Przejdź do głównej zawartości

Szukając uśmiechu. Pokonując rutynę.

Ten czas tak mija, godziny biegną. Jestem szczęśliwa, czuję się dobrze, ale jednak czegoś mi brakuje. Uświadamiam sobie, że już dawno nie słuchałam Paramore, nie obejrzałam swojego ulubionego filmu, nie spacerowałam. Po prostu zabrakło tych najprostszych elementów, które najzwyczajniej w świecie, powoli zaczęły się ode mnie oddalać. Poczułam jakbym straciła cząstkę siebie. Pod poprzednią notką pojawił się komentarz, że może powinnam zrobić coś szalonego, by odzyskać natchnienie. Zdecydowałam się może nie tyle na coś mega szalonego, ale na coś, na co braknie czasu w codziennej rutynie. O piątej trzydzieści rano wybrałam się na spacer. Dawno nie widziałam wschodzącego słońca. Powietrze było inne, niż w godzinach szczytu. Czyste, rześkie. Nawet moje pozornie ciche kichnięcie rozniosło się echem.




Chodziłam i podziwiałam wszystko dookoła, bo właśnie to wszystko było inne. Ta inność naprawdę mi się podobała. Uwieńczeniem mojego spaceru było ochłodzenie się wodą z fontanny. Przeszłam przez wystrzeliwujące z ziemi słupy wody i od dłuższego czasu poczułam się naprawdę dobrze. Jakbym znalazła tą cząstkę, której mi brakowało. Teraz, słuchając Paramore, wiem, że wszystko wróciło na swoje miejsce.
Coraz częściej podążamy wytartymi szlakami, które są już sprawdzone przez innych ludzi. Nasz czas pochłania praca, nauka, zajęcia pozalekcyjne. Tak wprawdzie, mało czasu poświęcamy na dokonanie czegoś niezwykłego. Niezwykłe rzeczy mogą być drobnymi, pozornie niezauważalnymi czynnościami, które kochaliśmy jako dzieci, o których zapomnieliśmy już później. Zachęcam Was do wydeptania własnej drogi i naznaczenia jej niezwykłością drobnych rzeczy.

Komentarze

  1. Bardzo mądry i przydatny post. Ja dzisiaj rano byłam na rowerze. Wydawało mi się, że świat wygląda zupełnie inaczej - cichy, spokojny, skryty. Dobrze jest chodzić swoimi drogami i żyć tak żeby za kilka lat można było powiedzieć - dobrze zrobiłam/zrobiłem. :)
    (Mój blog)

    OdpowiedzUsuń
  2. Małe rzeczy, niby jedno wyjście, a jak cieszy i jak dużo zmienia :) Bardzo fajny blog, więc zaobserwowałam :)

    leutey.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. oj, tak, dobrze to napisałaś, na te najciekawsze rzeczy poświęcamy najmniej czasu, reszta to codzienna rutyna
    Mój blog - byAjina
    KONKURS FOTO klik

    OdpowiedzUsuń
  4. Z pozoru tak małe rzeczy, a potrafią uszczęśliwić. Fajny pomysł z tym spacerem :)

    Pozdrawiam cieplutko,
    Do what you love - klik!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasem takie małe rzeczy sprawiaja nam niemała radość.
    Zapraszam na mój blog --> klik

    OdpowiedzUsuń
  6. Zwykłe drobnostki, które są naszą rutyną potrafią zdziałać cuda :)
    Pozdrawiam gorąco :*
    Kari Blog - klik!

    OdpowiedzUsuń
  7. I really love your blog and your photos! Keep goin!
    ❤ Follow for follow? Let me know, I always follow back!

    Izabella | Môj BLOG /klik/

    OdpowiedzUsuń
  8. Interesujący post. Czasem nie mamy czasu przystanąć i się przez chwile rozejrzeć. Jeśli to zrobimy to możemy dostrzec dużo pozytywnych rzeczy których nie jesteśmy w stanie zobaczyć bo jesteśmy za bardzo skupieni na naszych sprawach.

    Mój kawałek internetu

    OdpowiedzUsuń
  9. Czasem te właśnie małe rzeczy, te najmniejsze drobnostki cieszą nas najbardziej! ;)

    NOWY POST!  ZAPRASZAM!
    Komentarze mile widziane!
    MÓJ BLOG-KLIIK

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny blog :)
    Obserwuje i liczę na to, że tobie również spodoba się mój blog i zrobisz to samo :)
    maarzycieelka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Każdy komentarz i obserwacja wywołują uśmiech i niezwykle motywują.

✓ Komentarze wulgarne są od razu usuwane.
✓ Przyjmuję jedynie konstruktywną krytykę.
✓ Zostaw link do swojego bloga - chętnie poczytam.
✓ Nie bawię się w rzeczy typu: obserwacja za obserwację. Ale jeśli twój blog mi się spodoba - zaobserwuję.
✓ Jeśli komentujesz, zrobię to na pewno u ciebie.

Popularne posty z tego bloga

Publikujesz?

Jakby nie dość było, że z całego serca wyczekuję lata, słońce wyszło z samego rana dosłownie na piętnaście minut, a potem zniknęło pod warstwą chmur, ukrywając się przez resztę dnia. Witam was tym pozytywnym akcentem! O czym możemy pomówić dzisiaj? O tym, o czym obiecałam się wypowiadać. Czyli kiedy publikować, a kiedy swoje dzieła zachować w szufladzie? Nie wiem, ale się wypowiem! Zacznijmy od tego, że publikować możemy w różnych formach. Możliwe jest wysłanie swojego tekstu do jednej z młodzieżowych gazet, czasopism literackich, które zwykle chętnie przyjmują kilka akapitów od początkujących, jeśli tylko propagują postęp i samokształcenie. No, nie zawsze, ale warto próbować. Oprócz ucieczki do papierowych opcji, możemy założyć konto na jednym z serwisów internetowych takich jak: * Wattpad, * Sweek, * Blogspot (lub każda inna platforma oferująca założenie własnej strony), * Tumblr, * Facebook (dla odważnych, warto pisać pod pseudonimem).

Pozytywne rzeczy i ich skutki...

... czyli jak sprawić, żeby dzień stał się lepszy (będąc świadomą konsekwencji) lub życie, w końcu składa się ono z chwil. ☺ Często uśmiech działa cuda. Uśmiechnij się do przypadkowego przechodnia, może akurat jest czymś zmartwiony? Umilisz dzień i jemu i sobie. Zbyt wielu ludzi popiera ignorancję i szarą prozę życia. Przypadkowy uśmiech jest niespodziewany, a większość z nich po prostu lubi niespodzianki. Ewentualny skutek : osoba może oczywiście wziąć cię za wariata, ale nie przejmuj się. Bycie wariatem jest w porządku.  ☁ Bądź ponad tym Czyli coś, co staram się robić na co dzień. Pomóż nawet w złości. Temu, kogo nie znosisz, nienawidzisz, nie możesz znieść. Po prostu olej wszystko i bądź okej w stosunku do siebie. Wszyscy mamy wady, irytujące nawyki, wkurzające śmiechy. Nie musisz być sympatyczny, ale wystarczą twoje dobre chęci, by okazać dobre serce. Skutek: Oczywiście możesz być wykorzystywany, ale w tym tkwi haczyk. Zachowaj umiar w pomaganiu.

la Lune #3

Drogi pamiętniku, Ostatnio wydarzyło się aż za dużo. Musiałam wyjechać z nad morza, gdzie przeżyłam wspaniałe chwile, poznałam kogoś. Wczoraj też cudem uniknęłam utonięcia, ale poradziłabym sobie, gdyby nie pomoc tego Eryka. Niestety, Laura wzięła jego numer i kazała mi zadzwonić. Kiedy jest w takim nastroju, lepiej nie dyskutować. Oczywiście przeprosiłam go, za to jak się uniosłam. Stało się to, czego się obawiałam. Spytał co powiem na spacer. Zgodziłam się, ale nie ukrywam, iż nie mam na to ochoty. Chcę tylko wyprostować całą sprawę i tyle. Nie zamierzam niczego zaczynać. Klara zamknęła pamiętnik. Stanęła przed lustrem. - Muszę się ogarnąć. Chociaż trochę, bo nie zamierzam się jakoś specjalnie stroić na to spotkanie – mówiła sama do siebie. Otworzyła szafę. Narzuciła na siebie białą bluzkę i jeansową kamizelkę. Zdecydowała się też na koka na czubku głowy. - Wygodnie i tak jak lubię – skwitowała. - Ile mam jeszcze czasu? Spojrzała na zegarek. Niecałe piętnaście minut. Usłyszała pukani