Przejdź do głównej zawartości

Jak radzić sobie z krytyką?

https://unsplash.com/

Na początku muszę powiedzieć, że jestem osobą, która z krytyką często się zmagała i zmaga, więc wiem o czym mówię.
Jeszcze tylko przypomnę, że notka jest o krytyce nieuzasadnionej i już przechodzę do tematu :).

Dlaczego ludzie krytykują?

Bardzo często coś im Nie pasuje lub są zazdrośni. Z czystej złośliwości potrafią wdeptać w ziemię kogoś słabszego, bez nikogo, kto mógłby go obronić czy pocieszyć. Bo z takimi przecież najłatwiej. O i jeszcze taki przykład, kiedy jedziesz po kimś za jego plecami. Bardzo odważnie. Trudno jest pewne rzeczy powiedzieć w twarz, co?


Do czego może doprowadzić krytyka?
Nawet, jeśli ktoś ma prawdziwych przyjaciół, z którymi może o wszystkim pogadać (hihi pozdrawiam), często czuje się osamotniony. W końcu dochodzi do takiego momentu, w którym wszystkie złe słowa skierowane do niego kumulują się. W niektórych przypadkach wystarczy się wypłakać i wyrzucić z siebie cały smutek i złość na cały świat. Niektórzy nie umieją sobie z tym poradzić, więc wtedy trzeba pomóc. 
https://unsplash.com/
 Jak pomóc?
Jeżeli znasz kogoś takiego, kto jest przedmiotem plotek, a widzisz, że parszywie sobie z tym nie radzi, nie musisz się z nim/ nią zaprzyjaźniać. Spróbuj wyobrazić sobie siebie na miejscu tej osoby. Może jesteś odważniejszy i silniejszy, ale nie bierz tego pod uwagę. Jesteś tą osobą. Osobą, która może nie lubić siebie samego za to, co mówią inni. To się nazywa empatia. 

A zaczyna się od...
plotek. Wystarczy jedna mała historyjka. Przekazana, złośliwie lub nie, w nieprawidłowy sposób. Zupełnie inaczej. Taka osoba zostaje postawiona w złym świetle i zwykle nie może tego odkręcić, bo fałszywa historia rozprzestrzeniła się już za bardzo. Może bardziej przemówi do Was przykład. Nazwijmy naszą "bohaterki" X oraz Y.
Jak niewinna historia przeradza się w plotkę?
Wersja 1: X śpiewała <tą i tą> piosenkę. Y też chciała, ale X była pierwsza. Przedtem, nawet o niczym nie wiedziała. Więc to nie jej wina, co?
Wersja 2: X śpiewała <tą i tą> piosenkę. Y też chciała, podobno się podarły.
Wersja 3: <seria pojazdów> X ukradła Y piosenkę! 
Takim sposobem, nasza X, nie wiedząc o tym, została złodziejką. Pomyśl, zanim przekażesz plotkę dalej. Pomyśl dobrze, zanim uznasz plotkę za prawdziwą. Walka o swoje (bez żadnych przysłowiowych trupów!) nie jest niczym złym. Szczególnie, gdy nikt nie ponosi szkody. Ciężko jest być kimś, kto za coś słusznego zostaje okrzyknięty tym złym.
https://unsplash.com/
 

Komentarze

  1. Masz racje wszystko zaczyna się od plotek
    Pozdrawiam,Madda
    blog ->klik

    OdpowiedzUsuń
  2. Plotki to najgorsze co może być

    OFFICIAL PATTY :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nauczyłam radzić sobie z krytyką. Teraz nie przeszkadza mi jeśli ktoś mnie skrytykuje. Czasem kiedy powie zbyt wiele to robi mi się przykro, ale staram nie brać wszystkiego do siebie. Mój Blog - klik

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Każdy komentarz i obserwacja wywołują uśmiech i niezwykle motywują.

✓ Komentarze wulgarne są od razu usuwane.
✓ Przyjmuję jedynie konstruktywną krytykę.
✓ Zostaw link do swojego bloga - chętnie poczytam.
✓ Nie bawię się w rzeczy typu: obserwacja za obserwację. Ale jeśli twój blog mi się spodoba - zaobserwuję.
✓ Jeśli komentujesz, zrobię to na pewno u ciebie.

Popularne posty z tego bloga

Publikujesz?

Jakby nie dość było, że z całego serca wyczekuję lata, słońce wyszło z samego rana dosłownie na piętnaście minut, a potem zniknęło pod warstwą chmur, ukrywając się przez resztę dnia. Witam was tym pozytywnym akcentem! O czym możemy pomówić dzisiaj? O tym, o czym obiecałam się wypowiadać. Czyli kiedy publikować, a kiedy swoje dzieła zachować w szufladzie? Nie wiem, ale się wypowiem! Zacznijmy od tego, że publikować możemy w różnych formach. Możliwe jest wysłanie swojego tekstu do jednej z młodzieżowych gazet, czasopism literackich, które zwykle chętnie przyjmują kilka akapitów od początkujących, jeśli tylko propagują postęp i samokształcenie. No, nie zawsze, ale warto próbować. Oprócz ucieczki do papierowych opcji, możemy założyć konto na jednym z serwisów internetowych takich jak: * Wattpad, * Sweek, * Blogspot (lub każda inna platforma oferująca założenie własnej strony), * Tumblr, * Facebook (dla odważnych, warto pisać pod pseudonimem).

Pozytywne rzeczy i ich skutki...

... czyli jak sprawić, żeby dzień stał się lepszy (będąc świadomą konsekwencji) lub życie, w końcu składa się ono z chwil. ☺ Często uśmiech działa cuda. Uśmiechnij się do przypadkowego przechodnia, może akurat jest czymś zmartwiony? Umilisz dzień i jemu i sobie. Zbyt wielu ludzi popiera ignorancję i szarą prozę życia. Przypadkowy uśmiech jest niespodziewany, a większość z nich po prostu lubi niespodzianki. Ewentualny skutek : osoba może oczywiście wziąć cię za wariata, ale nie przejmuj się. Bycie wariatem jest w porządku.  ☁ Bądź ponad tym Czyli coś, co staram się robić na co dzień. Pomóż nawet w złości. Temu, kogo nie znosisz, nienawidzisz, nie możesz znieść. Po prostu olej wszystko i bądź okej w stosunku do siebie. Wszyscy mamy wady, irytujące nawyki, wkurzające śmiechy. Nie musisz być sympatyczny, ale wystarczą twoje dobre chęci, by okazać dobre serce. Skutek: Oczywiście możesz być wykorzystywany, ale w tym tkwi haczyk. Zachowaj umiar w pomaganiu.

la Lune #3

Drogi pamiętniku, Ostatnio wydarzyło się aż za dużo. Musiałam wyjechać z nad morza, gdzie przeżyłam wspaniałe chwile, poznałam kogoś. Wczoraj też cudem uniknęłam utonięcia, ale poradziłabym sobie, gdyby nie pomoc tego Eryka. Niestety, Laura wzięła jego numer i kazała mi zadzwonić. Kiedy jest w takim nastroju, lepiej nie dyskutować. Oczywiście przeprosiłam go, za to jak się uniosłam. Stało się to, czego się obawiałam. Spytał co powiem na spacer. Zgodziłam się, ale nie ukrywam, iż nie mam na to ochoty. Chcę tylko wyprostować całą sprawę i tyle. Nie zamierzam niczego zaczynać. Klara zamknęła pamiętnik. Stanęła przed lustrem. - Muszę się ogarnąć. Chociaż trochę, bo nie zamierzam się jakoś specjalnie stroić na to spotkanie – mówiła sama do siebie. Otworzyła szafę. Narzuciła na siebie białą bluzkę i jeansową kamizelkę. Zdecydowała się też na koka na czubku głowy. - Wygodnie i tak jak lubię – skwitowała. - Ile mam jeszcze czasu? Spojrzała na zegarek. Niecałe piętnaście minut. Usłyszała pukani