Hej! :) Dziś wstawiam trochę krótszy rozdział, bo dalej będę musiała się wyrabiać ^^. Myślę, że niedługo dodam jakąś notkę tematyczną, tylko wymyślę o czym. :) Zastanawiam się też nad zmianą tytułu opowiadania. Jak na razie, życzę miłego czytania!
Rozdział 9
Spojrzałam na Shaunę.
Patrzyła na mnie szeroko otwartymi oczami. Nieznacznie pokręciła
głową. Posłałam jej spojrzenie, które mówiło:
"zaczęłam, to muszę
skończyć".
Nathan spojrzał na mnie
lodowatym wzrokiem.
- Też byłam w podobnej
sytuacji... - zaczęłam.
Podszedł do mnie.
- I co?! Umarła ci najlepsza
przyjaciółka?! - krzyczał. - Utopiła się w jeziorze, a ty
patrzyłaś, jak umiera i nie dałaś rady jej uratować?! - jego
oczy zaszkliły się. Spowrotem opadł na ławkę i wrócił do
poprzedniej pozycji. Ledwo zdusiłam w sobie odruch, by go pocieszyć
i przytulić. Milczenie przerwał Filip.
- Hej, pojutrze jest jakieś
karaoke w barze, w centrum. Może pójdziemy?
Pierwsza odezwała się
Shauna.
- No... Dobry pomysł. Chyba.
Spojrzałam na nią. Posłała
mi błagalne spojrzenie. Nie miałam pojęcia o co chodzi, ale Shauna
wyświadczyła mi już przysługę, teraz moja kolej.
- Racja. Możemy iść –
odezwałam się.
- Świetnie! - Filip
uśmiechnął się. - Mamy już dwie chętne. Kto jeszcze? Rose?
- Może być.
- Sofia?
Cisza..
- SOFIA?
Nadal cisza...
- SOFIA?!
- A tak, tak.. Możemy iść.
- A wy, Jane i Kris? Idziecie?
Przyjaciółki wzruszyły
ramionami.
- Możemy iść.
- No dobra, to jeszcze... -
przerwał i spojrzał na Nathana.
Usiadł obok niego i poklepał
go po plecach.
- Chodź z nami. Odkąd... Od
tamtego wypadku praktycznie nie wychodzisz z domu...
Teraz już chciałam
wrzeszczeć i piszczeć: "Nathan!!! Spójrz na mnie ślepoto! Ja
żyję! Jestem tu, widzisz mnie ciemniaku?!"
Filip kontynuował.
- ... wyrwij się chociaż
raz. Zoey nie chciałaby, żebyś tak rozpaczał.
- Dobra – dało się
usłyszeć przytłumiony głos.
Umówiliśmy się na 19:00 w
barze. Stolik pod ścianą. Wszystko ustaliliśmy i rozeszliśmy się
do domów. Gdy razem z Shauną popijałyśmy kakao, odezwałam się.
- Shauna, co to miało być?
Wydawała się być
zdezorientowana.
- O co ci chodzi?
Teatralnie przewróciłam
oczami, a ona kopnęła mnie pod stołem. Zaśmiałam się.
- Nie udawaj. Nie mów, że
nie pamiętasz swojego "błagalnego" spojrzenia, kiedy
Filip zaproponował wyjście.
Na policzki Shauny wpełzł
rumieniec.
- Coo? Coś ci się... - teraz
ja kopnęłam ją pod stołem. - Ał! No dobra... Jak umarłaś, ja i
Filip...
- Uuuu, ty i Filip... - ledwo
uniknęłam porządnego kopniaka – Dobra koniec z tym kopaniem! Mów
dalej – wyszczerzyłam się.
- Zaczęliśmy spędzać ze
sobą dużo czasu no i... - Shauna była już jak pomidor.
- Aha... - zaczęłam
ostrożnie, żeby uniknąć złamania nogi. - więc ty+Filip=♥ ?
W tej chwili można było
uznać ją za buraka.
- Chyba no... tak –
powiedziała tak cicho, że musiałam się nachylić.
- No i dobrze – uśmiechnęłam
się. - Więc co ubieramy? Znaczy... U mnie to pewnie nie obejdzie
się bez kapelusza? - stwierdziłam z rozczarowaniem.
- No może nie do końca... -
wyszczerzyła się.
Gdy nadszedł wreszcie dzień
i godzina spotkania, przeglądałyśmy się w lustrze. Shauna ubrała
się w czerwoną, bluzkę na ramiączkach, całą w cekinach, białą,
zwiewną spódniczkę nad kolano i jeansową kurtkę. Nałożyła
delikatny makijaż. Ja miałam na sobie krótkie, czarne jeansowe
spodenki, turkusową tunikę na ramiączkach i czarne bolerko. Na
twarzy miałam kupę makijażu, choć nie było tego tak widać.
Wybrałam czarno-srebrny cień do powiek, różowy błyszczyk, no i
trochę mniej samoopalacza. Przeróżnymi kosmetykami, podkreśliłam
kości policzkowe (może trochę za bardzo, ale tym lepiej). Rano,
moje włosy pofarbowałyśmy na jasny brąz. Wcześniej i tak nikt
nie widział ich koloru, a farba miała zejść po dwóch myciach.
Shauna wykombinowała fryzurę, tak, by zasłaniała mi połowę
twarzy. Wyglądałam jeszcze bardziej jak nie ja.
- Może zostaniemy specami od
kamuflażu? - zastanawiała się na głos Shauna.
- Tak. A reklama będzie taka:
"Umarłeś? Powróciłeś do żywych i nie chcesz, żeby cię
rozpoznano? Przyjdź do nas!"
Zaczęłyśmy się śmiać.
Kiedy głupawka nam minęła, zamówiłyśmy taksówkę i
pojechałyśmy do baru "Pod palmami". Głupia nazwa. Na
miejscu czekały już na nas Kris i Jane.
- Hej, wyglądacie extra! -
zaczęła Shauna.
Jane spojrzała na nią.
- Proszę, nie udawaj wesołej.
Zo nie żyje od tak niedawna... - Shauna nie dała jej dokończyć.
- Dziewczyny, może i Zoey nie
ma już z nami, ale mogę się założyć, że w żadnym wypadku, nie
chciałaby, byście się tak zachowywały. Wyobraźcie sobie, że ona
siedzi obok. Pamiętacie, jak bawiła się z nami na podobnej
imprezie? Dajcie spokój. Chociaż raz... - podeszła i przytuliła
je.
Wyraźnie podbudowane Kris i
Jane, miały już weselsze miny. Zaczęły o czymś rozmawiać, od
czasu do czasu śmiały się, co było sukcesem. Shauna patrzyła na
nie, wyraźnie zadowolona, gdy do baru weszły Rose i Sofia. Widząc
ich nie tęgie miny, Shauna westchnęła i szepnęła mi na ucho:
- Widać będę musiała
powtórzyć moją mowę – powiedziała i podeszła do dziewczyn
stojących w drzwiach.
Tuż za nimi wszedł Filip
(mrugnęłam do Shauny) i Nathan. Pierwsi ochotnicy zaczęli śpiewać.
Większość par zaczęła tańczyć. Siedzieliśmy przy stole
wszyscy, oprócz Shauny i Filipa, którzy też poszli potańczyć.
Słuchałam występów innych ludzi. Scena była fantastycznie
oświetlona, wszystko było na najwyższym poziomie. Nie mogłam
sobie przypomnieć, dlaczego tu nie chodziłam wcześniej. Z zadumy
wyrwał mnie głos Rose.
- Corin? Shauna mówiła, że
niesamowicie śpiewasz. Może wystąpisz? - uśmiechnęła się
pokrzepiająco.
Zbladłam pod warstwą
samoopalacza. Ja? Ale... Chyba nie mogę...
- Hej no weź! Nie bądź
taka! - odezwała się Sofia.
Po chwili Sofia, Rose, Jane,
Kris – wszystkie zaczęły mnie namawiać. Nie wiedzieć czemu,
zgodziłam się. Podeszłam do lady, by wybrać piosenkę.
- Chciałabym zaśpiewać If I
die young. - powiedziałam.
Zanim zorientowałam się co
znaczy ten tytuł, już byłam na scenie. "Jeśli umrę młodo"
Debilko, debilko, debilko, czy ty masz mózg?!
Werqa
Ju
Komentarze
Prześlij komentarz
Każdy komentarz i obserwacja wywołują uśmiech i niezwykle motywują.
✓ Komentarze wulgarne są od razu usuwane.
✓ Przyjmuję jedynie konstruktywną krytykę.
✓ Zostaw link do swojego bloga - chętnie poczytam.
✓ Nie bawię się w rzeczy typu: obserwacja za obserwację. Ale jeśli twój blog mi się spodoba - zaobserwuję.
✓ Jeśli komentujesz, zrobię to na pewno u ciebie.