Przejdź do głównej zawartości

Szkolny poradnik przetrwania

Jestem spóźniona, ale to właśnie mam w nawyku. Szczególnie spóźnianie się na pierwsze lekcje, ale poranny bieg ćwiczy kondycję i wzmacnia mięśnie ramion (od dźwigania plecaka, oczywiście).

Myślę, że po miesiącu od rozpoczęcia roku szkolnego taki mini poradnik będzie w sam raz dla osób, które nadal czują się niepewnie.

Na jakiekolwiek forum nie zajrzyjsz z pytaniem "Jak dobrze prezentować się w nowej szkole?", napotkasz sakramentalne odpowiedzi jak:
- uśmiechaj się,
- bądź pewna siebie,
- plecy proste.
A ja ci powiem tak:
☆ nie daj się zjeść.

Szkoła jest jak dżungla, wkraczasz na cudze terytorium bez żadnego przygotowania, nie licząc dwumiesięcznych planów jakby tu zrobić dobre wrażenie. Bądźmy szczerzy, nikt nigdzie w pierwszy dzień nie robi dobrego wrażenia. Ani w książkach, ani w filmach, ani w normalnym życiu. Zawsze zdaży się jakaś wpadka, jak ciemne plamy na koszulce po szaleńczym biegu po piętrach czy zbyt długi kontakt wzrokowy z chłopakiem, który zdecydowanie jest zajęty.

Jeśli do tej pory nie rozgryzłaś jak nie stać się pożywką, poczytaj tych kilka rad. W tym poście powiemy sobie jak najlepiej uniknąć żenujących sytuacji.

Punkt 1.: Rozpracuj rytm - każda szkoła ma swój system, którym żyje. Żeby uniknąć powtarzania milion razy "sory, przepraszam", przeciskając się korytarzem, wykalkuluj, którą stroną chodzą inni, gdzie należy czekać na lekcje i tak dalej. Wgryź się w to życie.

Punkt 2.: Pewność siebie pewnością siebie. Tak naprawdę żaden uczeń jeszcze tego nie rozgryzł, a często jest mylona z przesadzonym strojem i makijażem. Powiem tak: musisz mieć moralne jaja. Jeśli nie chcesz wyglądać na wystraszonego pierwszaka, nie zachowuj się tak. Nie wiesz gdzie jest sala numer czternaście? Spytaj! I tutaj przyda się uśmiech oraz proste plecy.

Punkt 3.: Czyli coś, co jest już tak przereklamowane, że głowa mała.  Pokazy mody na korytarzach pierwszego dnia szkoły. Unikaj tego. Wszystkie dziewczyny chcą wyglądać jak najlepiej i tak właściwie podać się na tacy. Od razu widać, komu zależy ZA bardzo. Umiar, błagam. Nie przesadź z cieniem do powiek ani tanim tuszem, które później obsypią ci się na policzki.

Punkt 4.: Pamiętaj, że wszyscy, dosłownie wszyscy byli kiedyś w gimnazjum. Ta ikona mody z LO, szkolny sportowiec oraz mózg nad mózgami również należeli do gimbusów. Byli tak samo zagubieni i przerażeni.

Punkt 5.: Nie odkładaj dbania o siebie na drugi plan! Makijaż jest super i tak dalej, ale higiena osobista powinna zajmować pierwsze miejsce.

I na koniec: wiedz, że masz czas na "odnalezienie siebie", wytyczenie własnych ścieżek i inne rzeczy. Nie dopuść do przerostu formy nad treścią, bo to ona doprowadza ludzi do upadku. Zdefiniuj swoje możliwości i zacznij powoli, by się nie potknąć na zakręcie. Bycie nastolatką jest parszywe i 90% nadal nie zdobyło Graala w postaci pewności siebie. Nie dołuj się, z każdym dniem odkrywaj jakie ciuchy do ciebie pasują, czym chcesz się zajmować i co tak naprawdę cię pasjonuje. Masz czas na upadki, zawracanie się i obieranie zupełnie nowych ścieżek.

Komentarze

  1. ,,Powiem tak: musisz mieć moralne jaja" - strasznie podoba mi się ten tekst ;P Przydatny wpis, dużo racji ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Każdy komentarz i obserwacja wywołują uśmiech i niezwykle motywują.

✓ Komentarze wulgarne są od razu usuwane.
✓ Przyjmuję jedynie konstruktywną krytykę.
✓ Zostaw link do swojego bloga - chętnie poczytam.
✓ Nie bawię się w rzeczy typu: obserwacja za obserwację. Ale jeśli twój blog mi się spodoba - zaobserwuję.
✓ Jeśli komentujesz, zrobię to na pewno u ciebie.

Popularne posty z tego bloga

Publikujesz?

Jakby nie dość było, że z całego serca wyczekuję lata, słońce wyszło z samego rana dosłownie na piętnaście minut, a potem zniknęło pod warstwą chmur, ukrywając się przez resztę dnia. Witam was tym pozytywnym akcentem! O czym możemy pomówić dzisiaj? O tym, o czym obiecałam się wypowiadać. Czyli kiedy publikować, a kiedy swoje dzieła zachować w szufladzie? Nie wiem, ale się wypowiem! Zacznijmy od tego, że publikować możemy w różnych formach. Możliwe jest wysłanie swojego tekstu do jednej z młodzieżowych gazet, czasopism literackich, które zwykle chętnie przyjmują kilka akapitów od początkujących, jeśli tylko propagują postęp i samokształcenie. No, nie zawsze, ale warto próbować. Oprócz ucieczki do papierowych opcji, możemy założyć konto na jednym z serwisów internetowych takich jak: * Wattpad, * Sweek, * Blogspot (lub każda inna platforma oferująca założenie własnej strony), * Tumblr, * Facebook (dla odważnych, warto pisać pod pseudonimem).

Pozytywne rzeczy i ich skutki...

... czyli jak sprawić, żeby dzień stał się lepszy (będąc świadomą konsekwencji) lub życie, w końcu składa się ono z chwil. ☺ Często uśmiech działa cuda. Uśmiechnij się do przypadkowego przechodnia, może akurat jest czymś zmartwiony? Umilisz dzień i jemu i sobie. Zbyt wielu ludzi popiera ignorancję i szarą prozę życia. Przypadkowy uśmiech jest niespodziewany, a większość z nich po prostu lubi niespodzianki. Ewentualny skutek : osoba może oczywiście wziąć cię za wariata, ale nie przejmuj się. Bycie wariatem jest w porządku.  ☁ Bądź ponad tym Czyli coś, co staram się robić na co dzień. Pomóż nawet w złości. Temu, kogo nie znosisz, nienawidzisz, nie możesz znieść. Po prostu olej wszystko i bądź okej w stosunku do siebie. Wszyscy mamy wady, irytujące nawyki, wkurzające śmiechy. Nie musisz być sympatyczny, ale wystarczą twoje dobre chęci, by okazać dobre serce. Skutek: Oczywiście możesz być wykorzystywany, ale w tym tkwi haczyk. Zachowaj umiar w pomaganiu.

la Lune #3

Drogi pamiętniku, Ostatnio wydarzyło się aż za dużo. Musiałam wyjechać z nad morza, gdzie przeżyłam wspaniałe chwile, poznałam kogoś. Wczoraj też cudem uniknęłam utonięcia, ale poradziłabym sobie, gdyby nie pomoc tego Eryka. Niestety, Laura wzięła jego numer i kazała mi zadzwonić. Kiedy jest w takim nastroju, lepiej nie dyskutować. Oczywiście przeprosiłam go, za to jak się uniosłam. Stało się to, czego się obawiałam. Spytał co powiem na spacer. Zgodziłam się, ale nie ukrywam, iż nie mam na to ochoty. Chcę tylko wyprostować całą sprawę i tyle. Nie zamierzam niczego zaczynać. Klara zamknęła pamiętnik. Stanęła przed lustrem. - Muszę się ogarnąć. Chociaż trochę, bo nie zamierzam się jakoś specjalnie stroić na to spotkanie – mówiła sama do siebie. Otworzyła szafę. Narzuciła na siebie białą bluzkę i jeansową kamizelkę. Zdecydowała się też na koka na czubku głowy. - Wygodnie i tak jak lubię – skwitowała. - Ile mam jeszcze czasu? Spojrzała na zegarek. Niecałe piętnaście minut. Usłyszała pukani