Przejdź do głównej zawartości

"Papierowe Miasta" - John Green

Nastoletni Quentin Jacobsen spędza czas na adorowaniu z oddali żądnej przygód, zachwycającej Margo Roth Spiegelman. Więc kiedy pewnej nocy niegrzeczna Margo uchyla okno i, zakamuflowana jak ninja, wkracza na powrót w jego życie, wzywając go do udziału w tajemniczej i misternie zaplanowanej przez siebie kampanii odwetowej, Quentin oczywiście podąża za dziewczyną. Gdy ich całonocna wyprawa dobiega końca i nastaje nowy dzień, Quentin przychodzi do szkoły i dowiaduje się, że zagadkowa Margo w tajemniczych okolicznościach zniknęła. Chłopak wkrótce odkrywa, że Margo zostawiła pewne wskazówki i że zostawiła je dla niego. Podążając jej urywanym śladem, w miarę zbliżania się do celu Q odkrywa zupełnie inną Margo, niż ta, którą kochał i znał dotychczas. (źródło - klik)


http://lubimyczytac.pl/ksiazka/174405/papierowe-miasta


 Gdy przeczytałam Gwiazd Naszych Wina, Johna Greena, poczułam przemożoną potrzebę, by zagłębić się jeszcze bardziej w świat jego powieści. Myślę, że każdy czytelnik, który poznał już książki Greena, czuł coś podobnego. Papierowe Miasta, póki co poruszyły mnie najbardziej. Tak jak na okładce - głęboko poruszające. 
Początek? W pierwszych chwilach książka, jak książka. Pierwsze strony, próbujemy połapać się w fabule całej tej historii. Gdy Margo odwiedza Q jako ninja, wszystko nabiera gwałtownego rozpędu. Ale i tak, moim pierwszym odczuciem było: "Jakie papierowe miasta? O co chodzi? O czym ona mówi?". Jednak, żeby zrozumieć trzeba przeczytać do końca. To jedna z tych książek, która nie wyjawia swojej tajemnicy w pierwszych pięciu stronach. Stopniowo dowiadujemy się, że ludzie czasem są inni, niż możemy pomyśleć. Że może zdarzyć nam się pokochać wyobrażenie tego człowieka, a nie jego. Jak źdźbła trawy, wszyscy mamy wspólne korzenie i wszyscy skończymy tak samo. Mimo tego, książka nie ma dołującego wyrazu. Raczej daje do myślenia i to sporo. + Przy czytaniu jest dużo śmiechu, serio poprawia humor. :) Nie będę spoilerować, mówić co się stało, co się nie stało. Nie będę odbierać wam tej słodkiej tortury :3. 


 Na prawdę polecam.
 
"Ludzie tworzą miejsca, a miejsce tworzy ludzi." 
"Margo zawsze kochała tajemnice. [...] Nigdy nie opuszczała mnie myśl, że być może kochała je tak bardzo, że sama stała się tajemnicą. "
 ~ John Green, 'Papierowe Miasta'

Co pozostało mi po przeczytaniu Papierowych Miast? Poszukanie czegoś o poezji Walt'a Whitman'a 

(zdjęcia z grafiki google)


Wiem, że nie ta książka, ale to taaakie słooooooooooooooooooooodkiee. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Co zyskujemy dzięki blogowaniu?

Blogi nie tylko dają nam rozeznanie w świecie wszechmocnych Internetów, jak mogłaby myśleć większość z jego użytkowników. Dzięki prowadzeniu takiej strony uczymy się kreatywności , odporności na hejty i hejterów , pewności siebie , charyzmy .  ✿ Wymyślamy przeróżne pomysły na notki, którymi się przeganiamy. Próbujemy znaleźć jak najciekawszy , najbardziej niespotykany temat, który pobudzi czytelników. Chcemy się wyróżnić. Zdobyć zainteresowanie. Naszym celem jest wybicie się spod tafli wielu milionów blogów, które - nie oszukujmy się, robią to samo . Każdy post wymaga od nas nieprawdopodobnej kreatywności , bo kto będzie go czytał, jeśli co drugi temat będzie nawiązywał do tego samego? Jeśli to będzie masło maślane? No nikt. Blogosfera jest kopalnią kreatywności i pomysłów .  ✿ Uczymy się ignorować hejty . Szczególnie te bezpodstawne, niekonstruktywne. Nie możemy się przejmować każdą krytyką, bo po kilku takich dogryzkach usunęlibyśmy bloga , nie mogąc tego wytrzymać. T...

Kot dla uwagi

http://www.unsplash.com Naprawdę dawno mnie tu nie było, więc trzy miesiące spóźniona, witam wszystkich w nowym roku! Mam nadzieję, że dla wszystkich będzie jeszcze lepszy niż ten poprzedni. Przyznajcie się, kto zdążył już złamać swoje postanowienia? Dzisiaj przychodzę do was tak właściwie... z niczym. Przepraszam. Daję znać, że żyję i jeżeli ktoś pozostał jeszcze na tych starych śmieciach, mam nadzieję, że mój warsztat nadal będzie was zadowalał. A teraz czas na lanie wody. Upływający czas mierzę nie tylko zerkając na białe kartki kalendarza, ale też przez patrzenie w lustro. Włosy, które w sierpniu sięgały nad ramię, teraz urosły o dobre sześć centymetrów. Mam wrażenie, że jeszcze te prawie pół roku temu uważałam się o wiele mądrzejszą niż jestem teraz, ale cóż, tak bywa. Mam nadzieję, że niedługo znowu zacznę gadać od rzeczy. Nie wiem nawet o czym powinnam pisać. Nie kręci mnie już wysławianie się na każdy temat, a także lanie wody (udawajmy, że właśnie teraz tego nie ...

Pokonać złość

/udowodnić, że może być lepiej. Zacznę od tego, że sama często denerwuję się z różnych powodów, ale ten post jest o jednym: człowieku. Każdy z nas zna sytuację, gdy nie może wytrzymać czyjegoś zachowania, sposobu bycia czy po prostu obecności. Zanim zacznę całą rozprawkę o pokonywaniu złości, chcę o czymś wspomnieć. Wiem, że często nie mamy wpływu na nasze uczucia, ale zastanów się, zanim zaczniesz kłócić się z kimś o to, kim jest. Wiem, że jesteśmy tylko ludźmi i niektóre rzeczy nas ponoszą, ale nie możemy mieć pretensji do nikogo za to jak prowadzi swoje życie. Możemy zwrócić uwagę danej osobie, jeżeli coś nam nie pasuje w jej/jego zachowaniu, ale pamiętajmy o konstruktywnej krytyce.