odezwał się chłopak. Miał bladą cerę oraz podkrążone oczy. - Eryk! - wykrzyknęła dziewczyna i chciała się podnieść, ale obaj ją powstrzymali. - Powinnaś leżeć. To ci wyjdzie tylko na zdrowie – wyjaśniła druga osoba. Prawdopodobnie lekarz. Była to sympatyczna postać o łagodnym wyrazie twarzy. To z pewnością był lekarz. - Chciałabym porozmawiać z przyjacielem. Mogę? - spytała Klara patrząc na doktora. Ten jedyn

la Lune #5

la Lune #5     Laura obserwowała przyjaciółkę w ciemnościach. Cere miała bladą, oczy podkrążone. Chudymi dłońmy objęła policzki. Siedziała zgarbiona. Klara w końcu zrozumiała, że zaczyna sobie nie radzić. Wyznawszy to przyjaciółce, patrzyła na nią wyczekująco. -  Dopiero teraz? - spytała Laura. -  Dopiero teraz. Nie musisz się ze mnie naśmiewać. Myślałam, że mi pomożesz, albo coś doradzisz, a ty nawet nie traktujesz tego poważnie! - Ja, nie traktuję tego poważnie? A kto przez ostatnie kilka miesięcy namawiał cię, żebyś zaczęła jeść normalnie? Kto próbował ci przemówić do rozsądku? Ja! Nawet nie pomyślałaś, że sama mogę mieć problem! - Przecież nie popadłaś w anoreksję! To chyba trochę ważniejsze, co?! - wrzasnęła Klara. Dziewczyna zeskoczyła z parapetu i chwiejnym krokiem doszła do drzwi wejściowych. Pociągnęła za klamkę i już była na korytarzu. Zatrzasnęła za sobą drzwi. Wściekła pobiegła do domu. Laura rzuciła się na łóżko. Wyszło na to, że Klarę nie obchodzą jej problemy. To prawda,

la Lune #4

La Lune #4 Szła z grupką znajomych przez ciemne pole, rozglądając się niepewnie. Co jakiś czas miała wrażenie, że ktoś za nimi idzie. W oddali widziała kilka duchów. Prawdziwych duchów. Ciągle przyspieszała kroku. Jej lęk rósł z minuty na minutę. Towarzysze zdawali się nie zauważać panującej tu atmofery. Szli, śmiejąc się, pogwizdując. Znaleźli się w samym centrum tego terenu. Dalej, zamieniał się w pagórki. Nagle, ziemia pod Laurą osunęła się. Dziewczyna złapała się jedną ręką brzegu, lecz czuła, że coś ciągnie ją za nogę. Poczuła okropny ból. Któryś z uczestników tej "wycieczki" wyciągnął ją na brzeg. Bohaterka usiadła na trawie i spojrzała w przepaść. Jakiś chłopak zaświecił latarką do dziury. Pochłaniała ona jasność. Światło latarki nie miało szans przedrzeć się przez tą niesamowitą ciemność. Jej światło padło również na nogę Laury. Ta zbladła i krzyknęła przeraźliwie. Na samym środku jej łydki widniało niemałe rozcięcie. W jednej sekundzie zrobiło się ciemno, a dziewczyn

la Lune #3

Drogi pamiętniku, Ostatnio wydarzyło się aż za dużo. Musiałam wyjechać z nad morza, gdzie przeżyłam wspaniałe chwile, poznałam kogoś. Wczoraj też cudem uniknęłam utonięcia, ale poradziłabym sobie, gdyby nie pomoc tego Eryka. Niestety, Laura wzięła jego numer i kazała mi zadzwonić. Kiedy jest w takim nastroju, lepiej nie dyskutować. Oczywiście przeprosiłam go, za to jak się uniosłam. Stało się to, czego się obawiałam. Spytał co powiem na spacer. Zgodziłam się, ale nie ukrywam, iż nie mam na to ochoty. Chcę tylko wyprostować całą sprawę i tyle. Nie zamierzam niczego zaczynać. Klara zamknęła pamiętnik. Stanęła przed lustrem. - Muszę się ogarnąć. Chociaż trochę, bo nie zamierzam się jakoś specjalnie stroić na to spotkanie – mówiła sama do siebie. Otworzyła szafę. Narzuciła na siebie białą bluzkę i jeansową kamizelkę. Zdecydowała się też na koka na czubku głowy. - Wygodnie i tak jak lubię – skwitowała. - Ile mam jeszcze czasu? Spojrzała na zegarek. Niecałe piętnaście minut. Usłyszała pukani