Przejdź do głównej zawartości

Hello 2015! :)

No i mamy nowy rok! 
Teraz znów trzeba będzie przyzwyczaić się do pisania innej daty :3. Jak minął Wam sylwester? Macie jakieś postanowienia noworoczne? Ja sama jestem do nich sceptycznie nastawiona. Jeśli będę chciała coś osiągnąć lub czegoś dokonać, zrobię to, nie czekając na specjalną okazję, nie zważając na postanowienia. :) W nowym roku możemy zacząć z czystą kartą, z nową energią i motywacją do wszelkiego działania. Te odliczanie przypomina mi odliczanie do nowego życia. A przecież to nic takiego, tylko minęło kolejne 365 dni, jak 365 zapisanych stron w dzienniku. Teraz ten dziennik jest pusty, czeka tylko aż zaczniemy pisać. Mamy miliony słów do dyspozycji, możemy wstawić przecinek, kropkę, wykrzyknik. Możemy podkreślić coś na różowo, niebiesko, czarno. Możemy skreślać i korektorować. Zakończyliśmy pewien rozdział w naszym życiu. Zaczynamy na nowo :3.


Florence and the Machine - You've Got The Love

EDIT:
Przepraszam, że tak zwlekam z notką o ulubieńcach miesiąca, ale muszę poczekać na aparat.. Spróbuję się spiąć i napisać ją za jakieś 2 dni. :) 

Komentarze

  1. Świetny wpis i jakie mądre spostrzeżenia jestem w szoku ,chyba przyjmę Twoją taktykę ! ♥
    Co powiesz na wspólną obserwację ? :)
    Mój blog ♥Zapraszam♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajnie napisane! :) Szczęścia! ;)

    juliabloger.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego co najlepsze w tym roku! ♥

    Zapraszam, nowy post na blogu (najlepsze wspomnienia z Londynu) ;>
    http://us-life-us-photos.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Każdy komentarz i obserwacja wywołują uśmiech i niezwykle motywują.

✓ Komentarze wulgarne są od razu usuwane.
✓ Przyjmuję jedynie konstruktywną krytykę.
✓ Zostaw link do swojego bloga - chętnie poczytam.
✓ Nie bawię się w rzeczy typu: obserwacja za obserwację. Ale jeśli twój blog mi się spodoba - zaobserwuję.
✓ Jeśli komentujesz, zrobię to na pewno u ciebie.

Popularne posty z tego bloga

Kot dla uwagi

http://www.unsplash.com Naprawdę dawno mnie tu nie było, więc trzy miesiące spóźniona, witam wszystkich w nowym roku! Mam nadzieję, że dla wszystkich będzie jeszcze lepszy niż ten poprzedni. Przyznajcie się, kto zdążył już złamać swoje postanowienia? Dzisiaj przychodzę do was tak właściwie... z niczym. Przepraszam. Daję znać, że żyję i jeżeli ktoś pozostał jeszcze na tych starych śmieciach, mam nadzieję, że mój warsztat nadal będzie was zadowalał. A teraz czas na lanie wody. Upływający czas mierzę nie tylko zerkając na białe kartki kalendarza, ale też przez patrzenie w lustro. Włosy, które w sierpniu sięgały nad ramię, teraz urosły o dobre sześć centymetrów. Mam wrażenie, że jeszcze te prawie pół roku temu uważałam się o wiele mądrzejszą niż jestem teraz, ale cóż, tak bywa. Mam nadzieję, że niedługo znowu zacznę gadać od rzeczy. Nie wiem nawet o czym powinnam pisać. Nie kręci mnie już wysławianie się na każdy temat, a także lanie wody (udawajmy, że właśnie teraz tego nie ...

Książka o promyczku

Jeśli kiedykolwiek chciałeś poddać się tylko dlatego, że było trudno, powinieneś przeczytać wspaniałe dzieło Kim Holden. Książka chwyciła mnie za gardło, przydusiła, a na koniec wywołała niemożliwy do powstrzymania potok łez. Masz przed sobą taki krajobraz: jezioro, chmurne popołudnie. Na pomoście siedzi dziewczyna z nogami podkulonymi pod samą brodę i kiwa się w tył-przód jakby miała chorobę sierocą. Szara przestrzeń otacza ten samotny punkcik, mimo że w około turyści na kocach łudzą się o trochę słońca. Po twarzy bieduli strumieniami płyną łzy, sprawiając, że wygląda szalenie nieatrakcyjnie, ale co tam.  Pytanie: Co tak naprawdę robi? Odpowiedź: Czyta najpiękniejszą, najbardziej nieziemską książkę jaką mógł wymyślić człowiek. Właściwie, może Kim Holden nie jest człowiekiem? Może jest wszechwiedzącą maszyną do pisania wyrywających serca powieści? Może jej życiową misją jest uczenie nas, [SPOILER ALERT] że tak naprawdę to nie śmierć jest najważniejsza?

Największe niesprawiedliwości świata

Myśl dnia: ten moment, gdy nawet osiedlowy supermarket ma Instagrama, a ty nie i zastanawiasz się co takiego mogą tam wrzucać. Zdjęcia szynki z promocji? Pomijając tym razem poważne tematy, trochę się pośmiejemy (powodzenia, moje poczucie humoru jest dziwne) rozważając nad tym co przeszkadza nam w świecie.  Zapraszam na post pełen nawiasów i subiektywnych podpunktów trochę po nic. A jednak po coś. ☆ Najbardziej denerwują mnie osoby, które jedzą, jedzą, i nie tyją (wcale nie jestem jedną z nich ciii, to koncepcja samoirytacji). Mogą wtrąbić cały słoik Nutelli, dobić to grubymi naleśnikami na oleju, z syropem klonowym i cukrem, a nogi nadal wyglądają jak z paryskiego wybiegu. Ugh. ☆ Łączenie kolorów. Kiedy ty boisz się połączyć czarny z żółtym, a te wszystk...