Przejdź do głównej zawartości

Real or not real this our war to win.


Nie wiedziałam o czym napisać. Naprawdę. Jak widać powyżej, zaczęłam rozkminiać pogodę, więc szczerze mówiąc, wystraszyłam się sama siebie. Siedziałam, gapiąc się w ekran Wzrokiem Zdesperowanej Blogerki, a jednocześnie myśląc, szukając rozpaczliwie jakiegoś tematu, o którym mi pisałoby się świetnie, a Wam tak się też czytało. Zbierając myśli, byłam zmuszona słuchania zbyt głośnej muzyki, puszczanej przez siostrę, dosłownie wszystko było skrajnie rozpraszające. Jednak w tej jednej piosence usłyszałam jedno zdanie, którego już wprawdzie nie pamiętam, ale dzięki niemu w mojej głowie zrodził się pomysł.






Wzięłam cztery losowe książki:

1) Suzanne Collins - "Kosogłos"
2) Cecelia Ahern - "Love, Rosie"
3) Nicola Keegan - "Pływanie"
4) Regina Brett - "Bóg zawsze znajdzie ci pracę"

Otworzyłam książki na dowolnej stronie. Piąte zdanie postanowiłam rozwinąć, jako myśl.


KOSOGŁOS
"W miarę upływu czasu czuję się jednak coraz bardziej uwięziona, duszą mnie śliskie pęta, nie mogę się z nich wydobyć do czasu przepoczwarzenia w stworzenie niezwykłej urody."

Czasami sama mam takie wrażenie. To trudne do opisania (ja i mój 'szczęśliwy traf'). 
Czekasz na coś wielkiego. Chodzi o to, że masz nadzieję, że na końcu tej twojej tułaczki jest jednak szczęście, ale musisz poczekać. Poczekać, aż będziesz gotowy na to, by je przyjąć. Zarówno psychicznie jak i emocjonalnie. Musisz być pewien, że przyjmując to dobro, które jest ci dawane, znasz jego wielką i prawdziwą wartość, rozumiesz jego sens. 
I, jak kiedyś powiedział ktoś mądry: "Przed tęczą zawsze pada deszcz.". Chodzi tu (według mnie) o nieme przygotowanie emocjonalne. 
A początek cytatu? 
Duszę się, przeżywam tak wiele, że to wydaje się nie możliwe. Czuję się więziona przez swoje decyzje, swoje działania, które wymagały ode mnie bardzo dużo. Pokonania swoich lęków, niepewności. Ale potem przychodzi tęcza. Zawsze przychodzi tęcza.

 LOVE, ROSIE
"O nie, to żadne szaleństwo, Katie! Naprawdę nie! Ciesz się tym, kochaj, korzystaj z każdej sekundy życia!"

To po prostu zdarza mi się za często. Otóż, w tej książce (jeśli ktoś nie czytał), pomijając wszystkie inne wątki, a przechodząc do tego najważniejszego, przyjaciele, znający się od szóstego roku życia, [SPOILER!!] wciąż omijający się, pod koniec książki, kiedy mają już około 40-50 lat, wreszcie wyznają sobie miłość. Mijają się straszliwie: w międzyczasie są śluby, rozwody, kariery zawodowe, katastrofy rodzinne, utraty pracy. Rosie i Alex stracili tak wiele czasu na innych ludzi, stracili tak wiele czasu na obracanie się w życiu, w którym brakowało im siebie nawzajem. W powyższym cytacie, pod koniec książki, Rosie mówi swojej córce, by nie traciła czasu. Trzeba wspomnieć, że Rosie w wieku 18 lat urodziła Katie, więc było jej ciężko. Poszła do colleg'u 14 lat później niż zaplanowała. Jej życie towarzyskie osiągnęło stan krytyczny i nie chce, by Katie zmarnowała tyle czasu. Po prostu korzystajmy z tego życia, które dał nam los, bo niektórzy nie mieli tyle szczęścia.


PŁYWANIE
"Upadamy, bo tak to już jest."
Ludzie mają tendencję do upadania. Upadamy, bo ktoś złamie nam serce, bo nie spełnimy swojego marzenia. Upadamy, bo nie potrafimy podnieść się z ziemi z godnością. Żalimy się, użalamy się nad sobą, zamiast udowodnić sobie, że jesteśmy silne. "Pozbierać się jest dziesięć razy trudniej niż rozsypać". 

BÓG ZAWSZE ZNAJDZIE CI PRACĘ
"Nikt nie może pozbawić cię energii bez twojej zgody."
Każdy z nas ma ustawowy przydział energii, którą tracimy i zyskujemy. Tracimy, gdy spotyka nas coś złego, niepowodzenie. Zyskujemy, gdy osiągamy swój cel i spełniamy się w swoim życiu. Jednak niektórzy ludzie mogą pozbawić nas energii w różny sposób. Nie wszyscy są pewni siebie, ale jeśli ktoś pozbawia nas siły to my się na to godzimy. Pamiętajmy, że mamy swoją godność, honor i nikt nie może sprawić, byśmy zaprzestali spełniać swoje marzenia i robić to, co kochamy. 

Tak poważna była sytuacja:


 

Komentarze

  1. Cytaty bardzo fajne. :P

    clemeent.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam ksiązke: Kosogłos, wszystkie z trylogii sa niesamowite <3
    Zapraszam: http://kamkaaa.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oo... super pomysł na posta, nie spotkałam się jeszcze z takim czymś
    cytat jest na prawdę świetny !

    ✿ewaskoczen.blogspot.com✿- kliik!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Każdy komentarz i obserwacja wywołują uśmiech i niezwykle motywują.

✓ Komentarze wulgarne są od razu usuwane.
✓ Przyjmuję jedynie konstruktywną krytykę.
✓ Zostaw link do swojego bloga - chętnie poczytam.
✓ Nie bawię się w rzeczy typu: obserwacja za obserwację. Ale jeśli twój blog mi się spodoba - zaobserwuję.
✓ Jeśli komentujesz, zrobię to na pewno u ciebie.

Popularne posty z tego bloga

Black Heart

Kto miał chociaż raz przemożone wrażenie, że nie wie, co chce w życiu robić..? A jeśli wie, to waha się, czy na pewno będzie się spełniał w danym zawodzie, czy wytrwa? Tematyka dzisiejszego postu nie będzie o doradztwie zawodowym - Boże, broń! Nie wyobrażam sobie, że coś takiego mogłoby wyjść spod mego pióra. Niech ktoś mi o tym przypomni, kiedy skończę jakieś dwadzieścia lat i obym nie została właśnie doradcą zawodowym...  Chciałam napisać, że wszystkiego warto próbować. Mądrość życiowa, o której czytamy, którą napotykamy, nie wzięła się z niczego. Ktoś musiał coś robić, działać, angażować się - a z tym jest teraz problem. Mogę potwierdzić w stu procentach na przykładzie kilku znajomych. Żeby grupowo się w coś zaangażować, wszystkich trzeba ciągnąć na siłę. Żadnej dobrej woli. Żadnej chęci i ciekawości. Zresztą, nie wiedzą co tracą. Najgłębsze wartości życia trzeba odkryć samemu, pokonując swoje wewnętrzne bariery. Nikt niczego się nie nauczy, jedynie czytając książki i cytując...

Tutaj jestem!

Na pewno każdy z młodych, początkujących pisarzy ma taki okres, gdy zastanawia się nad swoim debiutem. Myślimy i myślimy, ale często nasze zmagania spełzają na niczym. Niedawno wysłałam próbkę swojego opowiadania do gazety. Nie otrzymując odpowiedzi przez dłuższy czas, wysłałam kolejny raz swoją prośbę. Tak to się ciągnęło, aż w końcu dostałam odpowiedź. Dosyć neutralną, bo okazało się, że nie mogą umieścić mojego opowiadania, ale zapraszają do wzięcia udziału w konkursie literackim. Okej. Jako, że jestem osobą bardzo dużo myślącą, to zaczęłam układać sobie w głowie przemyślenia i przeróżne wyjścia. Po pierwsze, cieszę się, że chociaż spróbowałam (dziwię się, że nie zwrócili mi uwagi za spam :3), mimo odmowy i postanowiłam zrobić pierwszy krok ku osiągnięciu swojego celu. Lecz co jeszcze mogę zrobić? 

Pokonać złość

/udowodnić, że może być lepiej. Zacznę od tego, że sama często denerwuję się z różnych powodów, ale ten post jest o jednym: człowieku. Każdy z nas zna sytuację, gdy nie może wytrzymać czyjegoś zachowania, sposobu bycia czy po prostu obecności. Zanim zacznę całą rozprawkę o pokonywaniu złości, chcę o czymś wspomnieć. Wiem, że często nie mamy wpływu na nasze uczucia, ale zastanów się, zanim zaczniesz kłócić się z kimś o to, kim jest. Wiem, że jesteśmy tylko ludźmi i niektóre rzeczy nas ponoszą, ale nie możemy mieć pretensji do nikogo za to jak prowadzi swoje życie. Możemy zwrócić uwagę danej osobie, jeżeli coś nam nie pasuje w jej/jego zachowaniu, ale pamiętajmy o konstruktywnej krytyce.