Przejdź do głównej zawartości

W grudniową noc.

Nie miałam bladego pojęcia
jak się zachować, co robić.
Ale znalazłam to, co jest właściwe.
Teraz mam małą prośbę.
Obudź się, usiądź obok mnie
w tą zimną, grudniową noc,
zaśpiewajmy coś, niech nasze słowa
poniesie wiatr. Mam nadzieję, że
czujesz to, co ja czuję. 
Mamy obowiązek wyszeptać kilka słów,
w ciemną noc. 
Śnieg na zewnątrz bije blaskiem.
Teraz ja ci coś zaśpiewam:
Nie miałam pojęcia jak się zachować,
co robić. Niepewność w moich oczach
zdradzała wszystko.
Proszę, usiądź obok mnie.
Nie znalazłam światła, póki
nie spojrzałam ci w oczy. 
Śpiewam moją piosenkę dla ciebie. 
Mam nadzieję, na szczęśliwe zakończenie,
na błysk w oku. W tę zimową noc,
wyjdźmy, powiem ci wszystko. 
Nawet nie wiesz, jak w zimny, grudniowy
wieczór trudno jest wytrzymać samej.
Śpiewam moją piosenkę dla ciebie, 
która obudzi księżyc. Może magia świąt
złączy nasze głosy, we wspólnej piosence.
W tę zimną, grudniową noc.
Płatki śniegu toczą własną bitwę, a ja 
nie mogę zdobyć się na nic więcej.
Więc będę śpiewać.


Macie do przeczytania taką moją twórczość :3 Powiem szczerze, że musiałam jakoś wyrzucić z siebie dzisiejsze emocje i to pomogło. Wiersz jest prosto z serca i mam nadzieję, że do Was przemówił.

(klik)


Komentarze

  1. Fajnie się czyta :)
    Może wspólna obserwacja? Zapraszam :)
    MÓJ BLOG - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej sama to napisałaś? To jest bombowe :) Bardzo mi się podoba ta twoje twórczość. Oby tak dalej

    http://take-a-pencil-and-draw-a-f1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Każdy komentarz i obserwacja wywołują uśmiech i niezwykle motywują.

✓ Komentarze wulgarne są od razu usuwane.
✓ Przyjmuję jedynie konstruktywną krytykę.
✓ Zostaw link do swojego bloga - chętnie poczytam.
✓ Nie bawię się w rzeczy typu: obserwacja za obserwację. Ale jeśli twój blog mi się spodoba - zaobserwuję.
✓ Jeśli komentujesz, zrobię to na pewno u ciebie.

Popularne posty z tego bloga

Kot dla uwagi

http://www.unsplash.com Naprawdę dawno mnie tu nie było, więc trzy miesiące spóźniona, witam wszystkich w nowym roku! Mam nadzieję, że dla wszystkich będzie jeszcze lepszy niż ten poprzedni. Przyznajcie się, kto zdążył już złamać swoje postanowienia? Dzisiaj przychodzę do was tak właściwie... z niczym. Przepraszam. Daję znać, że żyję i jeżeli ktoś pozostał jeszcze na tych starych śmieciach, mam nadzieję, że mój warsztat nadal będzie was zadowalał. A teraz czas na lanie wody. Upływający czas mierzę nie tylko zerkając na białe kartki kalendarza, ale też przez patrzenie w lustro. Włosy, które w sierpniu sięgały nad ramię, teraz urosły o dobre sześć centymetrów. Mam wrażenie, że jeszcze te prawie pół roku temu uważałam się o wiele mądrzejszą niż jestem teraz, ale cóż, tak bywa. Mam nadzieję, że niedługo znowu zacznę gadać od rzeczy. Nie wiem nawet o czym powinnam pisać. Nie kręci mnie już wysławianie się na każdy temat, a także lanie wody (udawajmy, że właśnie teraz tego nie ...

Książka o promyczku

Jeśli kiedykolwiek chciałeś poddać się tylko dlatego, że było trudno, powinieneś przeczytać wspaniałe dzieło Kim Holden. Książka chwyciła mnie za gardło, przydusiła, a na koniec wywołała niemożliwy do powstrzymania potok łez. Masz przed sobą taki krajobraz: jezioro, chmurne popołudnie. Na pomoście siedzi dziewczyna z nogami podkulonymi pod samą brodę i kiwa się w tył-przód jakby miała chorobę sierocą. Szara przestrzeń otacza ten samotny punkcik, mimo że w około turyści na kocach łudzą się o trochę słońca. Po twarzy bieduli strumieniami płyną łzy, sprawiając, że wygląda szalenie nieatrakcyjnie, ale co tam.  Pytanie: Co tak naprawdę robi? Odpowiedź: Czyta najpiękniejszą, najbardziej nieziemską książkę jaką mógł wymyślić człowiek. Właściwie, może Kim Holden nie jest człowiekiem? Może jest wszechwiedzącą maszyną do pisania wyrywających serca powieści? Może jej życiową misją jest uczenie nas, [SPOILER ALERT] że tak naprawdę to nie śmierć jest najważniejsza?

Największe niesprawiedliwości świata

Myśl dnia: ten moment, gdy nawet osiedlowy supermarket ma Instagrama, a ty nie i zastanawiasz się co takiego mogą tam wrzucać. Zdjęcia szynki z promocji? Pomijając tym razem poważne tematy, trochę się pośmiejemy (powodzenia, moje poczucie humoru jest dziwne) rozważając nad tym co przeszkadza nam w świecie.  Zapraszam na post pełen nawiasów i subiektywnych podpunktów trochę po nic. A jednak po coś. ☆ Najbardziej denerwują mnie osoby, które jedzą, jedzą, i nie tyją (wcale nie jestem jedną z nich ciii, to koncepcja samoirytacji). Mogą wtrąbić cały słoik Nutelli, dobić to grubymi naleśnikami na oleju, z syropem klonowym i cukrem, a nogi nadal wyglądają jak z paryskiego wybiegu. Ugh. ☆ Łączenie kolorów. Kiedy ty boisz się połączyć czarny z żółtym, a te wszystk...