Przejdź do głównej zawartości

Dobroć i wierność sobie - to nie jest łatwe

Wielokrotnie spotkałam się z sytuacjami, w których zachowanie trzeźwego myślenia i obstawanie przy swoich racjach sporo mnie kosztowało. W chwilach tak zwanego "zagrożenia" pierwszym i podstawowym odruchem jest ucieczka. W wypadku zażartej dyskusji - milczenie. Kiedy cię obrażają - zamknięcie się w sobie, schowanie głowy w piasek. Odzywając się możesz stracić reputację i znajomych. Jednak czy byli warci zachodu, gdy opuścili cię w takiej chwili?
Kiedy zrobisz coś dobrego, przeciwstawisz się komuś, nikt nie poda ci ręki, gratulując. Nikt nie zaprowadzi cię do specjalnej sali dla wspaniałych ludzi i nie przydzieli miejsca w pierwszym rzędzie. 

https://unsplash.com/

 Pewne zachowania mamy wyćwiczone tak, że są dopasowane do odpowiednich sytuacji. Widzimy płaczące dziecko - pytamy co się stało. Znielubiona koleżanka potrzebuje pomocy - nawet wtedy tę pomoc ofiarujemy.
Jednak kiedy przychodzi czas, gdy wiesz, że za pozostanie wiernym sobie samemu nikt ci nie podziękuje, nie wiesz co zrobić,  bo to się zwyczajnie nie opłaca. Nie dostaniesz żadnej nagrody, nikt nie poklepie cię po plecach i nie powie "dobra robota, teraz możesz iść do domu". Sam nie czujesz żadnej różnicy. Niebo nadal jest niebieskie, trawa zielona, a ty dziwnie niedowartościowany odniesionym zwycięstwem. Trudno jest docenić siebie. Minie jeszcze wiele lat, zanim w pędzie życia zatrzymasz się i podziękujesz samemu sobie za dawne lata.
Świat jest zbudowany w taki sposób, że walka nigdy nie ustaje. Jedno zdarzenie pokrywa się z drugim, te z trzecim i tak bez końca. 

Wierność sobie jest trudna. Nikt ci za to nie podziękuje i nie pogratuluje. Nie dostaniesz złocistej szarfy, ani orderu odwagi. Tego wymaga od nas życie, a jeżeli spełnisz ten warunek, po latach sam będziesz sobie wdzięczny. 

(w najbliższym czasie, w postach będą pojawiały się zdjęcia z Unsplash.com. Zwyczajnie nie mam wolnej chwili, by wyjść gdzieś z aparatem. Pewnie zmieni się to dopiero w okolicach maja.)

Komentarze

Prześlij komentarz

Każdy komentarz i obserwacja wywołują uśmiech i niezwykle motywują.

✓ Komentarze wulgarne są od razu usuwane.
✓ Przyjmuję jedynie konstruktywną krytykę.
✓ Zostaw link do swojego bloga - chętnie poczytam.
✓ Nie bawię się w rzeczy typu: obserwacja za obserwację. Ale jeśli twój blog mi się spodoba - zaobserwuję.
✓ Jeśli komentujesz, zrobię to na pewno u ciebie.

Popularne posty z tego bloga

Co zyskujemy dzięki blogowaniu?

Blogi nie tylko dają nam rozeznanie w świecie wszechmocnych Internetów, jak mogłaby myśleć większość z jego użytkowników. Dzięki prowadzeniu takiej strony uczymy się kreatywności , odporności na hejty i hejterów , pewności siebie , charyzmy .  ✿ Wymyślamy przeróżne pomysły na notki, którymi się przeganiamy. Próbujemy znaleźć jak najciekawszy , najbardziej niespotykany temat, który pobudzi czytelników. Chcemy się wyróżnić. Zdobyć zainteresowanie. Naszym celem jest wybicie się spod tafli wielu milionów blogów, które - nie oszukujmy się, robią to samo . Każdy post wymaga od nas nieprawdopodobnej kreatywności , bo kto będzie go czytał, jeśli co drugi temat będzie nawiązywał do tego samego? Jeśli to będzie masło maślane? No nikt. Blogosfera jest kopalnią kreatywności i pomysłów .  ✿ Uczymy się ignorować hejty . Szczególnie te bezpodstawne, niekonstruktywne. Nie możemy się przejmować każdą krytyką, bo po kilku takich dogryzkach usunęlibyśmy bloga , nie mogąc tego wytrzymać. T...

Kot dla uwagi

http://www.unsplash.com Naprawdę dawno mnie tu nie było, więc trzy miesiące spóźniona, witam wszystkich w nowym roku! Mam nadzieję, że dla wszystkich będzie jeszcze lepszy niż ten poprzedni. Przyznajcie się, kto zdążył już złamać swoje postanowienia? Dzisiaj przychodzę do was tak właściwie... z niczym. Przepraszam. Daję znać, że żyję i jeżeli ktoś pozostał jeszcze na tych starych śmieciach, mam nadzieję, że mój warsztat nadal będzie was zadowalał. A teraz czas na lanie wody. Upływający czas mierzę nie tylko zerkając na białe kartki kalendarza, ale też przez patrzenie w lustro. Włosy, które w sierpniu sięgały nad ramię, teraz urosły o dobre sześć centymetrów. Mam wrażenie, że jeszcze te prawie pół roku temu uważałam się o wiele mądrzejszą niż jestem teraz, ale cóż, tak bywa. Mam nadzieję, że niedługo znowu zacznę gadać od rzeczy. Nie wiem nawet o czym powinnam pisać. Nie kręci mnie już wysławianie się na każdy temat, a także lanie wody (udawajmy, że właśnie teraz tego nie ...

Pokonać złość

/udowodnić, że może być lepiej. Zacznę od tego, że sama często denerwuję się z różnych powodów, ale ten post jest o jednym: człowieku. Każdy z nas zna sytuację, gdy nie może wytrzymać czyjegoś zachowania, sposobu bycia czy po prostu obecności. Zanim zacznę całą rozprawkę o pokonywaniu złości, chcę o czymś wspomnieć. Wiem, że często nie mamy wpływu na nasze uczucia, ale zastanów się, zanim zaczniesz kłócić się z kimś o to, kim jest. Wiem, że jesteśmy tylko ludźmi i niektóre rzeczy nas ponoszą, ale nie możemy mieć pretensji do nikogo za to jak prowadzi swoje życie. Możemy zwrócić uwagę danej osobie, jeżeli coś nam nie pasuje w jej/jego zachowaniu, ale pamiętajmy o konstruktywnej krytyce.