Przejdź do głównej zawartości

Już go nie kocham!

Nie czujesz tego, co czułaś kiedyś. Przestał być wyjątkowy. Znudził ci się? Nie, to nie to. Może przez jego wygląd, może to, co sobą reprezentuje. Może chciałaś dla niego zbyt dobrze i nie dałaś mu żyć tak jak chce. Nie widzisz już nic niezwykłego w tym, jak patrzy na świat. Kiedy go odwiedzasz, nie jesteś zafascynowana, nie czekasz na coś nowego, bo wiesz czego możesz się spodziewać. Stał się przewidywalny i wasza więź nie jest już tak mocna jak kiedyś. Coś się ulotniło, coś odeszło, coś zgubiłaś sama, kiedy tutaj szłaś. 

https://unsplash.com

Ten post nie jest o miłości. Nie o takiej, jaką na wstępie zasugerowałam. Mam nadzieję, że pamiętacie, że jestem jedną z tych osób, które nie znoszą o niej pisać i prawdopodobnie nigdy nie będą. Chodzi o to, co sama nie tak dawno przeżywałam. Mówię o blogu. Ci z was, którzy od dłuższego czasu czytają moje posty (dziękuję) zauważyli pewnie, że jakiś czas temu miałam pewną przerwę w blogowaniu. A właściwie kilka, a takie są najgorsze. Inna sprawa, gdy blogerka/bloger postanawia, że na pewien okres zawiesza bloga (w powody nie wnikajmy, bo znowu się rozpiszę). Jednak ja o niczym takim nie myślałam. Powiem, że nie było to również lenistwo, bo gdy przyjaciółki pytały mnie o nowe posty, na pewno postarałabym się coś wymyślić. Po części był to brak weny. Ale tylko po części.
Każdy bloger pamięta tę chwilę, te uczucia, gdy naciskał pomarańczowy przycisk "stwórz bloga":
Podekscytowanie: "O, to będzie mój mały skrawek internetu".
Wiarę i nadzieję: "Zmienię coś w życiu swoim i innych".
Motywację: "Mam tematy na dziesięć kolejnych postów!"

 Tym, dla których blogowanie jest prawdziwą pasją, rzeczą która wniosła coś do ich życia, nie muszę tłumaczyć, że ten "skrawek internetu" traktuje się jak coś, czym mamy się opiekować, regularnie sprawdzać czy wszystko z naszym blogiem w porządku. Czasem gubimy to po drodze do "zmieniania swojego życia". Z czasem możesz przestać fascynować się swoim blogiem. Wiesz, że gdy tylko zalogujesz się, zobaczysz niewielkie statystyki, żadnych nowych komentarzy. Ciągle patrzysz na ten sam nagłówek, który ci się nie podoba i jest wręcz sztuczny, ale nie masz motywacji i chęci, by go zmienić.

https://unsplash.com

Nabierasz wątpliwości, czy to jest rzeczywiście taki blog, z jakiego byłabyś dumna i jakim chciałabyś się pochwalić. Bo widzicie, wielu blogerów popełnia jeden, ważny błąd, nawet nie zdając sobie z tego sprawy:
Kiedy za bardzo dbasz o nagłówek, układ stron, kolor czcionki i te sprawy, radość pisania zanika. Łatwo jest zapomnieć dlaczego założyło się bloga. Nie przejmuj się czytelnikami. Nie myśl o aprobacie osób, które tego bloga odwiedzają. Nie zapominaj, że on jest dla ciebie.
Co powinieneś zrobić w takiej sytuacji?
Kiedy czujesz się kompletnie zagubiona, zrób to, co trzeba: pierwszy krok. Nie pisz mega filozoficznej notki na siłę. Jeżeli nie podoba ci się wygląd twojego bloga - zmień go. Wyeliminuj wszystkie elementy, które cię odpychają, lub zmień je na inne. Doceń także ludzi, którzy chcą ci pomóc.
Ja nie zrobiłabym nic, gdyby nie przyjaciółki, więc tylko dzięki nim tutaj wróciłam (choć w sumie nigdy nie odchodziłam). Przez te niecałe dwa miesiące zdążyłam na nowo pokochać pisanie i dzielenie się z wami moją opinią na wiele tematów. Uświadomiłam też sobie, jak wiele dał mi blog, jak bardzo rozwinęło się moje myślenie od tego 2012 roku, że zyskałam wszystko, o czym pisałam tutaj: KLIK, i jeszcze więcej.

https://unsplash.com

Witajcie!
Na wstępie od razu chcę podziękować Wam, że mimo mojego słomianego zapału, wracacie tu razem ze mną. Nie wiem czy udało mi się zmienić czyjeś życie, czy wnieść coś  do Waszej codzienności. Cieszę się, jeżeli komuś nieświadomie pomogłam. Dodam, że z czasem przestało mnie obchodzić, czy wygląd mojego bloga podąża za nowymi trendami, czy ma angielskie cytaty i zapewnienia, że mój blog jest jaki jest. Myślę, że właśnie o to chodzi. Jeżeli kogoś naprawdę zainteresuje ten blog, nie będą mu potrzebne zapewnienia. Sam się przekona o czym piszę, jaki jest ten skrawek internetu i co może tu znaleźć.
Post oparłam na własnych doświadczeniach i mam nadzieję, że wyciągniecie coś z tego: z moich błędów i głównie lenistwa.

(Znów przedłużyłam taki prosty temat, ale nie mogłam się powstrzymać.)

Komentarze

  1. Blog to ogromne możliwości pod każdym względem, a szczególnie rozwoju osobistego! :)

    Mam nadzieję, że wpadniesz również do mnie: SPIKED-SOUL.BLOGSPOT.COM i może zaobserwujesz :)
    Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia!

    Elwira

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak się mądrze pisze, to post może być nawet i na 242874728 km bo się z miłą chęcią go czyta! :) Pozdrawiam.
    Obserwujemy ? :) Jesli tak - zacznij, na pewno się odwdzięczam:) zapraszam na : twoimioczami.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo mądry i przemyśleniowy post,bardzo przyjemnie i lekko się go czyta! :)

    ~~~*~~~
    Zapraszam :D
    Mój blog-KLIK!

    OdpowiedzUsuń
  4. też nie lubię pisać o tym uczuciu, ciekawy post :D
    mój blog ... KONKURS FOTO

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej właśnie mi uświadomiłaś coś bardzo ważnego. Kiedy zakładasz bloga wygląd zazwyczaj masz słaby a za to piszesz w pełni z pasji a kiedy szablon staje się perfekcyjny, pasja juz taka nie jest. Podobnie jest z ludźmi, kiedy człowiek skupia się na wyglądzie zapomina czym jest wiedza
    Pozdrawiam,Madda
    blog ->klik

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny post i bardzo mądry. :D Ja nie przepadam mówić lub pisać o swoich uczuciach, a zwłaszcza o tym. :)
    Zapraszam:
    http://treamicii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mądre słowa. Oh jak ja nienawidzę pisać o miłości jest to tak owalony temat że omatko ^^
    Hmmm ja kiedyś bardzo przejmowałem się tym moim wyglądem bloga ale po pewnym czasie zrozumiałem że przecież w blogu nie tylko o to chodzi! O mojego bloga dbam jak o własne dziecko ^^ codziennie zaglądam XD

    tutajjestem-lekkomyslny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Niezwykle intrygujący wpis. Tego właśnie szukałam!

    Pozdrawiam ♥,
    yudemere

    OdpowiedzUsuń
  9. Mądry post :)

    Zaczynam z blogiem od nowa, więc zapraszam na pierwszą notkę 'about me'!

    http://rosalie-rosaalie.blogspot.com/

    Będzie mi niezmiernie miło za obserwacje, komentarz czy nawet przeczytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mądrze napisane :) Zapraszam do mnie nowa notatka http://xlivi00.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  11. Każdy czasem potrzebuje przerwy. Fajnie, że wróciłaś i chcesz pisać! Mój Blog - klik

    OdpowiedzUsuń
  12. W wielu punktach się z Tobą zgadzam. Nadmierne ciągłe sprawdzanie czy nagłówek bloga i szablon są idealne odwraca naszą uwagę od najważniejszego - treści.
    Mój mały skrawek Internetu interesuje głównie tylko mnie- takie mam wrażenie, jednak nie mną prawa żądać od nikog większego zainteresowania. Kim ja jestem? Chcemy sprawić żeby nasz blog był wyjątkowy, lecz tylko pod względem wyglądu. Dlaczego? Uważam ze dlatego, ze robimy to dla czytelników, nie dla siebie. To nie jest nasz mały kawałek. To jest ich mały kawałek. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie - dla kogo blogujemy ? Do siebie czy dla innych? Wpierw dla siebie, potem dla osób, które nas zrozumieją.

    pozdrawiam :*
    http://velvetheart96.blogspot.com/?m=0

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Każdy komentarz i obserwacja wywołują uśmiech i niezwykle motywują.

✓ Komentarze wulgarne są od razu usuwane.
✓ Przyjmuję jedynie konstruktywną krytykę.
✓ Zostaw link do swojego bloga - chętnie poczytam.
✓ Nie bawię się w rzeczy typu: obserwacja za obserwację. Ale jeśli twój blog mi się spodoba - zaobserwuję.
✓ Jeśli komentujesz, zrobię to na pewno u ciebie.

Popularne posty z tego bloga

Największe niesprawiedliwości świata

Myśl dnia: ten moment, gdy nawet osiedlowy supermarket ma Instagrama, a ty nie i zastanawiasz się co takiego mogą tam wrzucać. Zdjęcia szynki z promocji? Pomijając tym razem poważne tematy, trochę się pośmiejemy (powodzenia, moje poczucie humoru jest dziwne) rozważając nad tym co przeszkadza nam w świecie.  Zapraszam na post pełen nawiasów i subiektywnych podpunktów trochę po nic. A jednak po coś. ☆ Najbardziej denerwują mnie osoby, które jedzą, jedzą, i nie tyją (wcale nie jestem jedną z nich ciii, to koncepcja samoirytacji). Mogą wtrąbić cały słoik Nutelli, dobić to grubymi naleśnikami na oleju, z syropem klonowym i cukrem, a nogi nadal wyglądają jak z paryskiego wybiegu. Ugh. ☆ Łączenie kolorów. Kiedy ty boisz się połączyć czarny z żółtym, a te wszystk...

Książka o promyczku

Jeśli kiedykolwiek chciałeś poddać się tylko dlatego, że było trudno, powinieneś przeczytać wspaniałe dzieło Kim Holden. Książka chwyciła mnie za gardło, przydusiła, a na koniec wywołała niemożliwy do powstrzymania potok łez. Masz przed sobą taki krajobraz: jezioro, chmurne popołudnie. Na pomoście siedzi dziewczyna z nogami podkulonymi pod samą brodę i kiwa się w tył-przód jakby miała chorobę sierocą. Szara przestrzeń otacza ten samotny punkcik, mimo że w około turyści na kocach łudzą się o trochę słońca. Po twarzy bieduli strumieniami płyną łzy, sprawiając, że wygląda szalenie nieatrakcyjnie, ale co tam.  Pytanie: Co tak naprawdę robi? Odpowiedź: Czyta najpiękniejszą, najbardziej nieziemską książkę jaką mógł wymyślić człowiek. Właściwie, może Kim Holden nie jest człowiekiem? Może jest wszechwiedzącą maszyną do pisania wyrywających serca powieści? Może jej życiową misją jest uczenie nas, [SPOILER ALERT] że tak naprawdę to nie śmierć jest najważniejsza?

Kot dla uwagi

http://www.unsplash.com Naprawdę dawno mnie tu nie było, więc trzy miesiące spóźniona, witam wszystkich w nowym roku! Mam nadzieję, że dla wszystkich będzie jeszcze lepszy niż ten poprzedni. Przyznajcie się, kto zdążył już złamać swoje postanowienia? Dzisiaj przychodzę do was tak właściwie... z niczym. Przepraszam. Daję znać, że żyję i jeżeli ktoś pozostał jeszcze na tych starych śmieciach, mam nadzieję, że mój warsztat nadal będzie was zadowalał. A teraz czas na lanie wody. Upływający czas mierzę nie tylko zerkając na białe kartki kalendarza, ale też przez patrzenie w lustro. Włosy, które w sierpniu sięgały nad ramię, teraz urosły o dobre sześć centymetrów. Mam wrażenie, że jeszcze te prawie pół roku temu uważałam się o wiele mądrzejszą niż jestem teraz, ale cóż, tak bywa. Mam nadzieję, że niedługo znowu zacznę gadać od rzeczy. Nie wiem nawet o czym powinnam pisać. Nie kręci mnie już wysławianie się na każdy temat, a także lanie wody (udawajmy, że właśnie teraz tego nie ...