Przejdź do głównej zawartości

'Mój harmonogram! Lepiej patrz jak chodzisz!"

Wczoraj przedstawialiśmy "Małego Księcia". Chyba już wiem, co czują reżyserzy w wielkich teatrach. Stres, stres i jeszcze raz stres. A czy on nie pomyli roli, a czy oni będą widzieć kiedy wyjść na tą scenę, czy muzyka nie będzie grała za głośno i tak dalej. Czy publice się spodoba? Nie powiem, jestem dumna ☺. I mam nadzieję, że jeszcze nie raz postanowimy zrealizować coś takiego, ale na szerszą skalę. To był taki nasz mały sukces, popchnięcie do przodu. Postanowiłam wybrać kilka momentów, gdy można śmiało powiedzieć, że najlepsze rzeczy dzieją się ZA kurtyną.
  • Po dłuższej kwestii, mina Gabrieli i "Jesu. He did it. HE.DID.IT. Rozumiesz?!"
  • Zamieszanie ze stołem, pomiędzy aktami gdy kurtyna była zasłonięta, a mianowicie ganianie po scenie, żeby zmienić jego ustawienie.
  • Rzucanie kolorowych ubrań, przebieranie się 'na łeb na szyję'. 
  • Moja gestykulacja na 'zapleczu': "Macie się dziwić! O! Co tam jest! Co to?!". Oczywiście nie krzyczałam, ale było blisko xd.
  • I ta myśl na koniec. "Ej. EJ. KONIEC PRÓB! Dziękuję!!!"
Nasi wspaniali aktorzy spisali się świetnie, szczególnie gratuluję tym, którzy mieli dwie główne role. Zarówno dla nas, praca z wami i dla was, praca z nami była męcząca, pełna prób i błędów (krzyku i niespełnionych gróźb ^^), ale efekt końcowy naprawdę był świetny. W imieniu moim i Gabrysi dziękujemy wam za tę 'współpracę' i że summa summarum nie olaliście tego tak całkowicie ;). Liczę na to, że w przyszłości uda nam się napisać coś swojego... O, jakąś wzruszającą, chwytającą za serce historię, w której ciągle pojawiają się bombowce!
Miałam wkład w to przedstawienie nie tylko jako reżyserka. Niestety (xd) musiałam zaśpiewać, jak dla mnie, mało ambitną piosenkę, i ktoś stwierdził, że "śpiewasz to za grzecznie, trzeba cię zepsuć". Nie powiem, w niektórych momentach nie dociągnęłam tego dźwięku, wiem, że powinnam więcej poćwiczyć, ale wiecie: była Wielkanoc i to całe zamieszanie z gośćmi. Jestem zadowolona z ogółu, a piosenka i tak pójdzie w niepamięć. :)
Życzę Wam miłego dnia i zbieram się. Do zobaczenia! (potem spróbuję wstawić jakieś zdjęcia, przepraszam teraz nie mogę :c)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Co zyskujemy dzięki blogowaniu?

Blogi nie tylko dają nam rozeznanie w świecie wszechmocnych Internetów, jak mogłaby myśleć większość z jego użytkowników. Dzięki prowadzeniu takiej strony uczymy się kreatywności , odporności na hejty i hejterów , pewności siebie , charyzmy .  ✿ Wymyślamy przeróżne pomysły na notki, którymi się przeganiamy. Próbujemy znaleźć jak najciekawszy , najbardziej niespotykany temat, który pobudzi czytelników. Chcemy się wyróżnić. Zdobyć zainteresowanie. Naszym celem jest wybicie się spod tafli wielu milionów blogów, które - nie oszukujmy się, robią to samo . Każdy post wymaga od nas nieprawdopodobnej kreatywności , bo kto będzie go czytał, jeśli co drugi temat będzie nawiązywał do tego samego? Jeśli to będzie masło maślane? No nikt. Blogosfera jest kopalnią kreatywności i pomysłów .  ✿ Uczymy się ignorować hejty . Szczególnie te bezpodstawne, niekonstruktywne. Nie możemy się przejmować każdą krytyką, bo po kilku takich dogryzkach usunęlibyśmy bloga , nie mogąc tego wytrzymać. T...

Kot dla uwagi

http://www.unsplash.com Naprawdę dawno mnie tu nie było, więc trzy miesiące spóźniona, witam wszystkich w nowym roku! Mam nadzieję, że dla wszystkich będzie jeszcze lepszy niż ten poprzedni. Przyznajcie się, kto zdążył już złamać swoje postanowienia? Dzisiaj przychodzę do was tak właściwie... z niczym. Przepraszam. Daję znać, że żyję i jeżeli ktoś pozostał jeszcze na tych starych śmieciach, mam nadzieję, że mój warsztat nadal będzie was zadowalał. A teraz czas na lanie wody. Upływający czas mierzę nie tylko zerkając na białe kartki kalendarza, ale też przez patrzenie w lustro. Włosy, które w sierpniu sięgały nad ramię, teraz urosły o dobre sześć centymetrów. Mam wrażenie, że jeszcze te prawie pół roku temu uważałam się o wiele mądrzejszą niż jestem teraz, ale cóż, tak bywa. Mam nadzieję, że niedługo znowu zacznę gadać od rzeczy. Nie wiem nawet o czym powinnam pisać. Nie kręci mnie już wysławianie się na każdy temat, a także lanie wody (udawajmy, że właśnie teraz tego nie ...

Pokonać złość

/udowodnić, że może być lepiej. Zacznę od tego, że sama często denerwuję się z różnych powodów, ale ten post jest o jednym: człowieku. Każdy z nas zna sytuację, gdy nie może wytrzymać czyjegoś zachowania, sposobu bycia czy po prostu obecności. Zanim zacznę całą rozprawkę o pokonywaniu złości, chcę o czymś wspomnieć. Wiem, że często nie mamy wpływu na nasze uczucia, ale zastanów się, zanim zaczniesz kłócić się z kimś o to, kim jest. Wiem, że jesteśmy tylko ludźmi i niektóre rzeczy nas ponoszą, ale nie możemy mieć pretensji do nikogo za to jak prowadzi swoje życie. Możemy zwrócić uwagę danej osobie, jeżeli coś nam nie pasuje w jej/jego zachowaniu, ale pamiętajmy o konstruktywnej krytyce.