Przejdź do głównej zawartości

Post typowo tematyczny....

Wiem, że piszę późną porą, ale co jak co: tej całej 'wenie literackiej' się nie odmawia...
Więc jaki temat chciałabym poruszyć tym razem? Coś pomiędzy stereotypami, a typowymi cechami dziewczyn.

PERFEKCJONISTKI? CZY BARDZO WYMAGAJĄCE?
Wielu chłopaków narzeka, że jesteśmy zbyt wymagające... Na co mówimy: "Nie-e?". Ja się przekonałam, że to może tak nie do końca z tym "nie". Na którejś lekcji wdż, musiałyśmy na kolorowych serduszkach napisać czego oczekujemy od chłopaka, jednym słowem - swój ideał. Gdy przyklejałyśmy je na brystol, zauważyłam jedno: na większości serc były wypisane tak do 6 podpunktów, czy zdań. Czyli krótko. Potem spojrzałam na inne serca. Było na nich co najmniej - dużo napisane. W tym moje. Drobnym maczkiem, od góry do dołu. Zaczęłam myśleć, że to może zależeć od charakteru. To, jak bardzo jesteśmy wymagające w stosunku do siebie i innych. W moim przypadku ujawnił się głęboko ukryty perfekcjonizm (jak głęboko? biorąc pod uwagę wygląd mojego pokoju... gdzieś na dnie Rowu Mariańskiego.) i dusza romantyczki. Bo chłopak ma mi dawać kwiaty, bo to, bo tamto... Żeby wyrazić wszystkie swoje oczekiwania potrzebowałabym z 4 takie serduszka... Jednak, zawsze można zrezygnować z niektórych cech, bo to wady, czynią ludzi ciekawszymi. Co by było, gdybyśmy wszyscy byli tacy sami?

Dla niewtajemniczonych: Gwiazd naszych wina.


KAŻDA DZIEWCZYNA "KOCHA ZAKUPY"...
No BŁAGAM... Ten stereotyp jest... taki... taki stereotypczny (o nieee xd), że nie wiem, czy się śmiać, czy płakać.  Rzeczywiście, niektóre z nas lubią godzinami chodzić po mieście, w każdy weekend. Ja po 1 godzinie mam dość tak, że nikt ze mną nie wytrzyma.  To tak jakby ktoś powiedział, że wszyscy chłopacy kochają chodzić do kosmetyczki. To niedorzeczne, prawda? To tak true przedstawia tą sytuację (perfekt inglisz).


BLONDYNKI SĄ "TĘPE"
Według mnie, to pewnego rodzaju rasizm. Tak jak ocenianie po kolorze skóry. Przecież nawet myśląc racjonalnie: kolor włosów nie ma wpływu na naszą inteligencję. Każda dziewczyna, niezależnie czy blondynka, brunetka albo ruda ma swój charakter, swoje pasje i marzenia. I każda ma inne piorytety. Jeżeli któraś chce zostać modelką, to co za problem? Albo lekarzem? Zawód jak zawód. Trzeba robić to, co się kocha.

Miało być w pionie ;_;

Jeśli coś pominęłam, śmiało piszcie w komentarzach. 
Chętnie poznam Wasze zdanie :).
  Joy
+ Ogłoszenie parafialne!
Postanowiłam zmienić... swój podpis. 
To nawet już nie jest podpis.
 Raczej taki dodatek, który o czymś świadczy :) 
Dlaczego Joy? 
Bo oznacza szczęście, a ja jestem szczęśliwa.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Największe niesprawiedliwości świata

Myśl dnia: ten moment, gdy nawet osiedlowy supermarket ma Instagrama, a ty nie i zastanawiasz się co takiego mogą tam wrzucać. Zdjęcia szynki z promocji? Pomijając tym razem poważne tematy, trochę się pośmiejemy (powodzenia, moje poczucie humoru jest dziwne) rozważając nad tym co przeszkadza nam w świecie.  Zapraszam na post pełen nawiasów i subiektywnych podpunktów trochę po nic. A jednak po coś. ☆ Najbardziej denerwują mnie osoby, które jedzą, jedzą, i nie tyją (wcale nie jestem jedną z nich ciii, to koncepcja samoirytacji). Mogą wtrąbić cały słoik Nutelli, dobić to grubymi naleśnikami na oleju, z syropem klonowym i cukrem, a nogi nadal wyglądają jak z paryskiego wybiegu. Ugh. ☆ Łączenie kolorów. Kiedy ty boisz się połączyć czarny z żółtym, a te wszystk...

Książka o promyczku

Jeśli kiedykolwiek chciałeś poddać się tylko dlatego, że było trudno, powinieneś przeczytać wspaniałe dzieło Kim Holden. Książka chwyciła mnie za gardło, przydusiła, a na koniec wywołała niemożliwy do powstrzymania potok łez. Masz przed sobą taki krajobraz: jezioro, chmurne popołudnie. Na pomoście siedzi dziewczyna z nogami podkulonymi pod samą brodę i kiwa się w tył-przód jakby miała chorobę sierocą. Szara przestrzeń otacza ten samotny punkcik, mimo że w około turyści na kocach łudzą się o trochę słońca. Po twarzy bieduli strumieniami płyną łzy, sprawiając, że wygląda szalenie nieatrakcyjnie, ale co tam.  Pytanie: Co tak naprawdę robi? Odpowiedź: Czyta najpiękniejszą, najbardziej nieziemską książkę jaką mógł wymyślić człowiek. Właściwie, może Kim Holden nie jest człowiekiem? Może jest wszechwiedzącą maszyną do pisania wyrywających serca powieści? Może jej życiową misją jest uczenie nas, [SPOILER ALERT] że tak naprawdę to nie śmierć jest najważniejsza?

Kot dla uwagi

http://www.unsplash.com Naprawdę dawno mnie tu nie było, więc trzy miesiące spóźniona, witam wszystkich w nowym roku! Mam nadzieję, że dla wszystkich będzie jeszcze lepszy niż ten poprzedni. Przyznajcie się, kto zdążył już złamać swoje postanowienia? Dzisiaj przychodzę do was tak właściwie... z niczym. Przepraszam. Daję znać, że żyję i jeżeli ktoś pozostał jeszcze na tych starych śmieciach, mam nadzieję, że mój warsztat nadal będzie was zadowalał. A teraz czas na lanie wody. Upływający czas mierzę nie tylko zerkając na białe kartki kalendarza, ale też przez patrzenie w lustro. Włosy, które w sierpniu sięgały nad ramię, teraz urosły o dobre sześć centymetrów. Mam wrażenie, że jeszcze te prawie pół roku temu uważałam się o wiele mądrzejszą niż jestem teraz, ale cóż, tak bywa. Mam nadzieję, że niedługo znowu zacznę gadać od rzeczy. Nie wiem nawet o czym powinnam pisać. Nie kręci mnie już wysławianie się na każdy temat, a także lanie wody (udawajmy, że właśnie teraz tego nie ...