Przejdź do głównej zawartości

Wiersz w gazecie!

Pochwalę się - nie ma co :).
Nadal jestem bardzo szczęśliwa, bo moja twórczość naprawdę została doceniona. Nie spodziewałam się bynajmniej takich wyników, ale - od początku.
W październiku wzięłam udział w Konkursie Literackim. Wybrałam dwa wiersze: Kilka małych cudów i By zobaczyć twarze ludzi. Było to spotkanie ogłaszane w mojej szkole, więc poczułam się co najmniej dziwnie, gdy na sali zobaczyłam same "starsze osoby". To uświadomiło mi, jak niewiele młodzieży pisze wiersze, interesuje się poezją, jest wrażliwą na piękno i cierpienia świata. No więc, siedziałam i siedziałam i siedziałam... W końcu przeczytaliśmy swoją twórczość. Gdy wyszłam na scenę, słyszałam tylko jak przyjaciółki robią zdjęcia mini-aparatem. Cyk. Cyk. CYK. Miałam ochotę wrzasnąć, żeby się ogarnęły, ale... w końcu to jakieś wsparcie. ♥
Przejdę od razu do zakończenia, żeby was nie zanudzić :). Wyniki czytane były od końca, więc siedziałam jak na szpilkach. Gdy ogłoszono drugie miejsce, pomyślałam sobie: No kończcie już, chcę wrócić do domu i zjeść czekoladę.!
Nie wierzyłam w siebie, choć to nie był jeszcze koniec. Byłam naprawdę bliska wyjścia z sali. Powiedziałam do Patrycji: Idziemy już? I tak nie wygram, więc po co tu siedzieć?
W chwili, gdy skończyłam mówić to zdanie, wyczytano pierwsze miejsce. Weronika.
Potem była moja słynna mina, która zdradzała to, że w siebie nie wierzę. Szczęka mi opadła, a na scenie jedynie usiłowałam się nie rozryczeć.
W konkursie brało udział jakieś 10 osób (starszych pań, od młodości piszących), może więcej. Każdy czytał po 2 swoje wiersze.
Przyszła jakaś małolata i zgarnęła pierwsze miejsce.
I jej wiersz został wydrukowany w gazecie.

Proszę, nie budźcie mnie, to sen, prawda?


Książki, którymi mnie obdarowano :)
Taka sobie gazeta...


Nie śmiejcie się z mojego 'profesjonalnego' zamalowywania... :o

+ piękna piosenka: Elaiza - Goodbye

" I wake up every morning
Remembering your face

 I'm looking out of the window
Thinking about things I can't erase (...)"

"Budzę się każdego ranka
pamiętając Twoją twarz
wiatr na zewnątrz wieje,
a ja myślę o rzeczach których
 nie mogę wymazać (...)"
 Werqa Ju

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kot dla uwagi

http://www.unsplash.com Naprawdę dawno mnie tu nie było, więc trzy miesiące spóźniona, witam wszystkich w nowym roku! Mam nadzieję, że dla wszystkich będzie jeszcze lepszy niż ten poprzedni. Przyznajcie się, kto zdążył już złamać swoje postanowienia? Dzisiaj przychodzę do was tak właściwie... z niczym. Przepraszam. Daję znać, że żyję i jeżeli ktoś pozostał jeszcze na tych starych śmieciach, mam nadzieję, że mój warsztat nadal będzie was zadowalał. A teraz czas na lanie wody. Upływający czas mierzę nie tylko zerkając na białe kartki kalendarza, ale też przez patrzenie w lustro. Włosy, które w sierpniu sięgały nad ramię, teraz urosły o dobre sześć centymetrów. Mam wrażenie, że jeszcze te prawie pół roku temu uważałam się o wiele mądrzejszą niż jestem teraz, ale cóż, tak bywa. Mam nadzieję, że niedługo znowu zacznę gadać od rzeczy. Nie wiem nawet o czym powinnam pisać. Nie kręci mnie już wysławianie się na każdy temat, a także lanie wody (udawajmy, że właśnie teraz tego nie ...

Książka o promyczku

Jeśli kiedykolwiek chciałeś poddać się tylko dlatego, że było trudno, powinieneś przeczytać wspaniałe dzieło Kim Holden. Książka chwyciła mnie za gardło, przydusiła, a na koniec wywołała niemożliwy do powstrzymania potok łez. Masz przed sobą taki krajobraz: jezioro, chmurne popołudnie. Na pomoście siedzi dziewczyna z nogami podkulonymi pod samą brodę i kiwa się w tył-przód jakby miała chorobę sierocą. Szara przestrzeń otacza ten samotny punkcik, mimo że w około turyści na kocach łudzą się o trochę słońca. Po twarzy bieduli strumieniami płyną łzy, sprawiając, że wygląda szalenie nieatrakcyjnie, ale co tam.  Pytanie: Co tak naprawdę robi? Odpowiedź: Czyta najpiękniejszą, najbardziej nieziemską książkę jaką mógł wymyślić człowiek. Właściwie, może Kim Holden nie jest człowiekiem? Może jest wszechwiedzącą maszyną do pisania wyrywających serca powieści? Może jej życiową misją jest uczenie nas, [SPOILER ALERT] że tak naprawdę to nie śmierć jest najważniejsza?

Największe niesprawiedliwości świata

Myśl dnia: ten moment, gdy nawet osiedlowy supermarket ma Instagrama, a ty nie i zastanawiasz się co takiego mogą tam wrzucać. Zdjęcia szynki z promocji? Pomijając tym razem poważne tematy, trochę się pośmiejemy (powodzenia, moje poczucie humoru jest dziwne) rozważając nad tym co przeszkadza nam w świecie.  Zapraszam na post pełen nawiasów i subiektywnych podpunktów trochę po nic. A jednak po coś. ☆ Najbardziej denerwują mnie osoby, które jedzą, jedzą, i nie tyją (wcale nie jestem jedną z nich ciii, to koncepcja samoirytacji). Mogą wtrąbić cały słoik Nutelli, dobić to grubymi naleśnikami na oleju, z syropem klonowym i cukrem, a nogi nadal wyglądają jak z paryskiego wybiegu. Ugh. ☆ Łączenie kolorów. Kiedy ty boisz się połączyć czarny z żółtym, a te wszystk...