Nie czujesz tego, co czułaś kiedyś. Przestał być wyjątkowy. Znudził ci się? Nie, to nie to. Może przez jego wygląd, może to, co sobą reprezentuje. Może chciałaś dla niego zbyt dobrze i nie dałaś mu żyć tak jak chce. Nie widzisz już nic niezwykłego w tym, jak patrzy na świat. Kiedy go odwiedzasz, nie jesteś zafascynowana, nie czekasz na coś nowego, bo wiesz czego możesz się spodziewać. Stał się przewidywalny i wasza więź nie jest już tak mocna jak kiedyś. Coś się ulotniło, coś odeszło, coś zgubiłaś sama, kiedy tutaj szłaś.
Ten post nie jest o miłości. Nie o takiej, jaką na wstępie zasugerowałam. Mam nadzieję, że pamiętacie, że jestem jedną z tych osób, które nie znoszą o niej pisać i prawdopodobnie nigdy nie będą. Chodzi o to, co sama nie tak dawno przeżywałam. Mówię o blogu. Ci z was, którzy od dłuższego czasu czytają moje posty (dziękuję) zauważyli pewnie, że jakiś czas temu miałam pewną przerwę w blogowaniu. A właściwie kilka, a takie są najgorsze. Inna sprawa, gdy blogerka/bloger postanawia, że na pewien okres zawiesza bloga (w powody nie wnikajmy, bo znowu się rozpiszę). Jednak ja o niczym takim nie myślałam. Powiem, że nie było to również lenistwo, bo gdy przyjaciółki pytały mnie o nowe posty, na pewno postarałabym się coś wymyślić. Po części był to brak weny. Ale tylko po części.
Każdy bloger pamięta tę chwilę, te uczucia, gdy naciskał pomarańczowy przycisk "stwórz bloga":
Podekscytowanie: "O, to będzie mój mały skrawek internetu".
Wiarę i nadzieję: "Zmienię coś w życiu swoim i innych".
Motywację: "Mam tematy na dziesięć kolejnych postów!"
Tym, dla których blogowanie jest prawdziwą pasją, rzeczą która wniosła coś do ich życia, nie muszę tłumaczyć, że ten "skrawek internetu" traktuje się jak coś, czym mamy się opiekować, regularnie sprawdzać czy wszystko z naszym blogiem w porządku. Czasem gubimy to po drodze do "zmieniania swojego życia". Z czasem możesz przestać fascynować się swoim blogiem. Wiesz, że gdy tylko zalogujesz się, zobaczysz niewielkie statystyki, żadnych nowych komentarzy. Ciągle patrzysz na ten sam nagłówek, który ci się nie podoba i jest wręcz sztuczny, ale nie masz motywacji i chęci, by go zmienić.
Tym, dla których blogowanie jest prawdziwą pasją, rzeczą która wniosła coś do ich życia, nie muszę tłumaczyć, że ten "skrawek internetu" traktuje się jak coś, czym mamy się opiekować, regularnie sprawdzać czy wszystko z naszym blogiem w porządku. Czasem gubimy to po drodze do "zmieniania swojego życia". Z czasem możesz przestać fascynować się swoim blogiem. Wiesz, że gdy tylko zalogujesz się, zobaczysz niewielkie statystyki, żadnych nowych komentarzy. Ciągle patrzysz na ten sam nagłówek, który ci się nie podoba i jest wręcz sztuczny, ale nie masz motywacji i chęci, by go zmienić.
Nabierasz wątpliwości, czy to jest rzeczywiście taki blog, z jakiego byłabyś dumna i jakim chciałabyś się pochwalić. Bo widzicie, wielu blogerów popełnia jeden, ważny błąd, nawet nie zdając sobie z tego sprawy:
Kiedy za bardzo dbasz o nagłówek, układ stron, kolor czcionki i te sprawy, radość pisania zanika. Łatwo jest zapomnieć dlaczego założyło się bloga. Nie przejmuj się czytelnikami. Nie myśl o aprobacie osób, które tego bloga odwiedzają. Nie zapominaj, że on jest dla ciebie.
Co powinieneś zrobić w takiej sytuacji?
Kiedy czujesz się kompletnie zagubiona, zrób to, co trzeba: pierwszy krok. Nie pisz mega filozoficznej notki na siłę. Jeżeli nie podoba ci się wygląd twojego bloga - zmień go. Wyeliminuj wszystkie elementy, które cię odpychają, lub zmień je na inne. Doceń także ludzi, którzy chcą ci pomóc.
Ja nie zrobiłabym nic, gdyby nie przyjaciółki, więc tylko dzięki nim tutaj wróciłam (choć w sumie nigdy nie odchodziłam). Przez te niecałe dwa miesiące zdążyłam na nowo pokochać pisanie i dzielenie się z wami moją opinią na wiele tematów. Uświadomiłam też sobie, jak wiele dał mi blog, jak bardzo rozwinęło się moje myślenie od tego 2012 roku, że zyskałam wszystko, o czym pisałam tutaj: KLIK, i jeszcze więcej.
Kiedy czujesz się kompletnie zagubiona, zrób to, co trzeba: pierwszy krok. Nie pisz mega filozoficznej notki na siłę. Jeżeli nie podoba ci się wygląd twojego bloga - zmień go. Wyeliminuj wszystkie elementy, które cię odpychają, lub zmień je na inne. Doceń także ludzi, którzy chcą ci pomóc.
Ja nie zrobiłabym nic, gdyby nie przyjaciółki, więc tylko dzięki nim tutaj wróciłam (choć w sumie nigdy nie odchodziłam). Przez te niecałe dwa miesiące zdążyłam na nowo pokochać pisanie i dzielenie się z wami moją opinią na wiele tematów. Uświadomiłam też sobie, jak wiele dał mi blog, jak bardzo rozwinęło się moje myślenie od tego 2012 roku, że zyskałam wszystko, o czym pisałam tutaj: KLIK, i jeszcze więcej.
Witajcie!
Na wstępie od razu chcę podziękować Wam, że mimo mojego słomianego zapału, wracacie tu razem ze mną. Nie wiem czy udało mi się zmienić czyjeś życie, czy wnieść coś do Waszej codzienności. Cieszę się, jeżeli komuś nieświadomie pomogłam. Dodam, że z czasem przestało mnie obchodzić, czy wygląd mojego bloga podąża za nowymi trendami, czy ma angielskie cytaty i zapewnienia, że mój blog jest jaki jest. Myślę, że właśnie o to chodzi. Jeżeli kogoś naprawdę zainteresuje ten blog, nie będą mu potrzebne zapewnienia. Sam się przekona o czym piszę, jaki jest ten skrawek internetu i co może tu znaleźć.
Post oparłam na własnych doświadczeniach i mam nadzieję, że wyciągniecie coś z tego: z moich błędów i głównie lenistwa.
(Znów przedłużyłam taki prosty temat, ale nie mogłam się powstrzymać.)
Blog to ogromne możliwości pod każdym względem, a szczególnie rozwoju osobistego! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wpadniesz również do mnie: SPIKED-SOUL.BLOGSPOT.COM i może zaobserwujesz :)
Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia!
Elwira
Jak się mądrze pisze, to post może być nawet i na 242874728 km bo się z miłą chęcią go czyta! :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńObserwujemy ? :) Jesli tak - zacznij, na pewno się odwdzięczam:) zapraszam na : twoimioczami.blogspot.com :)
bardzo mądry i przemyśleniowy post,bardzo przyjemnie i lekko się go czyta! :)
OdpowiedzUsuń~~~*~~~
Zapraszam :D
Mój blog-KLIK!
też nie lubię pisać o tym uczuciu, ciekawy post :D
OdpowiedzUsuńmój blog ... KONKURS FOTO
Ej właśnie mi uświadomiłaś coś bardzo ważnego. Kiedy zakładasz bloga wygląd zazwyczaj masz słaby a za to piszesz w pełni z pasji a kiedy szablon staje się perfekcyjny, pasja juz taka nie jest. Podobnie jest z ludźmi, kiedy człowiek skupia się na wyglądzie zapomina czym jest wiedza
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,Madda
blog ->klik
Świetny post i bardzo mądry. :D Ja nie przepadam mówić lub pisać o swoich uczuciach, a zwłaszcza o tym. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://treamicii.blogspot.com/
Bardzo mądre słowa. Oh jak ja nienawidzę pisać o miłości jest to tak owalony temat że omatko ^^
OdpowiedzUsuńHmmm ja kiedyś bardzo przejmowałem się tym moim wyglądem bloga ale po pewnym czasie zrozumiałem że przecież w blogu nie tylko o to chodzi! O mojego bloga dbam jak o własne dziecko ^^ codziennie zaglądam XD
tutajjestem-lekkomyslny.blogspot.com
Niezwykle intrygujący wpis. Tego właśnie szukałam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥,
yudemere
Mądry post :)
OdpowiedzUsuńZaczynam z blogiem od nowa, więc zapraszam na pierwszą notkę 'about me'!
http://rosalie-rosaalie.blogspot.com/
Będzie mi niezmiernie miło za obserwacje, komentarz czy nawet przeczytanie :)
Mądrze napisane :) Zapraszam do mnie nowa notatka http://xlivi00.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńKażdy czasem potrzebuje przerwy. Fajnie, że wróciłaś i chcesz pisać! Mój Blog - klik
OdpowiedzUsuńW wielu punktach się z Tobą zgadzam. Nadmierne ciągłe sprawdzanie czy nagłówek bloga i szablon są idealne odwraca naszą uwagę od najważniejszego - treści.
OdpowiedzUsuńMój mały skrawek Internetu interesuje głównie tylko mnie- takie mam wrażenie, jednak nie mną prawa żądać od nikog większego zainteresowania. Kim ja jestem? Chcemy sprawić żeby nasz blog był wyjątkowy, lecz tylko pod względem wyglądu. Dlaczego? Uważam ze dlatego, ze robimy to dla czytelników, nie dla siebie. To nie jest nasz mały kawałek. To jest ich mały kawałek. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie - dla kogo blogujemy ? Do siebie czy dla innych? Wpierw dla siebie, potem dla osób, które nas zrozumieją.
pozdrawiam :*
http://velvetheart96.blogspot.com/?m=0