Przejdź do głównej zawartości

To, co kochamy, było z nami od zawsze ♥.

Uwaga, uwaga! Dzisiaj 1 grudnia! U mnie już wyczuwa się świąteczną atmosferę, a u Was? 
Ale przechodzimy do tematu :)

(tak na marginesie)
Często nie zauważamy tych prostych czynności, które dają nam radość i wywołują uśmiech na twarzy, a skupiamy się na czym innym odrzucając coś, co daje nam przyjemność. To co kochamy, było z nami od zawsze, tylko możemy o tym nie wiedzieć. Jeśli chcecie, mogę dać wam prosty przykład. Nie mam bladego pojęcia, ile różnych zajęć próbowałam. Taniec współczesny, breakdance, hip-hop, gra na gitarze, zajęcia plastyczne. I wiele wiele innych. A jednak, to co od zawsze kochałam, było ze mną od dzieciństwa. Moim "kochanym" wspomnieniem jest to, gdy miałam może 5-6 lat, rano wychodząc do przedszkola, schodziłam po schodach. Śpiewałam: "Poszła Ola, na spacerek, na słoneczko i wiaterek. A tu lecą jej na głowę... Liście różnokolorowe. (...)" Z uśmiechem od ucha do ucha, nie przejmowałam się, że jest ranek, że wszyscy w bloku mogą spać (czekajcie, kot próbuje wleźć do torby, ok już.).

 Nim zdążyłam się zamknąć (xd), a tu sąsiad wychodzi z mieszkania i mówi: "Kto tu tak ładnie śpiewa?". Pamiętam, że zrobiłam się czerwona jak burak, ale nie wiem do końca jak, to zdarzenie ciągle motywuje mnie, żebym robiła to, co kocham. Śpiew od zawsze towarzyszył mi w życiu, gdy byłam jeszcze mniejsza, mama grała mi na gitarze i śpiewała "Małą księżniczkę" (albo smutną księżniczkę, nie pamiętam). Śpiew to coś, co zawsze do mnie przemawia, gdy nie rozumiem żadnych słów. Czasem nie trzeba szukać daleko, żeby znaleźć uśmiech. 


Komentarze

  1. fajny post, nie zawsze umiemy się cieszyć tym co posiadamy ;)
    Może wspólna obserwacja?;)
    Mój blog-klik

    OdpowiedzUsuń
  2. Życiowe, podobało mi się :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Każdy komentarz i obserwacja wywołują uśmiech i niezwykle motywują.

✓ Komentarze wulgarne są od razu usuwane.
✓ Przyjmuję jedynie konstruktywną krytykę.
✓ Zostaw link do swojego bloga - chętnie poczytam.
✓ Nie bawię się w rzeczy typu: obserwacja za obserwację. Ale jeśli twój blog mi się spodoba - zaobserwuję.
✓ Jeśli komentujesz, zrobię to na pewno u ciebie.

Popularne posty z tego bloga

Kot dla uwagi

http://www.unsplash.com Naprawdę dawno mnie tu nie było, więc trzy miesiące spóźniona, witam wszystkich w nowym roku! Mam nadzieję, że dla wszystkich będzie jeszcze lepszy niż ten poprzedni. Przyznajcie się, kto zdążył już złamać swoje postanowienia? Dzisiaj przychodzę do was tak właściwie... z niczym. Przepraszam. Daję znać, że żyję i jeżeli ktoś pozostał jeszcze na tych starych śmieciach, mam nadzieję, że mój warsztat nadal będzie was zadowalał. A teraz czas na lanie wody. Upływający czas mierzę nie tylko zerkając na białe kartki kalendarza, ale też przez patrzenie w lustro. Włosy, które w sierpniu sięgały nad ramię, teraz urosły o dobre sześć centymetrów. Mam wrażenie, że jeszcze te prawie pół roku temu uważałam się o wiele mądrzejszą niż jestem teraz, ale cóż, tak bywa. Mam nadzieję, że niedługo znowu zacznę gadać od rzeczy. Nie wiem nawet o czym powinnam pisać. Nie kręci mnie już wysławianie się na każdy temat, a także lanie wody (udawajmy, że właśnie teraz tego nie ...

Książka o promyczku

Jeśli kiedykolwiek chciałeś poddać się tylko dlatego, że było trudno, powinieneś przeczytać wspaniałe dzieło Kim Holden. Książka chwyciła mnie za gardło, przydusiła, a na koniec wywołała niemożliwy do powstrzymania potok łez. Masz przed sobą taki krajobraz: jezioro, chmurne popołudnie. Na pomoście siedzi dziewczyna z nogami podkulonymi pod samą brodę i kiwa się w tył-przód jakby miała chorobę sierocą. Szara przestrzeń otacza ten samotny punkcik, mimo że w około turyści na kocach łudzą się o trochę słońca. Po twarzy bieduli strumieniami płyną łzy, sprawiając, że wygląda szalenie nieatrakcyjnie, ale co tam.  Pytanie: Co tak naprawdę robi? Odpowiedź: Czyta najpiękniejszą, najbardziej nieziemską książkę jaką mógł wymyślić człowiek. Właściwie, może Kim Holden nie jest człowiekiem? Może jest wszechwiedzącą maszyną do pisania wyrywających serca powieści? Może jej życiową misją jest uczenie nas, [SPOILER ALERT] że tak naprawdę to nie śmierć jest najważniejsza?

Największe niesprawiedliwości świata

Myśl dnia: ten moment, gdy nawet osiedlowy supermarket ma Instagrama, a ty nie i zastanawiasz się co takiego mogą tam wrzucać. Zdjęcia szynki z promocji? Pomijając tym razem poważne tematy, trochę się pośmiejemy (powodzenia, moje poczucie humoru jest dziwne) rozważając nad tym co przeszkadza nam w świecie.  Zapraszam na post pełen nawiasów i subiektywnych podpunktów trochę po nic. A jednak po coś. ☆ Najbardziej denerwują mnie osoby, które jedzą, jedzą, i nie tyją (wcale nie jestem jedną z nich ciii, to koncepcja samoirytacji). Mogą wtrąbić cały słoik Nutelli, dobić to grubymi naleśnikami na oleju, z syropem klonowym i cukrem, a nogi nadal wyglądają jak z paryskiego wybiegu. Ugh. ☆ Łączenie kolorów. Kiedy ty boisz się połączyć czarny z żółtym, a te wszystk...