Przejdź do głównej zawartości
Dobra, może teraz napiszę wam trochę o moim ulubionym sporcie.
Pływam od jakichś siedmiu lat. Jestem usatysfakcjonowana tym co osiągnęłam, chociaż nie lubię brać udziału w zawodach. Wolę pływać tak "na spokojnie". A medale nie mają dla mnie najmniejszej wartości. Brałam udział w chyba czterech zawodach pływackich, dostawałam brązowe medale, może jeden srebrny. Owszem, miło gdy dostaniesz medal, bo jest on jakby "wisienką na torcie", jest wynagrodzeniem za treningi kilka razy w tygodniu, ale co z tego? Ja sama wiem, że pracowałam nad techniką, szybkością i czym tam jeszcze. Trochę się rozpisałam, więc w kilku słowach: nie lubię rywalizować, pływając.


Ale teraz trochę bardziej może o odczuciach związanych z tym sportem.
Gdy pływam, czuję jakby wyłączało mi się racjonalne myślenie. Tylko co chwila liczę długości, które przepłynęłam. Kiedy płynę pod wodą, blisko dna, czuję tylko chłodną wodę, słyszę tylko i wyłącznie ciszę (to trochę niedorzeczne, ale ok). Po prostu się uspokajam. Najbardziej w wizytach na basenie lubię moment, gdy zanurzam głowę w wodzie, bo tam panuje taki spokój.. :) Gadam jak prawdziwa marzycielka i wgl.. ^^
No cóż.. To chyba tyle. :) Na razie kończę z tą notką, bo zaplanowałam jeszcze kilka innych postów :)


Werqa Ju

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kot dla uwagi

http://www.unsplash.com Naprawdę dawno mnie tu nie było, więc trzy miesiące spóźniona, witam wszystkich w nowym roku! Mam nadzieję, że dla wszystkich będzie jeszcze lepszy niż ten poprzedni. Przyznajcie się, kto zdążył już złamać swoje postanowienia? Dzisiaj przychodzę do was tak właściwie... z niczym. Przepraszam. Daję znać, że żyję i jeżeli ktoś pozostał jeszcze na tych starych śmieciach, mam nadzieję, że mój warsztat nadal będzie was zadowalał. A teraz czas na lanie wody. Upływający czas mierzę nie tylko zerkając na białe kartki kalendarza, ale też przez patrzenie w lustro. Włosy, które w sierpniu sięgały nad ramię, teraz urosły o dobre sześć centymetrów. Mam wrażenie, że jeszcze te prawie pół roku temu uważałam się o wiele mądrzejszą niż jestem teraz, ale cóż, tak bywa. Mam nadzieję, że niedługo znowu zacznę gadać od rzeczy. Nie wiem nawet o czym powinnam pisać. Nie kręci mnie już wysławianie się na każdy temat, a także lanie wody (udawajmy, że właśnie teraz tego nie ...

Książka o promyczku

Jeśli kiedykolwiek chciałeś poddać się tylko dlatego, że było trudno, powinieneś przeczytać wspaniałe dzieło Kim Holden. Książka chwyciła mnie za gardło, przydusiła, a na koniec wywołała niemożliwy do powstrzymania potok łez. Masz przed sobą taki krajobraz: jezioro, chmurne popołudnie. Na pomoście siedzi dziewczyna z nogami podkulonymi pod samą brodę i kiwa się w tył-przód jakby miała chorobę sierocą. Szara przestrzeń otacza ten samotny punkcik, mimo że w około turyści na kocach łudzą się o trochę słońca. Po twarzy bieduli strumieniami płyną łzy, sprawiając, że wygląda szalenie nieatrakcyjnie, ale co tam.  Pytanie: Co tak naprawdę robi? Odpowiedź: Czyta najpiękniejszą, najbardziej nieziemską książkę jaką mógł wymyślić człowiek. Właściwie, może Kim Holden nie jest człowiekiem? Może jest wszechwiedzącą maszyną do pisania wyrywających serca powieści? Może jej życiową misją jest uczenie nas, [SPOILER ALERT] że tak naprawdę to nie śmierć jest najważniejsza?

Największe niesprawiedliwości świata

Myśl dnia: ten moment, gdy nawet osiedlowy supermarket ma Instagrama, a ty nie i zastanawiasz się co takiego mogą tam wrzucać. Zdjęcia szynki z promocji? Pomijając tym razem poważne tematy, trochę się pośmiejemy (powodzenia, moje poczucie humoru jest dziwne) rozważając nad tym co przeszkadza nam w świecie.  Zapraszam na post pełen nawiasów i subiektywnych podpunktów trochę po nic. A jednak po coś. ☆ Najbardziej denerwują mnie osoby, które jedzą, jedzą, i nie tyją (wcale nie jestem jedną z nich ciii, to koncepcja samoirytacji). Mogą wtrąbić cały słoik Nutelli, dobić to grubymi naleśnikami na oleju, z syropem klonowym i cukrem, a nogi nadal wyglądają jak z paryskiego wybiegu. Ugh. ☆ Łączenie kolorów. Kiedy ty boisz się połączyć czarny z żółtym, a te wszystk...