Przejdź do głównej zawartości

Najczęściej popełniane błędy w pisaniu

  1.  Twoja bohaterka to Mary Sue! - Więc zacząłeś pisać. Super! Cieszymy się z sukcesów, ale pamiętaj, że twoja postać nie powinna mieć ich zbyt wiele. Czy w realnym świecie istnieje dziewczyna, która jest po prostu najpiękniejsza, najbogatsza, najbardziej urodziwa, z milionem sukcesów na koncie i w ciągu nędznych siedemnastu lat życia ani razu nie stoczyła wojny z wrogiem każdej nastolatki - trądzikiem? Nie! Ideały nie istnieją, pamiętaj o tym. Żeby postać była realistyczna i nabrała wyrazu, charakteru, powinna mieć (przynajmniej) jedną wadę. Dobrze by było, gdyby znalazło się miejsce na kropelkę oleju w głowie, ale świat się nie zawali, jeśli zabraknie rozumu. Różni są ludzie. 
  2.  Czy on jest człowiekiem? - Piszesz dalej. Jest ekstra, masz pomysły na akcję, która chwyci czytelników za gardło, ale co to?! Twoja postać nagle umiera z wycięczenia i głodu. Pamiętaj, że bohater, jak każdy z nas, musi od czasu do czasu coś zjeść, pójść do toalety oraz odpocząć. Troskliwi autorzy powinni dbać o swoich podopiecznych, inaczej ci podrą kontrakt i odejdą w siną dal. Nie bądź sadystą!
  1. A gdzie rodzice? - Oups! Opublikowałeś właśnie trzydziesty szósty rozdział, przedostatni w pierwszej części historii, a tu klapa. Zapomniałeś, że bohater w jakiś sposób przyszedł na świat i w ostatniej chwili ratujesz się czymś takim: "Rodzice Mary zginęli w czasie pożaru. Północ, trzydziesty pierwszy lutego. Nastolatka nigdy nie pogodziła się z ich tragiczną śmiercią, więc najzwyczajniej w świecie próbowała zapomnieć..." No i zapomniała. Z tego wszystkiego nawet w wieku piętnastu lat zamieszkała sama i nikt z sąsiadów nie zorientował się, że rozwydrzona nastolatka kupuje w supermarkecie tylko czekoladę i colę.
  2. Kręć się szybciej, karuzelo...- Pędzisz z tą akcją, a czytelnikowi może zakręcić się w głowie. Odsyłam do punktu drugiego: człowiek ma też swoje codzienne zajęcia, hobby, pracę, nawet rutyna jest czasem potrzebna, by nie dostać mdłości. W ciągu trzech rozdziałów twoja postać znalazła na stole kuchennym tajemniczy liścik, godzinę później porwało ją wrogie plemię znad Amazonki, a przed kolacją została ich królową. Po śniadaniu wszyscy razem złożyli jej ukochanego w ofierze bożkom wulkanu, ona cierpiała i ble ble ble... I tyle.
  3. Masz wiadomość! - tutaj coś dla entuzjastów opowiadań w formie SMS. Jeśli decydujesz się na powieść właśnie z takim motywem przewodnim, okej. Ale jeśli twoje opowiadanie ma zawierać fabułę, opisy, zwyczajne d i a l o g i, sto wiadomości z przyjaciółką na pięć linijek jako-takiego tekstu nie wystarczy, nie zastąpi tego wszystkiego oraz, co najważniejsze, nie zaspokoi wymagającego czytelnika.

Komentarze

  1. Mówiąc szczerze nigdy nie próbowałam pisać czegoś dłuższego, mimo to wiadomości i tak się przydadzą
    Pozdrawiam,Madda
    blog ->klik

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Każdy komentarz i obserwacja wywołują uśmiech i niezwykle motywują.

✓ Komentarze wulgarne są od razu usuwane.
✓ Przyjmuję jedynie konstruktywną krytykę.
✓ Zostaw link do swojego bloga - chętnie poczytam.
✓ Nie bawię się w rzeczy typu: obserwacja za obserwację. Ale jeśli twój blog mi się spodoba - zaobserwuję.
✓ Jeśli komentujesz, zrobię to na pewno u ciebie.

Popularne posty z tego bloga

Publikujesz?

Jakby nie dość było, że z całego serca wyczekuję lata, słońce wyszło z samego rana dosłownie na piętnaście minut, a potem zniknęło pod warstwą chmur, ukrywając się przez resztę dnia. Witam was tym pozytywnym akcentem! O czym możemy pomówić dzisiaj? O tym, o czym obiecałam się wypowiadać. Czyli kiedy publikować, a kiedy swoje dzieła zachować w szufladzie? Nie wiem, ale się wypowiem! Zacznijmy od tego, że publikować możemy w różnych formach. Możliwe jest wysłanie swojego tekstu do jednej z młodzieżowych gazet, czasopism literackich, które zwykle chętnie przyjmują kilka akapitów od początkujących, jeśli tylko propagują postęp i samokształcenie. No, nie zawsze, ale warto próbować. Oprócz ucieczki do papierowych opcji, możemy założyć konto na jednym z serwisów internetowych takich jak: * Wattpad, * Sweek, * Blogspot (lub każda inna platforma oferująca założenie własnej strony), * Tumblr, * Facebook (dla odważnych, warto pisać pod pseudonimem).

Pozytywne rzeczy i ich skutki...

... czyli jak sprawić, żeby dzień stał się lepszy (będąc świadomą konsekwencji) lub życie, w końcu składa się ono z chwil. ☺ Często uśmiech działa cuda. Uśmiechnij się do przypadkowego przechodnia, może akurat jest czymś zmartwiony? Umilisz dzień i jemu i sobie. Zbyt wielu ludzi popiera ignorancję i szarą prozę życia. Przypadkowy uśmiech jest niespodziewany, a większość z nich po prostu lubi niespodzianki. Ewentualny skutek : osoba może oczywiście wziąć cię za wariata, ale nie przejmuj się. Bycie wariatem jest w porządku.  ☁ Bądź ponad tym Czyli coś, co staram się robić na co dzień. Pomóż nawet w złości. Temu, kogo nie znosisz, nienawidzisz, nie możesz znieść. Po prostu olej wszystko i bądź okej w stosunku do siebie. Wszyscy mamy wady, irytujące nawyki, wkurzające śmiechy. Nie musisz być sympatyczny, ale wystarczą twoje dobre chęci, by okazać dobre serce. Skutek: Oczywiście możesz być wykorzystywany, ale w tym tkwi haczyk. Zachowaj umiar w pomaganiu.

la Lune #3

Drogi pamiętniku, Ostatnio wydarzyło się aż za dużo. Musiałam wyjechać z nad morza, gdzie przeżyłam wspaniałe chwile, poznałam kogoś. Wczoraj też cudem uniknęłam utonięcia, ale poradziłabym sobie, gdyby nie pomoc tego Eryka. Niestety, Laura wzięła jego numer i kazała mi zadzwonić. Kiedy jest w takim nastroju, lepiej nie dyskutować. Oczywiście przeprosiłam go, za to jak się uniosłam. Stało się to, czego się obawiałam. Spytał co powiem na spacer. Zgodziłam się, ale nie ukrywam, iż nie mam na to ochoty. Chcę tylko wyprostować całą sprawę i tyle. Nie zamierzam niczego zaczynać. Klara zamknęła pamiętnik. Stanęła przed lustrem. - Muszę się ogarnąć. Chociaż trochę, bo nie zamierzam się jakoś specjalnie stroić na to spotkanie – mówiła sama do siebie. Otworzyła szafę. Narzuciła na siebie białą bluzkę i jeansową kamizelkę. Zdecydowała się też na koka na czubku głowy. - Wygodnie i tak jak lubię – skwitowała. - Ile mam jeszcze czasu? Spojrzała na zegarek. Niecałe piętnaście minut. Usłyszała pukani