Przejdź do głównej zawartości

Pogoda pod psiakiem

Cześć istotki ludzkie!

Ponieważ nadal nie wpadł mi do głowy genialny pomysł na ponadczasowego posta, rozpocznijmy kolejną notkę z serii "największe niesprawiedliwości świata". Chociaż jest pochmurno, pada deszcz i ogólnie dzień nieciekawy, to proszę o jakiś mały uśmiech. Ostatnio oświeciło mnie, że w sumie sami sprowadzamy na siebie zły humor i zaczątki depresji, choć nobody makes us to do it.

A tutaj pogodne, słoneczne zdjęcie w ramach rekompensaty za pogodę pod psiakiem.



Powróćmy do niesprawiedliwości:

⚓ Wstajesz specjalnie pół godziny wcześniej niż zwykle, by tym razem poranek był w miarę idealny i nie chaotyczny. Podłączasz lokówkę do gniazdka, w radiu leci OneRepublic, robisz sobie fryz. Wychodzisz na zewnątrz, czując się jak królowa najmniejszej płytki chodnikowej.

A na zewnątrz pada.

Docierasz do szkoły i mimo kaptura naciągniętego na głowę, twoje włosy przypominają mokre strąki straconej nadziei.

⚓ Kiedy starasz się nie jeść zbyt dużo, a twoja babcia mówi, że "trochę się poprawiłaś".

⚓ Niesprawiedliwe jest to, że nigdy nie mogę podążać za trendami. Choćbym starała się przesłuchać jak najszybciej nową płytę ZAYNA albo kogo-tam-innego, nagle ludzie zaczynają mówić o czymś kompletnie innym, a ja stoję w towarzystwie jak ziemniak.

⚓ Znajdujesz swoją wymarzoną sukienkę na jakąś specjalną okazję (bal, studniówka, komunia, itp.), postanawiasz zaczekać, by poszukać jeszcze innej wersji kolorystycznej, która byłaby JESZCZE BARDZIEJ IDEALNA, ale jej nie znajdujesz. Wracasz do starej opcji, ale już zniknęła. Tak szybko, jak chipsy wśród znajomych.


Na chwilę obecną to tyle. Podzielcie się swoimi niesprawiedliwościami w komentarzach!

Buziaki,
ja.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Książka o promyczku

Jeśli kiedykolwiek chciałeś poddać się tylko dlatego, że było trudno, powinieneś przeczytać wspaniałe dzieło Kim Holden. Książka chwyciła mnie za gardło, przydusiła, a na koniec wywołała niemożliwy do powstrzymania potok łez. Masz przed sobą taki krajobraz: jezioro, chmurne popołudnie. Na pomoście siedzi dziewczyna z nogami podkulonymi pod samą brodę i kiwa się w tył-przód jakby miała chorobę sierocą. Szara przestrzeń otacza ten samotny punkcik, mimo że w około turyści na kocach łudzą się o trochę słońca. Po twarzy bieduli strumieniami płyną łzy, sprawiając, że wygląda szalenie nieatrakcyjnie, ale co tam.  Pytanie: Co tak naprawdę robi? Odpowiedź: Czyta najpiękniejszą, najbardziej nieziemską książkę jaką mógł wymyślić człowiek. Właściwie, może Kim Holden nie jest człowiekiem? Może jest wszechwiedzącą maszyną do pisania wyrywających serca powieści? Może jej życiową misją jest uczenie nas, [SPOILER ALERT] że tak naprawdę to nie śmierć jest najważniejsza?

Największe niesprawiedliwości świata

Myśl dnia: ten moment, gdy nawet osiedlowy supermarket ma Instagrama, a ty nie i zastanawiasz się co takiego mogą tam wrzucać. Zdjęcia szynki z promocji? Pomijając tym razem poważne tematy, trochę się pośmiejemy (powodzenia, moje poczucie humoru jest dziwne) rozważając nad tym co przeszkadza nam w świecie.  Zapraszam na post pełen nawiasów i subiektywnych podpunktów trochę po nic. A jednak po coś. ☆ Najbardziej denerwują mnie osoby, które jedzą, jedzą, i nie tyją (wcale nie jestem jedną z nich ciii, to koncepcja samoirytacji). Mogą wtrąbić cały słoik Nutelli, dobić to grubymi naleśnikami na oleju, z syropem klonowym i cukrem, a nogi nadal wyglądają jak z paryskiego wybiegu. Ugh. ☆ Łączenie kolorów. Kiedy ty boisz się połączyć czarny z żółtym, a te wszystk...

Kot dla uwagi

http://www.unsplash.com Naprawdę dawno mnie tu nie było, więc trzy miesiące spóźniona, witam wszystkich w nowym roku! Mam nadzieję, że dla wszystkich będzie jeszcze lepszy niż ten poprzedni. Przyznajcie się, kto zdążył już złamać swoje postanowienia? Dzisiaj przychodzę do was tak właściwie... z niczym. Przepraszam. Daję znać, że żyję i jeżeli ktoś pozostał jeszcze na tych starych śmieciach, mam nadzieję, że mój warsztat nadal będzie was zadowalał. A teraz czas na lanie wody. Upływający czas mierzę nie tylko zerkając na białe kartki kalendarza, ale też przez patrzenie w lustro. Włosy, które w sierpniu sięgały nad ramię, teraz urosły o dobre sześć centymetrów. Mam wrażenie, że jeszcze te prawie pół roku temu uważałam się o wiele mądrzejszą niż jestem teraz, ale cóż, tak bywa. Mam nadzieję, że niedługo znowu zacznę gadać od rzeczy. Nie wiem nawet o czym powinnam pisać. Nie kręci mnie już wysławianie się na każdy temat, a także lanie wody (udawajmy, że właśnie teraz tego nie ...