Przejdź do głównej zawartości

Juliusz Verne - czyli jak wybieramy autorów.


Dzień dobry! Dzisiejszy post przeznaczyłam na twórczość Juliusza Verne'a, francuskiego autora powieści podróżniczych, fantastyczno-naukowych oraz historycznych, geograficznych i kryminalnych. Twórca ten napisał kilkadziesiąt książek, chyba coś około 70. Przeczytałam 9:
  • Dzieci kapitana Granta,
  • Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi,
  • W osiemdziesiąt dni dookoła świata
  • Pięć tygodni w balonie,
  • Wokół księżyca,
  • Piętnastoletni kapitan,
  • Dwa lata wakacji,
  • Zamek w Karpatach,
  • Zielony promień..





 Aktualnie jestem w trakcie lektury Tajemniczej wyspy, za to moimi ulubionymi są: Dzieci kapitana Granta, Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi, Dwa lata wakacji, Piętnastoletni kapitan. Te cztery najbardziej mnie zaciekawiły, ale wszystkie, które dotychczas czytałam są na prawdę interesujące i wciągające.
 Książki Verne'a charakteryzują się nieprawdopodobną dokładnością w swojej prostocie. W powieściach podróżniczych np. Pięć tygodni w balonie, wspaniale opisano zróżnicowanie terenu, podawano współrzędne geograficzne, położenie przeróżnych wysp, archipelagów, kontynentów.  Za to w książce Wokół księżyca możemy wiele dowiedzieć się o kosmosie, tych wszystkich prawach fizyki (w czym jestem okropna, więc nie będę drążyć tego wątku), nawet o budowie statku kosmicznego, ale nie jest to książka czysto naukowa lecz przeplatana z losami bohaterów. Szczerze mówiąc, Juliusz Verne zalicza się do grona moich ulubionych autorów, tuż obok John'a Greena i kilku innych. Co nie zmienia faktu, że w Wokół księżyca byłam zmuszona ominąć większość 'cyferek', którymi obdarował nas autor. Ale mam do niego wielki szacunek, że zdołał stworzyć takie dzieło.
Ogólnie mówiąc, powieści Verne'a wciągają, ciekawią, bawią, ale nie w banalny sposób. Są mądre i przemyślane, proste, ale złożone. Żeby zrozumieć istotę jego lektur należy samemu przeczytać kilka.


Jedyną jego książką, której po prostu nie mogłam przełknąć był Michał Strogonow. Pewnie dlatego, że akcja dzieje się w carskiej Rosji, więc to chyba normalne. Gdy przeskoczyłam jakieś 60 stron, zauważyłam, że akcja się rozwija, wydarzenia następują po sobie, ale wiedziałam, że będę zbyt pogubiona w akcji powieści. Po prostu ją odłożyłam i może wrócę do niej kiedy indziej. :)


Mam nadzieję, że zachęciłam Was do zagłębienia twórczości Juliusza Verne'a i przeczytania jego dzieł. Nie tylko są ciekawe, ale też uczą tego, czego w szkole na 100% nie zapamiętamy. Życzę Wam miłeeeego dnia i wspaniaaaałych ferii. :)

Komentarze

  1. Na pewno sięgnę po jakąś jego powieść :D

    http://ylyys.blogspot.com/2015/02/4-wiaroomca.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam ,,W osiemdziesiąt dni dookoła świata'' i zastanawiam się, czy nie przeczytać ,,Dzieci kapitana Granta'' . :)
    SOME TULIPS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Dzieci kapitana Granta" jest jedną z moich 'bardziej ulubionych z ulubionych'. ;) Bardzo ci ją polecam. :)

      Usuń
  3. Moją lekturą było "osiemdziesiąt dni dookoła świata", ale jakoś nigdy po nią nie sięgnęłam, zawsze wydawało mi się, Juliusz pisze w nudny i mało ciekawy sposób, cóż moje spojrzenie na niego trochę się zmieniło.
    Pozdrawiam.
    szkicownikcookie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem ci, że moją pierwszą książką tego autora było właśnie "W osiemdziesiąt dni dookoła świata" i gdy zaczęłam, miałam takie odczucie. Trzeba bardziej zagłębić się w lekturę, żeby zrozumieć styl pisania Verne'a, :)

      Usuń
  4. Genialna szata graficzna i motto w nagłówku :-) buziaki Kochana
    Zapraszam:

    http://nataliazarzycka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, trochę się napracowałam nad tym nagłówkiem (a raczej nam myśleniem jaki ma być), więc miło mi, że się podoba :)

      Usuń
  5. Gdybym tylko miała tak dużo czasu, to przeczytałabym wszystkie książki jakie tylko istnieją na świecie.
    Może jedynie pominęłabym detektywistyczne, bo jakoś mnie nie pociągają.
    Plus za nagłówek! :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie. :)
    *klik*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Każdy komentarz i obserwacja wywołują uśmiech i niezwykle motywują.

✓ Komentarze wulgarne są od razu usuwane.
✓ Przyjmuję jedynie konstruktywną krytykę.
✓ Zostaw link do swojego bloga - chętnie poczytam.
✓ Nie bawię się w rzeczy typu: obserwacja za obserwację. Ale jeśli twój blog mi się spodoba - zaobserwuję.
✓ Jeśli komentujesz, zrobię to na pewno u ciebie.

Popularne posty z tego bloga

Największe niesprawiedliwości świata

Myśl dnia: ten moment, gdy nawet osiedlowy supermarket ma Instagrama, a ty nie i zastanawiasz się co takiego mogą tam wrzucać. Zdjęcia szynki z promocji? Pomijając tym razem poważne tematy, trochę się pośmiejemy (powodzenia, moje poczucie humoru jest dziwne) rozważając nad tym co przeszkadza nam w świecie.  Zapraszam na post pełen nawiasów i subiektywnych podpunktów trochę po nic. A jednak po coś. ☆ Najbardziej denerwują mnie osoby, które jedzą, jedzą, i nie tyją (wcale nie jestem jedną z nich ciii, to koncepcja samoirytacji). Mogą wtrąbić cały słoik Nutelli, dobić to grubymi naleśnikami na oleju, z syropem klonowym i cukrem, a nogi nadal wyglądają jak z paryskiego wybiegu. Ugh. ☆ Łączenie kolorów. Kiedy ty boisz się połączyć czarny z żółtym, a te wszystk...

Książka o promyczku

Jeśli kiedykolwiek chciałeś poddać się tylko dlatego, że było trudno, powinieneś przeczytać wspaniałe dzieło Kim Holden. Książka chwyciła mnie za gardło, przydusiła, a na koniec wywołała niemożliwy do powstrzymania potok łez. Masz przed sobą taki krajobraz: jezioro, chmurne popołudnie. Na pomoście siedzi dziewczyna z nogami podkulonymi pod samą brodę i kiwa się w tył-przód jakby miała chorobę sierocą. Szara przestrzeń otacza ten samotny punkcik, mimo że w około turyści na kocach łudzą się o trochę słońca. Po twarzy bieduli strumieniami płyną łzy, sprawiając, że wygląda szalenie nieatrakcyjnie, ale co tam.  Pytanie: Co tak naprawdę robi? Odpowiedź: Czyta najpiękniejszą, najbardziej nieziemską książkę jaką mógł wymyślić człowiek. Właściwie, może Kim Holden nie jest człowiekiem? Może jest wszechwiedzącą maszyną do pisania wyrywających serca powieści? Może jej życiową misją jest uczenie nas, [SPOILER ALERT] że tak naprawdę to nie śmierć jest najważniejsza?

Kot dla uwagi

http://www.unsplash.com Naprawdę dawno mnie tu nie było, więc trzy miesiące spóźniona, witam wszystkich w nowym roku! Mam nadzieję, że dla wszystkich będzie jeszcze lepszy niż ten poprzedni. Przyznajcie się, kto zdążył już złamać swoje postanowienia? Dzisiaj przychodzę do was tak właściwie... z niczym. Przepraszam. Daję znać, że żyję i jeżeli ktoś pozostał jeszcze na tych starych śmieciach, mam nadzieję, że mój warsztat nadal będzie was zadowalał. A teraz czas na lanie wody. Upływający czas mierzę nie tylko zerkając na białe kartki kalendarza, ale też przez patrzenie w lustro. Włosy, które w sierpniu sięgały nad ramię, teraz urosły o dobre sześć centymetrów. Mam wrażenie, że jeszcze te prawie pół roku temu uważałam się o wiele mądrzejszą niż jestem teraz, ale cóż, tak bywa. Mam nadzieję, że niedługo znowu zacznę gadać od rzeczy. Nie wiem nawet o czym powinnam pisać. Nie kręci mnie już wysławianie się na każdy temat, a także lanie wody (udawajmy, że właśnie teraz tego nie ...