Witajcie! Nie przedłużając, chciałabym życzyć Wam wszystkiego dobrego w Nowym Roku i zapraszam na opowiadanie autorstwa Rosie :) Schowek Cudów Była godzina 16:30. 24 grudnia. Tak, tak Wigilia. Niestety ja nie miałam szczęścia i nie spędzałam jej w domu przy choince i dźwiękach przereklamowanych kolęd. Od 2 lat wymigiwałam się od przyjazdu do domu na święta. Moi rodzice mieszkali na drugim końcu USA, a bilety na samolot co roku były zdecydowanie za drogie. University of Wachington w Seattle, tak oddalonego od Nowego Jorku na ile to możliwe, wybrałam nie przez przypadek. Przez całe dwa semestry nauki miałam mnóstwo wymówek, by zostać w akademiku. To był dobry wybór. No dobrze... to był łatwiejszy wybór.