Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą codzienność

Żyj z całych sił

Praca pracą, doświadczenie doświadczeniem, ale jest super gdy robisz coś co kochasz i praca nad tym sprawia ci przyjemność. Tkwienie w jednym miejscu, by zadowolić innych  ludzi nie ma sensu, bo marnujesz się ty, twój potencjał i możliwości. Jeśli masz się męczyć na treningach, których wcale a wcale nie lubisz, tracić siły witalne, może lepiej porzucić to co nas zniewala i iść do przodu? Zadaj sobie pytanie, w czym tak naprawdę chciałbyś być mistrzem, co cię uszczęśliwia, w jakiej dziedzinie mógłbyś się rozwijać i w z tego porzeszania swoich umiejętności czerpać radość. Przełam się, pomyśl o sobie w kategorii kogoś, kto też zasługuje na pasję, szczęście i szacunek. Często kiedy myślimy o własnych potrzebach, ludzie nazywaj...

Opowiadania i szczęśliwe zakończenia

Myśl dnia: ten moment, gdy czekolada kawowa smakuje bardziej kawą niż sama kawa. Czytałam ostatnio opowiadania, które publikowałam na blogu jakieś 2-3 lata temu. Gdybym nie miała zakwasów po wuefie, facepalm goniłby facepalma (taka ja światowa). Dobiło mnie szczególnie zakończenie jednego z nich; typowe, cukierkowe i nie mające prawa bytu. Bo dlaczego słodkie najsłodsze zaręczyny nie mają sensu (nie pytajcie które to opowiadanie, tak bardzo się wstydzę)? Powiem tak: ¿ Kiedy ktoś mi się kiedyś oświadczy, na pewno kichnę i opluję pierścionek, jak i samego faceta. ¿ Piętnaście razy dziennie potykam się na prostej drodze i wcale nie wpadam w ramiona księcia. ¿ Kawa z automatu nigdy nie jest idealnie aromatyczna, bardziej przypomina 3/4 wody zmieszane z 1/4 kawy, ale przed dodatkowymi zajęciami wszystkim się zadowolę. ¿ Po pokonaniu złego demona (to tylko odniesienie do opowiadania), nikt nie będzie myślał od razu o weselu. Raczej bohater będzie borykał się z traumą, ups. Nic nie jes...

Największe niesprawiedliwości świata

Myśl dnia: ten moment, gdy nawet osiedlowy supermarket ma Instagrama, a ty nie i zastanawiasz się co takiego mogą tam wrzucać. Zdjęcia szynki z promocji? Pomijając tym razem poważne tematy, trochę się pośmiejemy (powodzenia, moje poczucie humoru jest dziwne) rozważając nad tym co przeszkadza nam w świecie.  Zapraszam na post pełen nawiasów i subiektywnych podpunktów trochę po nic. A jednak po coś. ☆ Najbardziej denerwują mnie osoby, które jedzą, jedzą, i nie tyją (wcale nie jestem jedną z nich ciii, to koncepcja samoirytacji). Mogą wtrąbić cały słoik Nutelli, dobić to grubymi naleśnikami na oleju, z syropem klonowym i cukrem, a nogi nadal wyglądają jak z paryskiego wybiegu. Ugh. ☆ Łączenie kolorów. Kiedy ty boisz się połączyć czarny z żółtym, a te wszystk...

Szkolny poradnik przetrwania

Jestem spóźniona, ale to właśnie mam w nawyku. Szczególnie spóźnianie się na pierwsze lekcje, ale poranny bieg ćwiczy kondycję i wzmacnia mięśnie ramion (od dźwigania plecaka, oczywiście). Myślę, że po miesiącu od rozpoczęcia roku szkolnego taki mini poradnik będzie w sam raz dla osób, które nadal czują się niepewnie. Na jakiekolwiek forum nie zajrzyjsz z pytaniem "Jak dobrze prezentować się w nowej szkole?", napotkasz sakramentalne odpowiedzi jak: - uśmiechaj się, - bądź pewna siebie, - plecy proste. A ja ci powiem tak: ☆ nie daj się zjeść. Szkoła jest jak dżungla, wkraczasz na cudze terytorium bez żadnego przygotowania, nie licząc dwumiesięcznych planów jakby tu zrobić dobre wrażenie. Bądźmy szczerzy, nikt nigdzie w pierwszy dzień nie robi dobrego wrażenia. Ani w książkach, ani w filmach, ani w normalnym życiu. Zawsze zdaży się jakaś wpadka, jak ciemne plamy na koszulce po szaleńczym biegu po piętrach czy zbyt długi kontakt wzrokowy z chłopakiem, który zdecydowanie ...

Iskierka

To dziwne, że tak łatwo jest wierzyć w rzeczy złe, nieuczciwość i prawdziwość plotek, a także średniej reputacji uczynki. Tak właśnie przyzwyczajamy się do ciemności oraz ludzkiej ślepoty, że coraz trudniej dostrzec w drugiej osobie iskierkę dobroci oraz bezinteresowności. Wszystko musi mieć jakiś haczyk, podłoże egoistyczne. W wiadomościach słyszymy o samych wypadkach i tragediach, sporach i konfliktach, protestach i ofiarach. Przez to wszystko, dobre uczynki bledną, przysłonięte kurtyną oglądalności. Bo kto chce słuchać samych świetnych statystyk? Wielki krwawoczerwony nagłówek jest jak świeże mięso dla widza. Zapominamy, że ten świat nie jest tak do końca zły. Są ludzie, którzy nie wyróżniają się niczym, o których nie mówi się w wi...

Pot i łzy

Łatwo jest nienawidzić ludzi, którzy mają wszystko czego pragniemy my. Tak samo łatwo przychodzi poddanie się w obliczu wyzwania i marudzenie. Marudzenie jest z tego wszystkiego najgorsze. Oglądanie sukcesów innych jest strasznie dołujące, jeśli ty się lenisz. Twoja zapomniana idealna kondycja nie objawi się nagle po -nastu latach wakacji bez ciężkiej pracy, którą musisz włożyć w ćwiczenia. Pot i łzy - to recepta na sukces. W czasie obozu windsurfingowego było mi ciężko wstawać rano jak nigdy wcześniej. Widok reszty zombie-obozowiczów nie motywował, ani trochę. Nie raz, nie dwa chciałam udać poparzenia słoneczne albo zatrucie pokarmowe, żeby pospać tę godzinę dłużej. Było zimno, a co najmniej kilka razy w tygodniu modliłam się, żeby nie wiał wiatr. Takich zakwasów nie miałam nigdy w życiu :D. Ale z perspektywy czasu cieszę się, że nie olałam zajęć i tysięczny raz przywlokłam deskę oraz żagiel na brzeg. Dzięki temu nauczyłam się samozaparcia. Żeby zdobyć jakąś umiejętność, nie wystarcz...

Oryginalność oryginalności nie równa

Oryginalność nie jest już oryginalna (masło maślane). Kiedyś bycie oryginalnym oznaczało niepowtarzalność, wyjątkowość, osobę jedyną w swoim rodzaju. Wiecie jak dzisiaj nazywa się kogoś, kto nosi wstążki wplecione we włosy, kolorowe chustki czy koszulki własnej roboty? Dziwakiem . I nie wiem czy wszyscy są tak ślepi, czy tylko niektórzy, ale armia dziewczyn w takich samych, czarnych crop topach z nadrukiem be original , nie jest oryginalna. Już dawno przyjęło się, że podążanie za ludźmi, którzy wyznaczają nowe trendy jest właśnie tym, co powinniśmy robić. Zostaliśmy zmuszeni do śledzenia ikon mody i naśladowania ich. Społeczeństwo zobowiązało nas do tego poprzez nacisk jaki na nas wywiera. Jesteś inny = nie jesteś lubiany = nie masz nic ciekawego do zaoferowania. Gdy byłam mała i przeglądałam te wszystkie magazyny, autorzy artykułów zaznaczali, że oryginalność oznacza posiadanie własnego, niepowtarzalnego wyczucia stylu. A wyczucie własnego stylu trzeba w sobie wyrobić. Nie uda ci się,...

Przeznaczenie - tak czy nie?

Na co dzień słyszymy różne rzeczy na temat swojej przyszłości. Ty po prostu musisz zostać malarką/pisarką/fotografem/nurkiem. Jesteście sobie przeznaczeni, na pewno się pobierzecie! Nie przejmuj się, wszystko się rozwiąże, zobaczysz. Wszechświat wie, co dla ciebie dobre!  Przeznaczenie. Szukałam znaczenia tego słowa w Wikipedii, i innych stronach internetowych. Według niektórych przeznaczenie jest czymś, na co jesteśmy skazani. Czymś, co musi się wydarzyć i my nie mamy na to wpływu. Nasz los jest z góry ustalony przez siły wyższe, niepojęte dla malutkiego móżdżka człowieka. Możemy się jedynie nad tym głowić. Różni ludzie wierzą w różne rzeczy. Czy to przypadek, że spotykasz akurat daną osobę w danym miejscu, łączy was miłość i żyjecie długo i szczęśliwie? A może po prostu zbieg okoliczności, wydarzeń i czynów? 

"W boskiej gospodarce nic się nie marnuje" ~ Regina Brett

W codziennym życiu zawody i upadki są nieuniknione. Załamujemy się, spoglądamy w przeszłość, zniechęcamy i poddajemy. Sama wiele razy musiałam robić rzeczy, na które nie miałam ochoty. Czy to jakaś praca, występ, a może konkurs, do którego ktoś mnie zmusił. Kiedyś razem z przyjaciółką musiałyśmy popracować nad czymś w rodzaju eseju. "Jak zło dobrem zwyciężać". Sami widzicie, że uwielbiam pisać, ale gdy człowiek zostaje do czegoś namówiony na siłę, ciężko jest się do czegoś zabrać. Owszem, mogłyśmy dać sobie spokój, lecz nie zrobiłyśmy tego. Wyrzekałyśmy straszliwie na tę nieszczęsną, ponad czterostronicową pracę, którą miałyśmy wykonać. To dobry przykład nabierania doświadczenia, bo naprawdę napracowałyśmy się nad esejami, a nie zajęłyśmy żadnego miejsca w konkursie. Najważniejszy jest jednak fakt, że wyniosłyśmy z tej sytuacji coś o wiele bardziej cennego, niż wygrana.

Dobroć i wierność sobie - to nie jest łatwe

Wielokrotnie spotkałam się z sytuacjami, w których zachowanie trzeźwego myślenia i obstawanie przy swoich racjach sporo mnie kosztowało. W chwilach tak zwanego "zagrożenia" pierwszym i podstawowym odruchem jest ucieczka. W wypadku zażartej dyskusji - milczenie. Kiedy cię obrażają - zamknięcie się w sobie, schowanie głowy w piasek. Odzywając się możesz stracić reputację i znajomych. Jednak czy byli warci zachodu, gdy opuścili cię w takiej chwili? Kiedy zrobisz coś dobrego, przeciwstawisz się komuś, nikt nie poda ci ręki, gratulując. Nikt nie zaprowadzi cię do specjalnej sali dla wspaniałych ludzi i nie przydzieli miejsca w pierwszym rzędzie. 

Okulary czy soczewki

W paru ostatnich postach bujałam w obłokach, więc stwierdziłam, że przyszła pora na bardziej przyziemny temat. Dzisiaj rozpiszę się na temat wszelkich wątpliwości: okulary czy soczewki? Skupię się raczej na tych ostatnich, bo większość ludzi wie czym są okulary, z czym się one wiążą. Poza tym, nie wymagają jakiejś specjalnej instrukcji obsługi. Dla wielu ludzi kupno okularów jest jak wyrok (tylko bez przesady). Nosząc je źle się czują, są one dla nich po prostu niepraktyczne.  Przechodząc do tematu: Większość z was pewnie wie, że soczewki umieszcza się bezpośrednio na rogówce oka. Istnieją różne ich rodzaje (np. dwutygodniowe, czy miesięczne), ale chcę się skupić na wadach i zaletach szczególnie dla tych z was, którzy się wahają.

Dziesięć rad: jak zdobyć uznanie?

Rada nr 1: Dopasuj się do otoczenia - nikt nie lubi odmieńców. Podpatrz parę popularnych osób, zobacz jaki mają styl, jak się ubierają i zachowują. Nie patrz na ceny, od razu biegnij do miasta i spraw sobie tę samą parę butów! Musisz dokładnie ich naśladować - nie ważne czy piją, palą i nałogowo klną. Chcesz zdobyć ich sympatię? Do roboty! Rada nr 2: Zachowaj własne zdanie dla siebie - pod żadnym pozorem nie wychylaj się z tłumu, tam przecież jesteś bezpieczna! Twoi nowi znajomi zaopiekują się tobą i nie dadzą cię skrzywdzić. Nie zapominaj, że życie była okrutne. Jeszcze ktoś by się z tobą nie zgodził, i co? Porażka na miejscu! Nic nie mów. Daj tym popularniejszym wypowiadać się za ciebie.

Co daje ci to blogowanie?

   Nie wiesz? Ja, jako ja, wiem , że blogerzy i blogerki są ludźmi często zmieniającymi czyjeś życie. Nawet jeśli trochę przesadzam, to istnieją różne akcje, które mają na celu pomoc ludziom zagubionym, czy "zakompleksionym". Jedną z nich jest ta, w której wzięłam udział w zeszłym roku (kliknij TUTAJ ). Jednak co mogą myśleć o nas ludzie z zewnątrz? Niestety, blogowanie wśród osób, które w ogóle nie mają z tym do czynienia, kojarzy się tylko ze współpracami, darmowymi ciuchami i gadkami o najnowszych trendach. Piszę ten post, by obalić stereotypy, co może być ciekawe.  Gdy trzy lata temu zakładałam bloga, większość z nich była o modzie. Przynajmniej ja na takie najczęściej natrafiałam. W przeciągu tych kilku lat, liczba blogów o tematyce życiowej zdecydowanie wzrosła. Lecz blogowanie to nie tylko pisanie.

Pokonać złość

/udowodnić, że może być lepiej. Zacznę od tego, że sama często denerwuję się z różnych powodów, ale ten post jest o jednym: człowieku. Każdy z nas zna sytuację, gdy nie może wytrzymać czyjegoś zachowania, sposobu bycia czy po prostu obecności. Zanim zacznę całą rozprawkę o pokonywaniu złości, chcę o czymś wspomnieć. Wiem, że często nie mamy wpływu na nasze uczucia, ale zastanów się, zanim zaczniesz kłócić się z kimś o to, kim jest. Wiem, że jesteśmy tylko ludźmi i niektóre rzeczy nas ponoszą, ale nie możemy mieć pretensji do nikogo za to jak prowadzi swoje życie. Możemy zwrócić uwagę danej osobie, jeżeli coś nam nie pasuje w jej/jego zachowaniu, ale pamiętajmy o konstruktywnej krytyce. 

Postanowienia noworoczne - czy to możliwe?

Zazwyczaj po drugim tygodniu nowego roku zauważamy, że nasze postanowienia gdzieś zniknęły. Rozpłynęły się, teleportowały, cokolwiek. Nie ma. Już długo zastanawiam się, dlaczego nigdy nie umiałam trzymać się tego, co sobie postanowiłam.  ♡ Postanowienia były raczej ciężkie do wykonania. ♡ Tak naprawdę, nie zależało mi na nich.

Czasami warto poczuć się dzieckiem

Na tą całą dorosłość mamy jeszcze czas. Całe życie. Jeszcze będziemy zasuwać do pracy, płacić podatki i wypijać dziesięć kaw dziennie, a z nerwów będą trzęsły nam się ręce. Jednak niedługo już, gdy będziemy tarzać się w śniegu i lepić bałwany, ludzie zaczną szeptać, że to nie wypada takiej starej babie. Chyba od zawsze wszyscy nastolatkowie i nastolatki chcą być już dorośli. Ale po co? Czy to da nam coś, czego potrzebujemy do szczęścia? Własny samochód, alkohol, papierosy? Dobra, może trochę przesadziłam, ale w takim wieku raczej większość osób kojarzy dorosłość właśnie z tym. Mogę już pić, mogę już palić, i tak dalej, i tak dalej.

Pozytywne rzeczy i ich skutki...

... czyli jak sprawić, żeby dzień stał się lepszy (będąc świadomą konsekwencji) lub życie, w końcu składa się ono z chwil. ☺ Często uśmiech działa cuda. Uśmiechnij się do przypadkowego przechodnia, może akurat jest czymś zmartwiony? Umilisz dzień i jemu i sobie. Zbyt wielu ludzi popiera ignorancję i szarą prozę życia. Przypadkowy uśmiech jest niespodziewany, a większość z nich po prostu lubi niespodzianki. Ewentualny skutek : osoba może oczywiście wziąć cię za wariata, ale nie przejmuj się. Bycie wariatem jest w porządku.  ☁ Bądź ponad tym Czyli coś, co staram się robić na co dzień. Pomóż nawet w złości. Temu, kogo nie znosisz, nienawidzisz, nie możesz znieść. Po prostu olej wszystko i bądź okej w stosunku do siebie. Wszyscy mamy wady, irytujące nawyki, wkurzające śmiechy. Nie musisz być sympatyczny, ale wystarczą twoje dobre chęci, by okazać dobre serce. Skutek: Oczywiście możesz być wykorzystywany, ale w tym tkwi haczyk. Zachowaj umiar w pomaganiu.

Obowiązkowa lista

Może i tytuł nie zachęca, ale zapewniam, że post jest naprawdę przydatny... Jeżeli mogę tak to nazwać. Otóż obowiązkowa lista wzięła się stąd, że Gabriela wciąż i wciąż przypomina mi o oglądaniu coraz to nowych i coraz to lepszych filmów.  Więc zaczęłam je sobie zapisywać. I stworzyłam swoją listę filmów, które obowiązkowo muszę obejżeć (przepraszam za błąd, ale inaczej po prostu mi nie pasuje,  zawsze piszę przez "ż" - liczę na zrozumienie.)  obowiązkowo. Żeby wskazać zagubionym internautom dobrą drogę, by nie musieli krzątać się po wszystkich zakątkach sieci, żeby znaleźć ciekawe filmy, wypisałam je niżej. Nie będę się rozpisywać, bo nie widzę w tym sensu. Życzę Wam jedynie miłego oglądania. Dodam tylko, że wśród poniższych pozycji, znajdują się komedie, wyciskacze łez, itd. Każdy znajdzie coś dla siebie (mam nadzieję). Chętnie dodam też coś do mojej osobistej listy, więc jeżeli znacie jakieś ciekawe filmy, propozycje możecie zgłaszać w komentarzach. Do listy ...

Love Life

Hej hej! Mamy wakacje, wspaniałą pogodę, mnóstwo czasu wolnego. Pewnie większość nastolatków spędzi ten czas przed komputerem, na fejsie czy innym portalu. Coraz trudniej jest zaplanować sobie czas, tak, by spędzić go ciekawie. Dlaczego? Na pewno po części przez lenistwo. Po co myśleć o wycieczkach rowerowych, pływaniu na basenie czy długoterminowych wyjazdach, skoro wszystko, czego potrzebujemy zamyka się w telewizorze, laptopie i telefonie *ironia* ? Zwykle też nie miałam żadnych większych planów na wakacje, choć nie spędzałam, nie spędzam i nie będę spędzać ich w wirtualnym świecie. W tym roku postanowiłam choć trochę określić swoje zamiary co do tych dwóch miesięcy czystej laby. Zrobiłam listę rzeczy, które chcę zrobić w wakacje. Znalazły się na niej między innymi: Zrobić i wywołać masę zdjęć, napisać piosenkę, spędzać aktywnie czas, nie używać telefonu, cieszyć się każdą chwilą, zaśpiewać na ulicy... i wiele, wiele innych.  Tak się rozpisałam, że po kilku minutach ...

Tutaj jestem!

Na pewno każdy z młodych, początkujących pisarzy ma taki okres, gdy zastanawia się nad swoim debiutem. Myślimy i myślimy, ale często nasze zmagania spełzają na niczym. Niedawno wysłałam próbkę swojego opowiadania do gazety. Nie otrzymując odpowiedzi przez dłuższy czas, wysłałam kolejny raz swoją prośbę. Tak to się ciągnęło, aż w końcu dostałam odpowiedź. Dosyć neutralną, bo okazało się, że nie mogą umieścić mojego opowiadania, ale zapraszają do wzięcia udziału w konkursie literackim. Okej. Jako, że jestem osobą bardzo dużo myślącą, to zaczęłam układać sobie w głowie przemyślenia i przeróżne wyjścia. Po pierwsze, cieszę się, że chociaż spróbowałam (dziwię się, że nie zwrócili mi uwagi za spam :3), mimo odmowy i postanowiłam zrobić pierwszy krok ku osiągnięciu swojego celu. Lecz co jeszcze mogę zrobić?