Przejdź do głównej zawartości

la Lune #1

"la Lune"

#1
Kropelki deszczu stukały w okno, gdy Klara ocierała jedną z łez, spływających jej po policzku. Myślami odpływała kilka mięsięcy wcześniej, by mogła znów wrócić do osoby, z którą była szczęśliwa.
- Czemu ja płaczę? - pomyślała. - Nie powiedziane, że już nigdy się nie zobaczymy. Pojadę tam za rok i wszystko będzie..
- Klara, OTWIERAJ !
Z zamyślenia wyrwał ją głos przyjaciółki dobijającej się do drzwi na dole. Tak się zamyśliła, że musiała nie usłyszeć pukania.. Dziewczyna zbiegła po schodach, usiłując "zatrzeć" ostatnie ślady złego nastroju. Stojąc już na dole, upewniła się jeszcze, że wygląda normalnie, przybrała swą twarz w uśmiech.
- No KLARA ! - wrzeszczał gość.
- Już otwieram!
Na progu stała zdenerwowana postać z wielką (czyt. gigantyczną) torbą w ręku.
- Dziewczyno, pół godziny stałam pod tymi drzwiami i się dobijałam! Miałyśmy... - Nagle ją oświeciło.. - Płakałaś? - pozorna złość zniknęła.
"Ona za dobrze mnie zna.." - pomyślała Klara.
- Tak, ale to nic. Lepiej zacznijmy robić te zdjęcia teraz, bo później jak zwykle, gdy zostajesz u mnie na noc, pół dnia stracimy na wybieranie horrorów.
- Dobra, jak chcesz, ale wiedz, że i tak mi powiesz, iż za nim tęsknisz.
- Laura...
- No dobra, dobra sorki. - obie dziewczyny roześmiały się.
- Chodźmy nad jezioro. Tam jest najlepszy widok.
Przyjaciółki weszły jeszcze na chwilę do domu, by Klara spakowała potrzebne rzeczy i ruszyły w drogę. Ścieżka wiodła przez porośnięty kwiatami wszelkich rodzajów las. Czasem zatrzymywały się, żeby uwiecznić kilka z nich.
- To niesamowite.. - zaczęła myśleć na głos Laura. - Wyobraź sobie ile to wszystko musiało rosnąć, aby wyglądało tak cudnie.
Rzeczywiście. Dwóm fotografkom aż zaparło dech w piersiach. O tej porze roku jeszcze tu nie były. Znajdowały się na obszernej łące, zamieszkanej przez setki, może nawet tysiące motyli, które wirowały w powietrzu jak wielobarwni tancerze. Kilka metrów dalej spokojnie migotało małe jeziorko.
- Chodź! - Poganiała przyjaciółkę Klara. - Już niedaleko!
- Nie pędź tak! Nogi mnie bolą.
Dziewczyna wbiegła szybko na drewniany most. Po chwili usłyszała cichy trzask i znalazła się pod wodą... 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Co zyskujemy dzięki blogowaniu?

Blogi nie tylko dają nam rozeznanie w świecie wszechmocnych Internetów, jak mogłaby myśleć większość z jego użytkowników. Dzięki prowadzeniu takiej strony uczymy się kreatywności , odporności na hejty i hejterów , pewności siebie , charyzmy .  ✿ Wymyślamy przeróżne pomysły na notki, którymi się przeganiamy. Próbujemy znaleźć jak najciekawszy , najbardziej niespotykany temat, który pobudzi czytelników. Chcemy się wyróżnić. Zdobyć zainteresowanie. Naszym celem jest wybicie się spod tafli wielu milionów blogów, które - nie oszukujmy się, robią to samo . Każdy post wymaga od nas nieprawdopodobnej kreatywności , bo kto będzie go czytał, jeśli co drugi temat będzie nawiązywał do tego samego? Jeśli to będzie masło maślane? No nikt. Blogosfera jest kopalnią kreatywności i pomysłów .  ✿ Uczymy się ignorować hejty . Szczególnie te bezpodstawne, niekonstruktywne. Nie możemy się przejmować każdą krytyką, bo po kilku takich dogryzkach usunęlibyśmy bloga , nie mogąc tego wytrzymać. T...

Kot dla uwagi

http://www.unsplash.com Naprawdę dawno mnie tu nie było, więc trzy miesiące spóźniona, witam wszystkich w nowym roku! Mam nadzieję, że dla wszystkich będzie jeszcze lepszy niż ten poprzedni. Przyznajcie się, kto zdążył już złamać swoje postanowienia? Dzisiaj przychodzę do was tak właściwie... z niczym. Przepraszam. Daję znać, że żyję i jeżeli ktoś pozostał jeszcze na tych starych śmieciach, mam nadzieję, że mój warsztat nadal będzie was zadowalał. A teraz czas na lanie wody. Upływający czas mierzę nie tylko zerkając na białe kartki kalendarza, ale też przez patrzenie w lustro. Włosy, które w sierpniu sięgały nad ramię, teraz urosły o dobre sześć centymetrów. Mam wrażenie, że jeszcze te prawie pół roku temu uważałam się o wiele mądrzejszą niż jestem teraz, ale cóż, tak bywa. Mam nadzieję, że niedługo znowu zacznę gadać od rzeczy. Nie wiem nawet o czym powinnam pisać. Nie kręci mnie już wysławianie się na każdy temat, a także lanie wody (udawajmy, że właśnie teraz tego nie ...

Pokonać złość

/udowodnić, że może być lepiej. Zacznę od tego, że sama często denerwuję się z różnych powodów, ale ten post jest o jednym: człowieku. Każdy z nas zna sytuację, gdy nie może wytrzymać czyjegoś zachowania, sposobu bycia czy po prostu obecności. Zanim zacznę całą rozprawkę o pokonywaniu złości, chcę o czymś wspomnieć. Wiem, że często nie mamy wpływu na nasze uczucia, ale zastanów się, zanim zaczniesz kłócić się z kimś o to, kim jest. Wiem, że jesteśmy tylko ludźmi i niektóre rzeczy nas ponoszą, ale nie możemy mieć pretensji do nikogo za to jak prowadzi swoje życie. Możemy zwrócić uwagę danej osobie, jeżeli coś nam nie pasuje w jej/jego zachowaniu, ale pamiętajmy o konstruktywnej krytyce.