Przejdź do głównej zawartości

"W boskiej gospodarce nic się nie marnuje" ~ Regina Brett

https://unsplash.com

W codziennym życiu zawody i upadki są nieuniknione. Załamujemy się, spoglądamy w przeszłość, zniechęcamy i poddajemy. Sama wiele razy musiałam robić rzeczy, na które nie miałam ochoty. Czy to jakaś praca, występ, a może konkurs, do którego ktoś mnie zmusił.
Kiedyś razem z przyjaciółką musiałyśmy popracować nad czymś w rodzaju eseju. "Jak zło dobrem zwyciężać". Sami widzicie, że uwielbiam pisać, ale gdy człowiek zostaje do czegoś namówiony na siłę, ciężko jest się do czegoś zabrać. Owszem, mogłyśmy dać sobie spokój, lecz nie zrobiłyśmy tego. Wyrzekałyśmy straszliwie na tę nieszczęsną, ponad czterostronicową pracę, którą miałyśmy wykonać.
To dobry przykład nabierania doświadczenia, bo naprawdę napracowałyśmy się nad esejami, a nie zajęłyśmy żadnego miejsca w konkursie. Najważniejszy jest jednak fakt, że wyniosłyśmy z tej sytuacji coś o wiele bardziej cennego, niż wygrana.

 Ostatnie zdarzenia, mające miejsce w moim życiu uświadomiły mi, że gdy przestaniemy to wszystko mieszać z błotem i przeklinać los, z tych wydarzeń wyciągamy jedną, bardzo ważną rzecz - doświadczenie. O wiele lepiej przyswoisz jakąś wiedzę, mądrość życiową, jeśli przekonasz się o pewnych sprawach na własnej skórze.
Życie możemy porównać do nieustającej wędrówki. Tylko od nas zależy, jak to wykorzystamy, ile wyciągniemy z danych nam wzlotów i upadków.

https://unsplash.com

"W boskiej gospodarce nic się nie marnuje"
Zawsze powtarzam, że nawet gorsze chwile w życiu są ważne oraz potrzebne. To może brzmieć płytko.
Ot, tkwi sobie taka przed komputerem i wpaja nam niemożliwe ideologie. Nie wiemy nawet kim jest. Łatwo jej mówić, ma swoją różową bańkę i w niej siedzi, a my tu mamy prawdziwe życie, które niczego nie ułatwia.
Dotychczas pomijałam parę ważnych kwestii. Po pierwsze: nigdy nie jest łatwo. Nie potraficie sobie wyobrazić ile cierpliwości i samozaparcia musiałam mieć swego czasu, żeby nie rzucić danego projektu i po prostu wyleżeć się na kanapie, chociaż raz się wyspać. Nawet teraz, dla dnia wolnego od jakichkolwiek pozaszkolnych obowiązków, byłabym gotowa zabić (xd).
I przy tym wszystkim nie zawsze jest łatwo myśleć pozytywnie, ale wizja doświadczenia, które sam zdobędziesz wydaje się być kusząca. Jeśli teraz nie uda ci się zmienić świata, spróbujesz za jakiś czas. Tym razem jednak, będziesz wzbogacony o własne przeżycia i przemyślenia.
Jestem młoda, ale wiem już pewne rzeczy. Dlaczego? Bo nie zostawiłam wszystkiego dla tych dodatkowych paru godzin snu i potrafiłam sama dać sobie kopa (nawet, jeśli jestem największym leniem na Ziemi).
Nie wiem wszystkiego. Dlatego czekam na chwile próby, które przygotowało dla mnie życie. Czekam, aż znowu wpakuję się w jakieś bagno, aż ponownie będę musiała latać w dni wolne na próby i spektakle, miejscowe i szkolne wydarzenia. Czekam, aż sama znowu rzucę sobie kłodę pod nogi i będę zmuszona ją ominąć. Wierzcie mi, że z czasem nabiera się zwinności i refleksu.

https://unsplash.com

Komentarze

  1. Masz rację najwięcej nauczą nas doświatczenia z własnego życia, bo jeśli czegoś nie przeżyjemy nie dowiemy się jak to jest. Opwoieści nigdy nie przekazą tyle co obecność w pewnych sytacjach
    Pozdrawiam,Madda
    blog ->klik

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Każdy komentarz i obserwacja wywołują uśmiech i niezwykle motywują.

✓ Komentarze wulgarne są od razu usuwane.
✓ Przyjmuję jedynie konstruktywną krytykę.
✓ Zostaw link do swojego bloga - chętnie poczytam.
✓ Nie bawię się w rzeczy typu: obserwacja za obserwację. Ale jeśli twój blog mi się spodoba - zaobserwuję.
✓ Jeśli komentujesz, zrobię to na pewno u ciebie.

Popularne posty z tego bloga

Publikujesz?

Jakby nie dość było, że z całego serca wyczekuję lata, słońce wyszło z samego rana dosłownie na piętnaście minut, a potem zniknęło pod warstwą chmur, ukrywając się przez resztę dnia. Witam was tym pozytywnym akcentem! O czym możemy pomówić dzisiaj? O tym, o czym obiecałam się wypowiadać. Czyli kiedy publikować, a kiedy swoje dzieła zachować w szufladzie? Nie wiem, ale się wypowiem! Zacznijmy od tego, że publikować możemy w różnych formach. Możliwe jest wysłanie swojego tekstu do jednej z młodzieżowych gazet, czasopism literackich, które zwykle chętnie przyjmują kilka akapitów od początkujących, jeśli tylko propagują postęp i samokształcenie. No, nie zawsze, ale warto próbować. Oprócz ucieczki do papierowych opcji, możemy założyć konto na jednym z serwisów internetowych takich jak: * Wattpad, * Sweek, * Blogspot (lub każda inna platforma oferująca założenie własnej strony), * Tumblr, * Facebook (dla odważnych, warto pisać pod pseudonimem).

Pozytywne rzeczy i ich skutki...

... czyli jak sprawić, żeby dzień stał się lepszy (będąc świadomą konsekwencji) lub życie, w końcu składa się ono z chwil. ☺ Często uśmiech działa cuda. Uśmiechnij się do przypadkowego przechodnia, może akurat jest czymś zmartwiony? Umilisz dzień i jemu i sobie. Zbyt wielu ludzi popiera ignorancję i szarą prozę życia. Przypadkowy uśmiech jest niespodziewany, a większość z nich po prostu lubi niespodzianki. Ewentualny skutek : osoba może oczywiście wziąć cię za wariata, ale nie przejmuj się. Bycie wariatem jest w porządku.  ☁ Bądź ponad tym Czyli coś, co staram się robić na co dzień. Pomóż nawet w złości. Temu, kogo nie znosisz, nienawidzisz, nie możesz znieść. Po prostu olej wszystko i bądź okej w stosunku do siebie. Wszyscy mamy wady, irytujące nawyki, wkurzające śmiechy. Nie musisz być sympatyczny, ale wystarczą twoje dobre chęci, by okazać dobre serce. Skutek: Oczywiście możesz być wykorzystywany, ale w tym tkwi haczyk. Zachowaj umiar w pomaganiu.

la Lune #3

Drogi pamiętniku, Ostatnio wydarzyło się aż za dużo. Musiałam wyjechać z nad morza, gdzie przeżyłam wspaniałe chwile, poznałam kogoś. Wczoraj też cudem uniknęłam utonięcia, ale poradziłabym sobie, gdyby nie pomoc tego Eryka. Niestety, Laura wzięła jego numer i kazała mi zadzwonić. Kiedy jest w takim nastroju, lepiej nie dyskutować. Oczywiście przeprosiłam go, za to jak się uniosłam. Stało się to, czego się obawiałam. Spytał co powiem na spacer. Zgodziłam się, ale nie ukrywam, iż nie mam na to ochoty. Chcę tylko wyprostować całą sprawę i tyle. Nie zamierzam niczego zaczynać. Klara zamknęła pamiętnik. Stanęła przed lustrem. - Muszę się ogarnąć. Chociaż trochę, bo nie zamierzam się jakoś specjalnie stroić na to spotkanie – mówiła sama do siebie. Otworzyła szafę. Narzuciła na siebie białą bluzkę i jeansową kamizelkę. Zdecydowała się też na koka na czubku głowy. - Wygodnie i tak jak lubię – skwitowała. - Ile mam jeszcze czasu? Spojrzała na zegarek. Niecałe piętnaście minut. Usłyszała pukani