"Tonę"
Mogę śmiało powiedzieć, że tonę. Przez siebie samą znalazłam się w
takiej a nie innej sytuacji. Poplątane myśli napierają na mnie ze
wszystkich sił, miażdżąc płuca i serce. Oczekiwania przyjaciół, że
wszystko naprawię. Poczucie winy. I dziwne uczucie, które każe mi stać w
miejscu. Uczucie, przez które boję się zrobić krok do przodu. Gdybym
przywróciła dawny stan rzeczy, uciekam ponownie. Zostawiając tych, na
których mi zależy. Ponownie ich raniąc i popełniając drugi raz ten sam
błąd. Czy to można nazwać kochaniem? Opiekuńczością? Krzywdzę, żeby nie
skrzywdzić ponownie? O co chodzi?A co, jeśli powinnam uciec? Wbijam paznokcie, raniąc skórę dłoni, ale to przynosi spokój. A przynajmniej pozwala mi się uspokoić. Nie rozpłakać. Trzymać emocje na smyczy. Wiem, że prędzej czy później wybuchnę fontanną łez. Że będę leżeć w pokoju z twarzą wtuloną w poduszkę i szlochać. Że w końcu zacznie boleć mnie głowa i zasnę. Ale dopiero, gdy zostanę sama. I nikt nie będzie widział jak tonę.
Gdy wchodzę do domu, zamykam z trzaskiem drzwi i siadam na podłodze. Wyrównuję oddech i zdejmuję buty. Podchodzi do mnie biały kot, mruczy, kładzie mi się na kolanach. Mam wrażenie, że został mi tylko on. Opieram głowę o ścianę, zamykam oczy. Przez krótką chwilę otacza mnie nieprzenikniona ciemność. Potem pod powiekami pojawiają się obrazy, których wolałabym już nie widzieć. Każdy z nich przedstawia nowy moment mojego upadku. Jest ich dużo, całe życie jedynie upadałam i znalazłam się na dnie. Ciemnym, gdzie nie dociera najmniejszy promyczek światła. Tą przytłaczającą chwilę, przerywa muzyka, płynąca z telefonu. Wyłączony, leżał na szafce. Zmusiłam umysł do pracy i spojrzałam w tamtą stronę. Nie dotykałam urządzenia, piosenka Florence And The Machine sama zaczęła płynąć z głośnika.
Sometimes I feel like throwing my hands up in the air
I know I can count on you
Sometimes I feel like saying Lord, I just don't care
But you've got the love I need to see me through
I know I can count on you
Sometimes I feel like saying Lord, I just don't care
But you've got the love I need to see me through
Sometimes it seems that the going is just too rough
And things go wrong no matter what I do
Now and then it seems that life is just too much
But you've got the love I need to see me through
And things go wrong no matter what I do
Now and then it seems that life is just too much
But you've got the love I need to see me through
(...)
Time after time I think oh Lord, what's the use?
Time after time I think it's just no good
Sooner or later in life the things you love, you lose
But you've got the love I need to see me through
Time after time I think it's just no good
Sooner or later in life the things you love, you lose
But you've got the love I need to see me through
(...)
Gdy
piosenka się kończy, ponownie wyłączam telefon i wstaję. Mam ochotę
zakopać topór wojenny sama ze sobą i dać spokój. Podjąć decyzję. Tak też
robię. Dosyć użalania się nad sobą i płakania w poduszkę. Sińce na
dłoni znikną, tak samo jak moje urojenia. Otrzymałam od Boga życie. A
teraz je marnuję. Nie mogę tego zrobić.
Czuję się lepiej. Wszystko zaczyna być lepsze. Będzie lepiej.
Też mam czasami wrażenie, że tylko mój kot mnie rozumie :/. Moja przyjaźń wygląda tak - czasem jest super i fajnie, a czasem czuję, że brakuje mi ich wsparcia i bezwarunkowej akceptacji. Ale boję się odejść. Boję się, że osoba, którą zwę przyjaciółką nie poradzi sobie beze mnie. I tkwię w takim błędnym kole :/.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Do what you love - klik
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że słuchanie smutnych piosenek jeszcze bardziej pogarsza nastrój. Dlatego zdecydowanie wolę słuchać piosenek, które dodają mi pozytywnej energii do działania. Nienawidzę narzekać ;) PS. bardzo ładne opowiadanie! Pisz dalej ;)
OdpowiedzUsuńhttp://przygody-mileny.blogspot.com/