Przejdź do głównej zawartości

Mój pomysł na kakao ☕

Składniki:
  1. cynamon w proszku,
  2. chili w proszku,
  3. anyż gwiaździsty,
  4. kakao "Cacao DecoMorreno" extra ciemne,
  5. mleko,
  6. woda,
  7. miód,
  8. lody.

Sposób przygotowania:
Podążając za wskazówką na opakowaniu kakao, wsypać łyżeczkę kakao do filiżanki (większy kubek – 2,5 łyżeczki), zalać niewielką ilością wody. Następnie zagotować mleko i ciągle je mieszając, dolać do roztworu. Następnie dodać łyżkę miodu, lub więcej (wedle uznania). Wymieszać. Dosypać cynamon i chili (wedle uznania). Dodać jedną "gwiazdkę" anyżu. Wszystko wymieszać, a na końcu, jeśli będzie taka potrzeba, dolać chłodnego mleka. Dla miłośników słodyczy, polecam gałkę lodów do kakao. :) W ostatniej chwili, a właściwie już po, wpadł mi do głowy pomysł, by chili zamienić na imbir. Trochę zapóźno, więc go nie dodawałam, ale radzę spróbować. :3

Rozgrzewające kakao jest przygotowywane wedle naszego uznania i gustów smakowych. Można przyrządzić je, tak, by było ostrzejsze, bardziej wyraziste. Jednak dla miłośników łagodnych napojów i deserów, istnieje możliwość przyrządzenia go w bardziej delikatny sposób. Jest to napój, który stoi otworem dla naszej fantazji kucharskiej. ;)

Komentarze

Prześlij komentarz

Każdy komentarz i obserwacja wywołują uśmiech i niezwykle motywują.

✓ Komentarze wulgarne są od razu usuwane.
✓ Przyjmuję jedynie konstruktywną krytykę.
✓ Zostaw link do swojego bloga - chętnie poczytam.
✓ Nie bawię się w rzeczy typu: obserwacja za obserwację. Ale jeśli twój blog mi się spodoba - zaobserwuję.
✓ Jeśli komentujesz, zrobię to na pewno u ciebie.

Popularne posty z tego bloga

Black Heart

Kto miał chociaż raz przemożone wrażenie, że nie wie, co chce w życiu robić..? A jeśli wie, to waha się, czy na pewno będzie się spełniał w danym zawodzie, czy wytrwa? Tematyka dzisiejszego postu nie będzie o doradztwie zawodowym - Boże, broń! Nie wyobrażam sobie, że coś takiego mogłoby wyjść spod mego pióra. Niech ktoś mi o tym przypomni, kiedy skończę jakieś dwadzieścia lat i obym nie została właśnie doradcą zawodowym...  Chciałam napisać, że wszystkiego warto próbować. Mądrość życiowa, o której czytamy, którą napotykamy, nie wzięła się z niczego. Ktoś musiał coś robić, działać, angażować się - a z tym jest teraz problem. Mogę potwierdzić w stu procentach na przykładzie kilku znajomych. Żeby grupowo się w coś zaangażować, wszystkich trzeba ciągnąć na siłę. Żadnej dobrej woli. Żadnej chęci i ciekawości. Zresztą, nie wiedzą co tracą. Najgłębsze wartości życia trzeba odkryć samemu, pokonując swoje wewnętrzne bariery. Nikt niczego się nie nauczy, jedynie czytając książki i cytując...

Tutaj jestem!

Na pewno każdy z młodych, początkujących pisarzy ma taki okres, gdy zastanawia się nad swoim debiutem. Myślimy i myślimy, ale często nasze zmagania spełzają na niczym. Niedawno wysłałam próbkę swojego opowiadania do gazety. Nie otrzymując odpowiedzi przez dłuższy czas, wysłałam kolejny raz swoją prośbę. Tak to się ciągnęło, aż w końcu dostałam odpowiedź. Dosyć neutralną, bo okazało się, że nie mogą umieścić mojego opowiadania, ale zapraszają do wzięcia udziału w konkursie literackim. Okej. Jako, że jestem osobą bardzo dużo myślącą, to zaczęłam układać sobie w głowie przemyślenia i przeróżne wyjścia. Po pierwsze, cieszę się, że chociaż spróbowałam (dziwię się, że nie zwrócili mi uwagi za spam :3), mimo odmowy i postanowiłam zrobić pierwszy krok ku osiągnięciu swojego celu. Lecz co jeszcze mogę zrobić? 

Pokonać złość

/udowodnić, że może być lepiej. Zacznę od tego, że sama często denerwuję się z różnych powodów, ale ten post jest o jednym: człowieku. Każdy z nas zna sytuację, gdy nie może wytrzymać czyjegoś zachowania, sposobu bycia czy po prostu obecności. Zanim zacznę całą rozprawkę o pokonywaniu złości, chcę o czymś wspomnieć. Wiem, że często nie mamy wpływu na nasze uczucia, ale zastanów się, zanim zaczniesz kłócić się z kimś o to, kim jest. Wiem, że jesteśmy tylko ludźmi i niektóre rzeczy nas ponoszą, ale nie możemy mieć pretensji do nikogo za to jak prowadzi swoje życie. Możemy zwrócić uwagę danej osobie, jeżeli coś nam nie pasuje w jej/jego zachowaniu, ale pamiętajmy o konstruktywnej krytyce.