Przejdź do głównej zawartości

Tutaj jestem!


Na pewno każdy z młodych, początkujących pisarzy ma taki okres, gdy zastanawia się nad swoim debiutem. Myślimy i myślimy, ale często nasze zmagania spełzają na niczym. Niedawno wysłałam próbkę swojego opowiadania do gazety. Nie otrzymując odpowiedzi przez dłuższy czas, wysłałam kolejny raz swoją prośbę. Tak to się ciągnęło, aż w końcu dostałam odpowiedź. Dosyć neutralną, bo okazało się, że nie mogą umieścić mojego opowiadania, ale zapraszają do wzięcia udziału w konkursie literackim. Okej. Jako, że jestem osobą bardzo dużo myślącą, to zaczęłam układać sobie w głowie przemyślenia i przeróżne wyjścia. Po pierwsze, cieszę się, że chociaż spróbowałam (dziwię się, że nie zwrócili mi uwagi za spam :3), mimo odmowy i postanowiłam zrobić pierwszy krok ku osiągnięciu swojego celu. Lecz co jeszcze mogę zrobić? 

 Poszukać kolejnych czasopism. To pewne. Dalej pisać na blogu. Na 100%, ale czy to wystarczająco dużo? Czy jest jakaś szansa na to, bym została zauważona? Nie wiem, naprawdę, ale nie będę się bynajmniej poddawać ;). Wiem, że ludziom podoba się to, co piszę i jestem z tego powodu szczęśliwa. Jeżeli macie jakieś sugestie, co do "wybicia się" lub znacie jakieś czasopisma, do których można wysłać własną twórczość, to apeluję o pomoc.
Grunt to się nie poddawać i dążyć do spełniania marzeń. 
Druga sprawa: życzę Wam wszystkim udanych i bezpiecznych wakacji! Ciągle to jeszcze do mnie nie dociera...




Komentarze

  1. Oj, do mnie również nie dociera :). Widzę, że chcesz się zająć pisaniem na poważnie. Tu Ci niestety nie pomogę, bo sama na razie jestem w tym zielona. Piszę tylko na fb i jednym portalu literackim. Jesteś odważna, skoro spróbowałaś napisać do gazety. Mam nadzieję, że osiągniesz coś w pisaniu :D.

    Pozdrawiam cieplutko,
    Do what you love - klik

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nie znam się :/
    Moj blog - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładne zdjęcia :) wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy się nie poddawaj, nie rezygnuj z pasji :) Kiedyś Ci się uda! Życzę powodzenia :*
    Pozdrawiam serdecznie,
    Mój Blog - klik!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju, gratuluję odwagi! Ja w życiu nie zdecydowałabym się na wysłanie czegoś do gazety. To, co piszę jest dla mnie bardzo ważne i prywatne, więc jeśli spotkałoby się z krytyką to pewnie bym się po tym nie pozbierała. Z dwojga złego wolę się tymi zapiskami nie dzielić. :)
    Póki co pozostaje mi życzyć Ci powodzenia i wytrwałości w dalszym pisaniu i doskonaleniu się. Nie poddawaj się! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ważne, że próbowałaś i w sumie nie dąż do bycia zauważalnym na siłę, to przyjdzie z czasem! :)
    Powodzenia, kochana i Tobie również miłych wakacji.

    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli się nie poddasz to na pewno prędzej czy później zostaniesz gdzież zauważona. Ważne aby się nie poddawać, bo tylko wtedy nic nie osiągniemy.
    Udanych wakacji, pozdrawiam Madda
    blog ->klik

    OdpowiedzUsuń
  8. Powodzenia! :)
    Śliczne zdjęcia! Miłych wakacji :*
    Obserwujemy?
    https://everything-by-me.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie poddawaj się, na pewno ktoś kiedyś to doceni!
    http://milenaabloog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie moja mama każe wysyłać do próbki do wydawnictw, bo myśli, że powinnam napisać książkę, ale nie mam na to parcia zbytnio haha
    KONKURS (klik)

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę, że masz sporoą szansę na publikację swojego opowiadanie w czasopiśmie Victor Gimnazjalista (dwutygodnik), chociaż oni wolą krótsze teksty, takie na dwie strony. Jak prześlesz na 4 to chyba nic się nie stanie, bo nie jednokrotnie rozdzielali na dwa wydania pisma. Jeśli chcesz znać adres e-mail i temat, jaki musisz wpisać w wiadomości najlepiej będzie, jeśli kupisz jedno wydanie (akurat 2. lipca wyszedł nowy numer) albo może znajdziesz na tej stronie: www.victor.com.pl Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Każdy komentarz i obserwacja wywołują uśmiech i niezwykle motywują.

✓ Komentarze wulgarne są od razu usuwane.
✓ Przyjmuję jedynie konstruktywną krytykę.
✓ Zostaw link do swojego bloga - chętnie poczytam.
✓ Nie bawię się w rzeczy typu: obserwacja za obserwację. Ale jeśli twój blog mi się spodoba - zaobserwuję.
✓ Jeśli komentujesz, zrobię to na pewno u ciebie.

Popularne posty z tego bloga

Największe niesprawiedliwości świata

Myśl dnia: ten moment, gdy nawet osiedlowy supermarket ma Instagrama, a ty nie i zastanawiasz się co takiego mogą tam wrzucać. Zdjęcia szynki z promocji? Pomijając tym razem poważne tematy, trochę się pośmiejemy (powodzenia, moje poczucie humoru jest dziwne) rozważając nad tym co przeszkadza nam w świecie.  Zapraszam na post pełen nawiasów i subiektywnych podpunktów trochę po nic. A jednak po coś. ☆ Najbardziej denerwują mnie osoby, które jedzą, jedzą, i nie tyją (wcale nie jestem jedną z nich ciii, to koncepcja samoirytacji). Mogą wtrąbić cały słoik Nutelli, dobić to grubymi naleśnikami na oleju, z syropem klonowym i cukrem, a nogi nadal wyglądają jak z paryskiego wybiegu. Ugh. ☆ Łączenie kolorów. Kiedy ty boisz się połączyć czarny z żółtym, a te wszystk...

Książka o promyczku

Jeśli kiedykolwiek chciałeś poddać się tylko dlatego, że było trudno, powinieneś przeczytać wspaniałe dzieło Kim Holden. Książka chwyciła mnie za gardło, przydusiła, a na koniec wywołała niemożliwy do powstrzymania potok łez. Masz przed sobą taki krajobraz: jezioro, chmurne popołudnie. Na pomoście siedzi dziewczyna z nogami podkulonymi pod samą brodę i kiwa się w tył-przód jakby miała chorobę sierocą. Szara przestrzeń otacza ten samotny punkcik, mimo że w około turyści na kocach łudzą się o trochę słońca. Po twarzy bieduli strumieniami płyną łzy, sprawiając, że wygląda szalenie nieatrakcyjnie, ale co tam.  Pytanie: Co tak naprawdę robi? Odpowiedź: Czyta najpiękniejszą, najbardziej nieziemską książkę jaką mógł wymyślić człowiek. Właściwie, może Kim Holden nie jest człowiekiem? Może jest wszechwiedzącą maszyną do pisania wyrywających serca powieści? Może jej życiową misją jest uczenie nas, [SPOILER ALERT] że tak naprawdę to nie śmierć jest najważniejsza?

Kot dla uwagi

http://www.unsplash.com Naprawdę dawno mnie tu nie było, więc trzy miesiące spóźniona, witam wszystkich w nowym roku! Mam nadzieję, że dla wszystkich będzie jeszcze lepszy niż ten poprzedni. Przyznajcie się, kto zdążył już złamać swoje postanowienia? Dzisiaj przychodzę do was tak właściwie... z niczym. Przepraszam. Daję znać, że żyję i jeżeli ktoś pozostał jeszcze na tych starych śmieciach, mam nadzieję, że mój warsztat nadal będzie was zadowalał. A teraz czas na lanie wody. Upływający czas mierzę nie tylko zerkając na białe kartki kalendarza, ale też przez patrzenie w lustro. Włosy, które w sierpniu sięgały nad ramię, teraz urosły o dobre sześć centymetrów. Mam wrażenie, że jeszcze te prawie pół roku temu uważałam się o wiele mądrzejszą niż jestem teraz, ale cóż, tak bywa. Mam nadzieję, że niedługo znowu zacznę gadać od rzeczy. Nie wiem nawet o czym powinnam pisać. Nie kręci mnie już wysławianie się na każdy temat, a także lanie wody (udawajmy, że właśnie teraz tego nie ...