Przejdź do głównej zawartości

Zmiany

Hejhejhej!
 Dzisiaj chciałabym napisać o zmianach. Na najprostszym przykładzie. Blogowanie. Jak pewnie zauważyliście (szczególnie ci, którzy są tutaj od początku), blog rozwija się, co bardzo mnie cieszy. Posty staram się pisać na coraz wyższym poziomie.

Mam nadzieję, że choć trochę czytelne.
Czy zmiany są dobre?

Jeśli mówimy o czymś takim, że powiedzmy 15-letnia dziewczyna zaczyna palić i twierdzi, że "zmieniła się na lepsze" to o co chodzi...? Z nami jest coś nie tak, czy z ową dziewczyną i jej systemem wartości (jakie trudne słowa c:) ? Bo przynajmniej według mnie, palenie papierosów i szpanowanie tym, nie jest 'fajne'. Kiedyś miałam taką sytuację, że znana mi osoba, powiedziała coś takiego: "Pójdziesz do gimnazjum, zmienisz się na lepsze. Będziesz bardziej jak ja. Ktoś taki jak ty, nie ma szans w nowej szkole." Pierwsza reakcja? "No chyba nie... Nie wiem jak ty, ale ja mam zamiar zostać sobą." A ona? "Zobaczymy."
Witam, jestem Weronika i kocham swoje życie.
  Mam przyjaciół, znajomych, rozwijam swoje pasje. Nie potrzebuję do tego ani alkoholu, ani papierosów, ani przekleństw, ani samookaleczania się. Nie muszę być na haju, żeby twierdzić, że życie jest piękne, a ja w nim uczestniczę.
 Ani Nie czuję potrzeby, żeby się zmieniać.
A ty?


PS Przepraszam, ale trochę zboczyłam z tematu :)  
 Werqa Ju
A co wy sądzicie o zmianach?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kot dla uwagi

http://www.unsplash.com Naprawdę dawno mnie tu nie było, więc trzy miesiące spóźniona, witam wszystkich w nowym roku! Mam nadzieję, że dla wszystkich będzie jeszcze lepszy niż ten poprzedni. Przyznajcie się, kto zdążył już złamać swoje postanowienia? Dzisiaj przychodzę do was tak właściwie... z niczym. Przepraszam. Daję znać, że żyję i jeżeli ktoś pozostał jeszcze na tych starych śmieciach, mam nadzieję, że mój warsztat nadal będzie was zadowalał. A teraz czas na lanie wody. Upływający czas mierzę nie tylko zerkając na białe kartki kalendarza, ale też przez patrzenie w lustro. Włosy, które w sierpniu sięgały nad ramię, teraz urosły o dobre sześć centymetrów. Mam wrażenie, że jeszcze te prawie pół roku temu uważałam się o wiele mądrzejszą niż jestem teraz, ale cóż, tak bywa. Mam nadzieję, że niedługo znowu zacznę gadać od rzeczy. Nie wiem nawet o czym powinnam pisać. Nie kręci mnie już wysławianie się na każdy temat, a także lanie wody (udawajmy, że właśnie teraz tego nie ...

Książka o promyczku

Jeśli kiedykolwiek chciałeś poddać się tylko dlatego, że było trudno, powinieneś przeczytać wspaniałe dzieło Kim Holden. Książka chwyciła mnie za gardło, przydusiła, a na koniec wywołała niemożliwy do powstrzymania potok łez. Masz przed sobą taki krajobraz: jezioro, chmurne popołudnie. Na pomoście siedzi dziewczyna z nogami podkulonymi pod samą brodę i kiwa się w tył-przód jakby miała chorobę sierocą. Szara przestrzeń otacza ten samotny punkcik, mimo że w około turyści na kocach łudzą się o trochę słońca. Po twarzy bieduli strumieniami płyną łzy, sprawiając, że wygląda szalenie nieatrakcyjnie, ale co tam.  Pytanie: Co tak naprawdę robi? Odpowiedź: Czyta najpiękniejszą, najbardziej nieziemską książkę jaką mógł wymyślić człowiek. Właściwie, może Kim Holden nie jest człowiekiem? Może jest wszechwiedzącą maszyną do pisania wyrywających serca powieści? Może jej życiową misją jest uczenie nas, [SPOILER ALERT] że tak naprawdę to nie śmierć jest najważniejsza?

Największe niesprawiedliwości świata

Myśl dnia: ten moment, gdy nawet osiedlowy supermarket ma Instagrama, a ty nie i zastanawiasz się co takiego mogą tam wrzucać. Zdjęcia szynki z promocji? Pomijając tym razem poważne tematy, trochę się pośmiejemy (powodzenia, moje poczucie humoru jest dziwne) rozważając nad tym co przeszkadza nam w świecie.  Zapraszam na post pełen nawiasów i subiektywnych podpunktów trochę po nic. A jednak po coś. ☆ Najbardziej denerwują mnie osoby, które jedzą, jedzą, i nie tyją (wcale nie jestem jedną z nich ciii, to koncepcja samoirytacji). Mogą wtrąbić cały słoik Nutelli, dobić to grubymi naleśnikami na oleju, z syropem klonowym i cukrem, a nogi nadal wyglądają jak z paryskiego wybiegu. Ugh. ☆ Łączenie kolorów. Kiedy ty boisz się połączyć czarny z żółtym, a te wszystk...